"Narzeczona z powstania" - Mag­da­ Knedler

 

Każde życie jest opowieścią pełną luk".

W czasie wojny kocha się inaczej. mocniej.

Czerwiec 1938 roku jest wyjątkowo ciepły. Maria czuje, że rozpierają ją energia i młodość.
Spotyka się ze swoją pierwszą miłością.
Beztroskie marzenia i plany brutalnie przerywa wybuch wojny.
Gdy odnajdują się po długiej rozłące, starają się nadrobić stracony czas.
W Warszawie wybucha powstanie.
Podczas akcji, otoczeni przez nazistów, biorą ślub. A wkrótce zostają okrutnie rozdzieleni.
Jak potoczą się losy Marii? Czy miłość w czasie wojny ma prawo istnieć?
Chwytające za serce losy wojennej miłości – namiętnej, szczerej, innej niż wszystkie. Bo wśród wystrzałów i huków bomb może się narodzić prawdziwe uczucie.

A gdybyś była wciąż obok, czy zdołałabyś odpowiedzieć na moje pytania? O to, jak było TAM i WTEDY? Czy nadal próbowałabyś zbyć moją ciekawość? Niewiele wiem, niewiele pamiętam. Mama mówiła, że w czasie wojny babcia była wywieziona do Niemiec. Ładna blondynka o niebieskich oczach pracowała u bauera. A ona mówiła tylko, chcąc uciąć wszelkie pytania, że był dla niej dobry, nie było tak źle. Inni mieli gorzej… Z tamtego okresu zostało tylko zdjęcie młodej dziewczyny o nieśmiałym uśmiechu. A gdybyś tu była, czy zapełniłabyś luki, które pozostały w tej historii? W twojej historii, która rozegrała się PRZED życiem, jakie później wiodłaś…?
Czy może być coś bardziej osobistego niż zaproszenie do własnego domu? Czy autor może bardziej się otworzyć przed czytelnikiem, niż wtedy, kiedy opowiada mu historię swojej własnej rodziny? Otwiera drzwi do przeszłości i dzieli się nią z tymi, którzy sięgnęli po jego książkę. Mimo luk, których nie udało mu się zapełnić… Magda Knedler stworzyła powieść wyjątkową. To nie tylko opowieść utkana na kanwie prawdziwych wydarzeń, losów, tych, którzy przeżyli piekło wojny, jej najbliższych, ale przy tym niezwykle osobista, swoistego rodzaju rozmowa wnuczki z babcią. Z tą, która już nie może opowiedzieć jej o wszystkim… Z kobietą, która łączyła dwie osoby: tę sprzed wojny i tę, która musiała ułożyć swoje życie na nowo po jej zakończeniu. Poradzić sobie z bólem straty, z wewnętrznym emocjonalnym wyjałowieniem. Uwierzyć, że może jeszcze być normalnie. Że to, że coś się ostatecznie zakończyło, nie oznacza, że to nowe, które nadejdzie, nie może być dobre.
„Narzeczona z powstania” to książka, która jest żywym dowodem na to, że to właśnie życie pisze najciekawsze, czasami najstraszliwsze, scenariusze. Utkane na fundamencie ludzkiej tragedii i prawdy, której nie znamy z kart historii, z wiedzy poznanej z lektury podręczników… Magda Knedler stworzyła bowiem opowieść, która pokazuje niejako z pierwszej ręki życie tych, którym wojna odebrała wszystko. Beztroskę, radość, szczęście, szansę na miłość, marzenia. Część z nich początkowo nie dopuszczała do siebie myśli, że ona naprawdę się stała, bo „jeśli słońce nadal wschodzi, to przecież musi być jeszcze nadzieja”. Tymczasem wielu musiało przejść przyspieszony kurs dorastania. Kurs, który nie miał wykładowcy, a nauczycielem tego, co należy robić, było samo życie i wewnętrzne pragnienie, aby przetrwać to piekło. Drobiazgowość opisywanej rzeczywistości, która zmieniała się z dnia na dzień, z godziny na godzinę od momentu, kiedy wybrzmiały słowa obwieszczające wybuch wojny, sprawiają, że czytelnik ma poczucie, że przenosi się do tamtego okresu i ogląda straszliwe kadry nakreślone ręką autorki. Czasem czułam się jak nieproszony gość, być może niegodny, aby być częścią tej intymnej historii. By być niemym świadkiem tamtych wydarzeń, obserwatorem namalowanych przez autorkę obrazów stanowiących zlepek wspomnień, pamiątek, jakie pozostały jej po członkach rodziny oraz wiedzy, jaką zdobyła, pracując nad książką. A jednak zaprosiła mnie… i czuję się wyróżniona, że mogłam poznać losy Marysi i Rudka.

Podsumowując:

Choć to bardzo osobista powieść autorki, jej bohaterowie – członkowie rodziny, nie wystają nijak spoza opowiedzianej przez nią historii, autorka w żaden sposób ich nie wyróżnia. Są jednymi z wielu ludzi, którzy zostali zmuszeni, aby stanąć twarzą w twarz z piekłem wojny. Młodymi ludźmi, którzy zostali odarci z marzeń, którym odebrano lata, które zamiast przeżyć dorastając, kochając i kreując swoją rzeczywistość, musieli poświęcić na to, aby przeżyć. Na szczególną uwagę zasługuje narracja, w której do głosu dochodzi wnuczka. Jej wątpliwości, wspomnienia, pytania zadane w próżnię – wszystko to stanowi niezwykle poruszającą część książki. Świadomość, że opisana przez nią historia wydarzyła się naprawdę, uderza w czytelnika z całą mocą. Jak również fakt, że na wiele pytań być może nigdy nie uda się jej odnaleźć odpowiedzi…

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

Materiał promocyjny na zlecenie Wydawnictwa MANDO.

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana