"Klątwa Langerów. Opowieść warmińska" - Wioletta Sawicka [PREMIEROWO] - patronat medialny
Trzeba wielkiej odwagi, żeby przeciwstawić się złu, kiedy jest ono silniejsze".
Pierwszy tom nowej porywającej sagi Wioletty Sawickiej.
W roku 1919 w rodzinie młodych Langerów, polskich Warmiaków, rodzi się pierwsze dziecko - dziewczynka, której dano na imię Lizka. W dniu jej narodzin w chałupie Langerów niespodziewanie pojawia się kilkuletni Franz, syn miejscowego niemieckiego krezusa.
Od chwili gdy miejscowa znachorka ujrzała te pochodzące ze skrajnie różnych światów dzieci, prześladują ją dziwne wizje.
Tymczasem Polacy na Warmii, mimo niemieckich szykan, szykują się do plebiscytu, który ma zdecydować, czy Święta Warmia będzie należeć do odrodzonej Polski, czy do Prus.
Niezwykła opowieść o zwykłych ludziach, którym przyszło żyć w trudnych czasach.
Kochali za mocno i wierzyli za bardzo. To stało się ich klątwą.
Za wierność swoim ideałom zapłacili wysoką cenę.
Gdybym miała określić jednym słowem nową powieść Wioletty Sawickiej, to powiedziałabym, że jest ona porywająca! To idealny mariaż powieści obyczajowej, okraszonej odrobiną magii, oraz historycznej, opisującej powojenne życie na Warmii. I to właśnie historia regionu odgrywa w tej opowieści jedną z głównych ról. Bowiem losy bohaterów książki są ściśle związane z ówczesnymi nastrojami politycznymi. Autorka wplotła w fabułę dylematy mazurskich Polaków, którzy chcąc zachować ojcowiznę, musieli dokonać wyboru niemal niemożliwego: między patriotyzmem i przywiązaniem do ziemi, które dyktowało im serce, a względami bezpieczeństwa. Dla niektórych podjęcie decyzji było oczywiste, innymi kierował strach, podyktowany działalnością Niemców, którzy nie przebierali w środkach, nie stroniąc od przemocy i manipulacji, byle tylko postawić na swoim.
I choć wielka polityka zdaje się zaglądać bohaterom za próg ich domostw, to życie codzienne toczy się w miarę spokojnie, wyznaczane przez poszczególne pory roku. Praca przy inwentarzu, na polu, zmagania z wysokimi podatkami, to na tym skupiają się przede wszystkim bohaterowie powieści Wioletty Sawickiej, celebrując każdy dzień, zwłaszcza świąteczny, zachowując przy tym regionalne zwyczaje. Bo chociaż praca stanowiła ważny element egzystencji, to nie stronią oni od radości związanych, chociażby z chrzcinami, weselami czy innymi okazjami, które pozwalają oderwać się od trudów dnia codziennego. Dzięki temu, że autorka zachowała mowę potoczną, w której natrafimy na elementy gwary, opisana codzienność staje się bardziej realistyczna, a problemy związane z przetrwaniem i wykarmieniem rodzin, namacalne.
Jednym z motywów przewodnich zdaje się także miłość, która w powieści autorki ma wiele twarzy. Mamy uczucie romantyczne, które dla tych, którzy go doświadczyli, jest największym szczęściem i siłą w trudnych czasach; miłość do ojczyzny, która dodaje odwagi, kiedy idzie o przeciwstawienie się niesprawiedliwości i walkę o swoje prawa; rodzicielską, która jest w stanie wiele przetrwać, a także miłość… własną, która dla niektórych jest najlepszą, jaka się może zdarzyć człowiekowi.
Podsumowując:
Komentarze
Prześlij komentarz