"Ocaleni dla miłości" - Anna Rybakiewicz [PRZEDPREMIEROWO]
Kiedy myślisz, że najgorsze już za tobą, że ogień wygasł, nagle widzisz unoszący się ponownie dym i już wiesz, że za chwilę znowu pojawią się płomienie. Moje życie było niedogaszonym pogorzeliskiem, które jeszcze niejednokrotnie miało ponownie zapłonąć".
Jesienią 1942 roku młodziutka Henia podejmuje niesłychanie odważną decyzję – postanawia wydostać ukochanego Moszka z łomżyńskiego getta.
Ryzykując własnym życiem, pomaga w ucieczce jeszcze jednej osobie – małej dziewczynce, dla której stanie się matką. We trójkę przez wiele miesięcy ukrywają się odcięci od świata, zmagając się z kolejnymi przeciwnościami losu. Henia zmuszona będzie stawić czoła sytuacjom, na które żadna dziewczyna w jej wieku nie jest przygotowana. Jednak w imię miłości walczy ze wszystkich sił. Gdy nadarza się okazja wyjazdu za granicę, a w planach jest ślub, los ponownie zadrwi z pary zakochanych. Wiele lat później w życiu Agaty, prawnuczki Heni, pojawia się tajemniczy Benjamin, który przyjechał z Izraela, aby poznać historię życia i miłości swoich przodków.
Anna Rybakiewicz oddaje w ręce czytelników kolejną poruszającą powieść. Gra na strunach naszej wrażliwości, splatając losy młodych ludzi. Tych, którym przyszło żyć w czasach wojennej zawieruchy, i tych, którzy spotkali się teraz, zupełnie przypadkowo, by wspólnie zgłębiać przeszłość. A może jeśli chodzi o pewne uczucia, nic nie jest dziełem przypadku…?
Autorka kreśli opowieść, prowadząc fabułę dwutorowo. Dzięki czemu mamy okazje poznać dwie historie: Moszki i Heniutki oraz Agaty i Benjamina. Pierwsza z nich jest niezwykle przejmująca. Lektura tych fragmentów napełnia nasze serce lękiem, nie mamy bowiem pewności, czy dla tych dwojga jest nadzieja w obliczu wojennego piekła. Muszę przyznać, że początkowo to właśnie opowieść z przeszłości wywoływała we mnie więcej emocji. Zwłaszcza wówczas, kiedy autorka kolejny raz łamała serce swojej bohaterce, a wraz z nią, łamała i moje, które wciąż wypełnione było nadzieją, że jej los się w końcu odmieni… Jednak w miarę upływu czasu, a tym samym dochodzenia do momentu, kiedy przeszłość zaczynała się namacalnie splatać z teraźniejszością, moje emocje były podzielone między dwie opowieści o losach tych, którzy dla miłości byli zdolni do wszystkiego…
W nowej książce Anna Rybakiewicz poświęca wiele miejsca historii Żydów, która nierozerwalnie wiąże się w niej z Łomżą. Dzięki czemu mamy okazję wspólnie z bohaterami spacerować liczkami miasta, by odkrywać miejsca, które odegrały ważną rolę dla tej społeczności w czasie wojny. Wielu takich lokalizacji już nie ma, zostały zniszczone lub nagryzione zębem czasu. Jesteśmy także poniekąd świadkami relacji ze wspomnień tragedii, jaka rozegrała się w Lesie Giełczyńskim, gdzie Niemcy przeprowadzili masowe egzekucje Żydów z łomżyńskiego getta. Autorka wplata prawdziwe wydarzenia w fikcyjną opowieść z dużą wrażliwością i szacunkiem dla tych, którzy spoczęli w bezimiennym zbiorowym grobie.
„Ocaleni dla miłości” Anny Rybakiewicz to poruszająca podróż w czasie. Opowieść o wielkiej miłości, która była skłonna do wszelkich poświęceń. O uczuciu, które rozkwitało na wojennym ugorze, które musiało zmierzyć się z przewrotnością losu, który nie szczędził zakochanym wielu przeszkód. To także historia, która pokazuje, że czasem miłość, jeśli nie jest jej dane spełnienie, nie popada w próżnię. Może się bowiem zdarzyć, że zostaną nią obdarowani inni ludzie, niejako w spadku. By dwie dusze mogły zaznać ukojenia. By dwa serca mogły zaznać szczęścia. To historia, która uświadamia, że nadzieja na połączenie zakochanych nigdy nie umiera. Nawet jeśli przychodzi kres naszego życia... Nienachalne wplecenie przez autorkę prawdziwych wydarzeń sprawia, że powieść jest wiarygodnie zakotwiczona w realiach przez nią opisanych. To sprawia, że nie jest to wyłącznie opowieść o miłości, ale także świadectwo wydarzeń, które nie powinny zostać przykryte przez kurz zapomnienia.
Komentarze
Prześlij komentarz