"Nieznajoma z Sekwany" - Guillaume Musso

 

Od wielu miesięcy czuła, że jest w sytuacji bez wyjścia. Przetarła oczy. Musi odejść z policji. Tylko w ten sposób zdoła poradzić sobie z depresją. – Zamierzam podać się do dymisji, szefie – rzuciła i wyprostowała się na siedzeniu. – Tak będzie najlepiej dla wszystkich. Wypowiedziawszy te słowa, poczuła się dużo lepiej.

 

„Nieznajoma z Sekwany” to bez wątpienia jedna z najchętniej powtarzanych miejskich opowieści wśród mieszkańców Paryża i okolic. 

Mimo że od tragicznych wydarzeń minęło już przeszło 150 lat, historia ta nadal rozpala wyobraźnię Francuzów. Pewnego dnia tuż nad brzegiem Sekwany wyłowiono ciało nastoletniej dziewczyny. Choć wszelkie znaki wskazywały, że popełniła ona samobójstwo, do dziś zagadką pozostaje tajemniczy szeroki uśmiech, w jakim zastygła w ostatnich chwilach swojego życia.
Historia ta zainspirowała także Guillaume Musso, który w swojej najnowszej książce, czyli „Nieznajomej z Sekwany”, na nowo przywołuje tę opowieść – przenosząc ją do czasów współczesnych.
W przedświąteczną grudniową noc zostaje wyłowione nagie ciało kobiety. Ku zaskoczeniu wszystkich udało się jej przeżyć, choć na jakiś czas straciła pamięć. DNA wykazuje, że kobieta ta jest znaną na całym świecie pianistką, Mileną Bergman. Nie jest to jednak możliwe, bowiem ta zginęła rok temu w katastrofie lotniczej… Niedługo potem niezidentyfikowana kobieta znika. Śledztwo w jej sprawie przejmuje młoda policjantka Roxane oraz były narzeczony Mileny. Odkrycie prawdy będzie dla nich boleśnie trudnym doświadczeniem…  

Paryż. Miasto świateł, pięknych miejsc, klimatycznych zakątków i monumentalnych zabytków. Miejsce, do którego wielu chciałoby się wybrać, aby zachłysnąć się jego fenomenem. Aby poczuć niepowtarzalną atmosferę stolicy, w której króluje miłość. Tymczasem w nowej powieści Musso dostajemy Paryż brzydki, odpychający, pełen wad i niedociągnięć codzienności, które emanują z każdego rogu. Autor prowadzi nas uliczkami miasta, sprawiając, że czujemy niepokój. Wszechogarniający mrok otula nas, zaciskając swoje macki na szyi czytelnika. Bo gdybym miała określić tę powieść jednym słowem, to z pewnością byłoby to: niepokojąca. Tutaj strach i niepewność towarzyszą nam podczas lektury. Lektury powieści, która albo Was wciągnie i zafascynuje swoją dziwnością, albo wypluje ze swoich czeluści, niczym Sekwana tytułową nieznajomą. Sami musicie się przekonać, po której ze stron się znajdziecie.
Ciekawym wątkiem były dla mnie tutaj odniesienia do mitologii. To właśnie one sprawiają, że lektura „Nieznajomej z Sekwany” zabiera nas do świata, którego nie znamy. Autor stopniowo odkrywa karty dotyczące śledztwa oraz kultu Dionizosa, zarówno przed czytelnikiem, jak i Roxane, wraz z którą analizujemy kolejne poszlaki, próbując usilnie rozwikłać nietypową sprawę. Sprawę kobiety, która została wyłowiona z Sekwany, która jest jedną wielką zagadką. Odsunięta od swoich obowiązków policjantka, bierze sobie za punkt honoru poznanie jej przeszłości. Nie spodziewa się ona jednak, gdzie ją to zaprowadzi…
Nowa powieść Musso jest poniekąd psychodeliczna. Tak naprawdę cały czas balansujemy między tym, co prawdziwe, a urojeniami, które towarzyszą niektórym z bohaterów. Ten dziwny stan powoduje, że nie mamy pewności, dokąd zmierza ta historia. Każdy z bohaterów stanowi odrębny element, ma swoją własną opowieść. I choć łączy ich motyw tytułowej nieznajomej, to ich losy nijak się nie przenikają. Zupełnie tak, jakby stanowiły dwa osobne byty - wątek dotyczący antypatycznej Roxane i oderwanego od rzeczywistości pisarza. Ten dysonans sprawia, że czytelnik ma wrażenie, jakby w jednej książce opowiedziano dwie historie. Z jednej strony, kobiety, która została zepchnięta do zawodowego lamusa; upatrującej swoją szansę na powrót w tajemniczym śledztwie. Z drugiej, mężczyzny, który wciąż żyje przeszłością. Który nie potrafi odciąć się od traumy sprzed lat, która mu cały czas towarzyszy, będąc jednocześnie ukojeniem i przekleństwem.

Podsumowując:

„Nieznajoma z Sekwany” jest powieścią ekscentryczną i nieoczywistą. Pełną niedopowiedzeń, wprawiającą w osłupienie i dziwną. Jej lektura z pewnością była niepokojąca, a wszechobecny mrok był niczym pętla zaciskająca się na szyi czytelnika. Zupełnie tak, jakby i on, wrzucony w wir psychodelicznego misz-maszu wydarzeń, miał poczuć, jak to jest, kiedy zostanie odcięty mu dopływ powietrza. Jak to jest tonąć niczym tytułowa nieznajoma... Wątek mitologiczny oraz nawiązanie do prawdziwej historii kobiety wyłowionej z Sekwany, stanowią ciekawy fundament tej powieści. I choć całość jest dosyć pogmatwana, to w moim odczuciu na pierwszy plan wysuwa się w niej wątek straty. Bólu, z którego niektórzy nigdy nie zdołali się otrząsnąć, pozwalając mu, aby zdominował ich życie i uczynił go drogą w jednym kierunku bez możliwości powrotu. Ścieżką, która ma doprowadzić do ponownego spotkania osoby, która odeszła na zawsze. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK 
 
Materiał promocyjny na zlecenie Wydawnictwa Albatros.
https://www.facebook.com/WydawnictwoAlbatros/

 



Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana