"Makowa spódnica. Siostry" - Zofia Mąkosa [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny

 

Co bardziej boli? Czekanie czy nieczekanie? W czekaniu jest udręka niepewności, ale i nadzieja.
Nieczekaniu towarzyszy żałość tak wielka, że trudno ją nazwać słowami. Nieczekanie to pustka i brak przyszłości".

Drugi tom przejmującej dylogii "Makowa spódnica".

Jest rok 1661. Przez Rzeszę Niemiecką przetacza się fala procesów o czary. Podejrzane są głównie zielarki i akuszerki, kat nie próżnuje, płoną stosy. Wiga powraca do rodzinnej wsi w pobliżu Kolzig i opiekuje się umierającym ojcem. Jej wnuczka Rozalka dorasta w Zulich, w domu cyrulika Tytusa. W życiu obu kobiet nie brakuje małych dramatów, nierozwikłanych tajemnic oraz lęku. Jednak prawdziwe niebezpieczeństwo dopiero nadciąga. Ktoś poluje na córkę „wiedźmy w makowej spódnicy” oraz jej babkę – „czarownicę”. Okazją do wyrównania osobistych porachunków stają się procesy o czary w Kolzig.
Wiga i Rozalia muszą stawić czoło trudom codzienności i zmierzyć się ze śmiertelnym zagrożeniem. W tej walce najważniejsze okazują się inne kobiety – wspierające siostry – oraz mężczyźni, dla których prawość i przyzwoitość nie są jedynie pustymi słowami.


Kobieto!
Matko i córko!
Żono bartnika, kowala, karczmarza!
Bezimienna…
Stworzona do określonych celów, które zostały Ci przydzielone przez Boga i społeczeństwo. Masz być posłuszna, masz zajmować się domem, rodzić dzieci. Nie możesz wypowiadać na głos tego, o czym marzysz, czego pragniesz, kim chciałabyś zostać w przyszłości. Tyś niegodna zaszczytów, bez prawa do tego, co może mężczyzna. Bo on został stworzony na obraz i chwałę Boga. Ty zaś tylko… na chwałę mężczyzny.
W nowej powieści Zofia Mąkosa oddaje głos kobietom. Tym, które zostały niejako odgórnie podporządkowane mężczyznom, które mają przydzieloną określoną rolę społeczną. „Makowa spódnica. Siostry” to opowieść pełna emocji, która w niezwykle poruszający sposób opowiada o kobiecej solidarności. Kiedyś zupełnie sobie obce, dziś siostry na dobre i złe. Połączone niewidzialną nicią porozumienia, która w brutalny sposób została przerwana… Kiedy do głosu dochodzi zemsta, okazuje się, że może ona przybrać upiorne oblicze. Najgorsze z najgorszych, wręcz obłąkane... To ona, wykorzystując ludzką niewiedzę, ograniczone horyzonty, a przede wszystkim strach, może dokonać krwawej rzezi na niewinnych. Może zerwać więzi, pozostawiając po sobie jedynie poczucie niesprawiedliwości i ból straty… I choć akcja powieści toczy się w XVII wieku, nie sposób nie odczytać między wierszami analogii do czasów współczesnych. Czasów, kiedy kobiety nadal muszą się jednoczyć, by walczyć o swoje prawa…
Zofia Mąkosa stworzyła kolejną nietuzinkową historię, która stanowi kontynuację powieści „Kamień w wodę”. Z zapartym tchem śledzimy dalsze losy bohaterów pierwszego tomu, kibicując im z całej mocy. Mając nadzieję, że zły los w końcu się odmieni, a Wiga i jej wnuczka zaznają wreszcie szczęścia. Autorka ponownie porusza w niej wątek społecznego odtrącenia, biorąc na tapet zupełnie inną postać. Kogoś, kto wzbudza strach, kogo nikt nie chce mieć u swego boku, nawet jako kompana do posiłku. Osobę samotną, a jednak pełną nadziei, że historia zatoczy koło a los ponownie się uśmiechnie do kogoś takiego jak ON, zsyłając miłość i możliwość zmiany życia na lepsze.
Jest także coś, na co szczególnie muszę zwrócić uwagę i jednocześnie zaznaczyć, że przez całą powieść nie uroniłam ani jednej łzy, choć autorka nie stroni od poruszających i wywołujących niemy sprzeciw wątków. Popłakałam się… na ostatnim zdaniu. Dla mnie stanowi ono kwintesencję przekazu, jaki płynie z książki Zofii Mąkosy. Te słowa niosą ze sobą taki ogrom wiary i idealnie spinają piękną klamrą obie powieści z serii „Makowa spódnica”. Są pełne nadziei, że los może się odmienić, że warto walczyć w słusznej sprawie, o swoje marzenia, bo mimo przeciwności losu, to właśnie ona jest niczym światełko w tunelu, którego nigdy nie można stracić z oczu, w którego kierunku zawsze należy podążać. I że warto czekać, bo "czekanie, choćby długo trwało, jest lepsze od nieczekania".

Podsumowując:

„Makowa spódnica. Siostry” to powieść, która zachwyca! Autorka z rozmachem kreśli obraz XVII-wiecznej codzienności, tak dalekiej i innej od naszej, a jednak pełnej nieoczywistych podobieństw.  Przenosi czytelnika w czasie, w którym miejsce niewiasty było odgórnie ustalone. To historia, która pokazuje, jak wielką siłę ma kobieca solidarność, a także przyjaźń, która może zrodzić się w najmniej spodziewanym i być może najtrudniejszym momencie życia. Napisana przepięknym językiem opowieść o miłości, zemście, ale także nadziei i walce o własne marzenia. A to wszystko osadzone na tle urokliwych krajobrazów, których niewątpliwą ozdobą są… pszczoły. Owady, które potrafią jak nikt inny odróżnić człowieka prawego, od tego, którego serce przepełnia zło… A tytułowa makowa spódnica? Każda z nas powinna sobie taką sprawić, jako dowód na to, że ma odwagę, by uczynić w swoim życiu coś wyjątkowego, niezwykłego i zrobić to z dumnie podniesioną głową. Dlatego, jeśli macie przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, to niech to będą dwie – oba tomy absolutnie fenomenalnej dylogii Zofii Mąkosy. Kocham całym czytelniczym sercem!

Książkę można zamówić tutaj: KLIK 

  

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Książnica]

https://www.facebook.com/Wydawnictwo-Ksi%C4%85%C5%BCnica-1712601658770030/ 













Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana