"Kochanka nazistów" - Maria Paszyńska

 

- Póki żyjemy, zawsze jest jakiś ciąg dalszy [...]".

Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o kobiecie gotowej na wszystko w imię miłości do Ojczyzny.

Wybucha druga wojna światowa. Patriotycznie wychowana polska młodzież rwie się do walki. Po kapitulacji Warszawy młodzi ludzie nie porzucają marzeń o wolności. Przeciwnie, natychmiast zaczynają szukać możliwości dalszego oporu – w podziemiu.
Marianna Jurasz, wielbicielka szachów i matematyki, wstępuje do konspiracji. Jej talenty, uroda i niezwykły charakter sprawiają, że zostaje wysłana przez dowódców AK na niebezpieczną misję.
Dla Ojczyzny Marianna porzuca cały znany sobie świat, by zostać agentką głębokiego wywiadu Armii Krajowej.
Skazana na samotność młodziutka dziewczyna zaczyna toczyć niebezpieczną grę, w której stawką jest nie tylko Sprawa, lecz także życie tych, których kocha. Grę, która szybko obnaży okrucieństwo wojny, zatrze granice między przyjaciółmi i wrogami. Grę, w której Marianna może stać się pionkiem przesuwanym po planszy przez potężniejsze siły…

Ubrała maskę. Rozpoczął się spektakl. Główna rola, wyćwiczona, wyuczone pozy, uśmiechy, gesty. Wszystko dla dobra Sprawy. Odgrywała brawurowo kolejne akty, z każdą sceną gubiąc gdzieś siebie… Już nie rozpoznawała tej, która patrzyła na nią z lustra. A mimo to – trwała… Wypełniała narzucone zadania, relacjonowała codzienność, w której była pionkiem. Po mistrzowsku wtapiała się w tło, które było tak inne od tego, które dotąd znała… Wyrzekła się wszystkiego, by służyć Ojczyźnie.
Ból, niewyobrażalne cierpienie… Nikt jej od niego nie uwolni. Poświęcenie nie wystarczyło, by wyrwać się ze szponów katów, którzy ją osądzili. Została skazana. Samotna, okaleczona, pusta lalka, wykorzystana i porzucona… Już niepotrzebna…
Bardzo cenię twórczość Marii Paszyńskiej, dlatego z dużą ciekawością sięgnęłam po jej najnowszą książkę. Autorka kreśli opowieść o życiu Marianny, które zostało utkane ze zlepek losów prawdziwych wywiadowczyń działających dla Armii Krajowej. W „Kochance nazistów” oddaje im głos, wplata rzeczywiste wydarzenia w fabułę, dając nam obraz przerażający i zaskakujący jednocześnie. Paszyńska nie stroni bowiem od opisów okrucieństwa, którego doświadczyła główna bohaterka, otwierając oczy na tę część historii, której wielu z nas nie znało, a która traktuje o znaczącej roli agentek.
Nowa książka autorki to nie tylko opowieść o tajnej działalności, ale przede wszystkim historia kobiety. Tej, która została odarta z młodości, która zdecydowała się służyć Ojczyźnie, nie bacząc na konsekwencje. Czytelnik śledzi jej losy, próbując okiełznać buzujące emocje, kiedy z niewinnej dziewczyny, staje się narzędziem. Niczym aktorka teatralna przeistacza się w kogoś zupełnie innego, zatracając po drodze... siebie. I choć Paszyńska trzyma się faktów zaczerpniętych z historii, to pokazuje jednocześnie, że nie da się wyzbyć uczuć, nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy doskonale przeszkoleni. To one zdają się w tej opowieści największym wrogiem, kiedy serce zaczyna bić w niechcianym rytmie…
Postać Marianny wywołuje chwilami ambiwalentne odczucia. Z jednej strony, była bohaterką, dziewczyną pełną ideałów, która tak bardzo chciała przysłużyć się Sprawie, że nie do końca była świadoma, z czym przyjdzie się jej zmierzyć. Z drugiej zaś, tak bardzo wczuwała się w rolę, że stała się momentami wyrachowana, zupełnie jakby zatraciła wszelkie zasady moralne... To wszystko sprawia, że czytelnik śledzi jej losy z jeszcze większym zaangażowaniem, jednocześnie nie potrafiąc jednoznacznie stwierdzić, czy podjęte przez nią decyzje były słuszne? Czy pewnych kroków można było uniknąć? Jak daleko musiała się posunąć, by zrealizować zadanie? A może powinna była powiedzieć dosyć? Te i wiele innych pytań kłębi się w głowie podczas lektury i rezonuje jeszcze długi czas po jej zakończeniu, zwłaszcza że w posłowiu Maria Paszyńska uzupełnia naszą wiedzę na temat faktów związanych z działalnością wywiadowczyń.
W książce nie zabrakło również wątku uczuciowego. I ten, choć nie jest nadrzędny, nadaje powieści rzeczywistego wymiaru. Wszak także w czasie wojny ludzie kochali, przeżywali pierwsze miłości. Cierpieli po utracie najbliższych sercu osób i mieli nadzieję, że ich uczucie przetrwa to piekło. Paszyńska jednak nie romantyzuje swojej opowieści, a jedynie daje jej ludzkie oblicze.

Podsumowując:

To powieść, która została utkana na kanwie prawdziwych wydarzeń. Która jest swego rodzaju hołdem dla kobiet, które poświęciły swoją młodość, niejednokrotnie także życie, w walce na rzecz Ojczyzny. Dla tych zapomnianych, niedocenionych, cichych bohaterek, których udział w walce z okupantem zatarł czas i kurz zapomnienia… Maria Paszyńska kreśli historię o miłości, utraconej młodości, młodzieńczych ideałach i bolesnym ich zderzeniu z wojenną rzeczywistością. Nowa książka autorki to jednak przede wszystkim opowieść o kobiecie. O jej zaangażowaniu, gwałtownej metamorfozie narzuconej przez okoliczności, która na zawsze ją zmieniła. A także o samotności i swego rodzaju bezwolności w grze, w której stała się pionkiem... Rozgrywce o najwyższą stawkę z przeciwnikiem, który okazał się mistrzem na arenie brutalności. Przejmująca i momentami przerażająca w swym wydźwięku, bolesna, skłaniająca do refleksji, otwierająca oczy – taka jest „Kochanka nazistów” Marii Paszyńskiej.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Filia]

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana