"Pałac Luizy" - Anna Szczęsna
- Znowu przemawia przez ciebie dawna Klara. Ta, która tu przyjechała. Spięta, gotowa działać, odkąd tylko weszła do pałacu,niemogąca znieść utraty kontroli. Zaakceptuj, że nie na wszystko masz wpływ".
Klara jest zadowolona ze swojej pracy i mieszkania.
Niestety, w wyniku nieprzewidzianych okoliczności musi całkowicie zmienić swoje życie. Namówiona przez przyjaciółkę, decyduje się przyjąć posadę, o której niewiele wie i wyjeżdża do urokliwego Pałacu Luizy. Park, ogród i cała okolica zachwycają kobietę, a sam budynek budzi ogromną ciekawość. Idylliczna codzienność zostaje zakłócona, gdy pojawia się ktoś jeszcze. Od tego momentu, nic nie jest, jak dawniej, a piętrzące się problemy stawiają pod znakiem zapytania przyszłość pałacu. Czy Klarze uda się ocalić wyjątkowe miejsce, w którym czeka miłość i spełniają się marzenia?
Czasami nasze życie przypomina maraton. Narzucamy sobie duże tempo, wciąż za czymś pędzimy, chcemy mieć nad wszystkim kontrolę. To daje nam poczucie panowania nad sytuacją, być może także pewność, że nasza codzienność jest stabilna. Może i nie ma w niej spektakularnych wydarzeń, ale również niemile nic nie jest w stanie nas zaskoczyć. Tylko, czy takie życie pod stałą kontrolą jest na dłuższą metę tym, czego pragniemy? Czy nie warto czasami postawić wszystkiego na jedną kartę?
W nowej powieści Anny Szczęsnej poznajemy Klarę, która ma w zasadzie gotową receptę na spokojne życie. Nie planuje nic zmieniać, nie bywa zbyt spontaniczna. Trochę w myśl zasady: lepsze znane i pewne, niż ryzyko, nad którym nie mamy kontroli. Kiedy jednak zostaje zmuszona, by przyjąć pewną ofertę pracy, kobieta nie spodziewa się, że odtąd jej życie totalnie się zmieni. Czy na lepsze?
Tytułowy pałac Luizy to literackie miejsce, które chętnie chcielibyśmy odwiedzić naprawdę. Autorce udało się oddać wyjątkowy klimat budynku i jego otoczenia. Czytając, oczami wyobraźni widzimy jego zakątki, wystrój, ogród i mamy ochotę przenieść się tam, a nawet podzielić losy Klary, by móc podjąć się tego nietypowego zajęcia opiekuna pałacu. I ta atmosfera, poczucie wyciszenia, odpoczynku od codziennego zgiełku, nawet jeśli tylko za sprawą fikcyjnej opowieści, jest jej niewątpliwym atutem.
To historia, której akcja rozwija się niespiesznie. Autorka zdaje się zwracać uwagę na te rzeczy, które zazwyczaj nam umykają w codziennym pędzie. Jednak sprzyjające okoliczności, sama obecność w pałacu, pokazują to, co dla każdego z nas powinno być najważniejsze. Budowane w swoim tempie relacje międzyludzkie, szansa na rozwój swoich pasji, na pracę bez ciśnienia i narzuconego sobie zbyt szybkiego tempa. Bo przecież można wykonywać swoje obowiązki równie dobrze, a nawet lepiej, wrzucając na przysłowiowy luz.
Podsumowując:
Anna Szczęsna w nowej powieści odmalowała piękny literacki krajobraz, który stanowi scenerię dla budzącego się uczucia. Dla rodzących się niespiesznie relacji międzyludzkich, które rozkwitają nawet tam, gdzie pierwsze wrażenie może być mylące. Być może dlatego tak ważne jest, by nie oceniać ludzi po pozorach, bo kierując się stereotypami, możemy stracić szansę na przyjaźń czy miłość. Autorka utkała historię, która każe zwolnić. Która uświadamia, że nie ma potrzeby bez przerwy za czymś gonić, bo może nam umknąć to, co najważniejsze. Piękno przyrody, cisza, muzyka wygrywana przez naturę, czyli to, co sprawia, że człowiek może w pełni rozkoszować się codziennością. To historia o nowych początkach, o szansach od losu, które ten czasami zsyła zupełnie nieoczekiwanie. I nawet jeśli nie przypadną nam one początkowo do gustu, to może okazać się, że staną się najlepszym, co nam się w życiu przytrafiło.
Komentarze
Prześlij komentarz