"SZCZĘŚLIWA 12-TKA, CZYLI GWIAZDY NA GWIAZDKĘ" - Agata Przybyłek

Tradycja mówi, że na stole wigilijnym powinno być 12 potraw. A jak było w Twoim domu rodzinnym?

W moim domu rodzinnym raczej nie przestrzegamy tej tradycji. W Wigilię przy stole zasiadało zwykle pięć osób, więc przygotowywanie dwunastu dań nie było raczej potrzebne. Ale obowiązkowo znajdowały się na nim zawsze pierogi z kapustą i grzybami oraz karp.

Czy kontynuujesz tę tradycję u siebie w domu?

Spędzam święta zawsze w domu rodzinnym, ale myślę, że gdybym przygotowywała wieczerzę wigilijną, to również kierowałabym się raczej w tej kwestii pragmatyzmem.

Jaka jest Twoja ulubiona potrawa wigilijna?

Zdecydowanie barszcz. Jadam go z uszkami tylko w Wigilię i za każdym razem czekam na niego z utęsknieniem.

Jaka jest Twoja ulubiona tradycja kojarzona z Bożym Narodzeniem?

Ubieranie choinki. W dzieciństwie robiłam to z rodzicami, ale od kilku lat ubieramy drzewo tylko z rodzeństwem we trójkę. Mamy przy tym zawsze kupę śmiechu, ponieważ co roku planujemy ubrać choinkę „stylowo”, utrzymać wystrój w kilku wiodących barwach, ale zawsze kończy się to fiaskiem i wieszaniem na gałązkach ulubionych bombek, których przecież nie może na niej zabraknąć.
Czy jako dziecko czekałaś na „pierwszą gwiazdkę” ?

O tak, chociaż w moim rodzinnym domu zasiadaliśmy do stołu dość szybko. Zwykle dopiero robiło się wtedy ciemno, ale nigdy nie powstrzymywało mnie to przed patrzeniem w niebo.

Zdania na temat tego kto przynosi prezenty pod choinkę są podzielone. Aniołek, Mikołaj, Gwiazdor w Poznaniu. A jak jest u Ciebie ?

W moim domu rodzinnym zawsze przynosił prezenty Mikołaj, ale co zabawne, nikt go nigdy nie nakrył na tej czynności. Chyba za szybko uciekał przez komin.

Jaki byłby Twój wymarzony prezent pod choinką? A może już taki dostałaś?

Pamiętam, że jako mała dziewczynka marzyłam o piętrowym domku dla lalek. Dostałam go któregoś roku i nie posiadałam się ze szczęścia. Chyba całe święta spędziłam bawiąc się nim razem z siostrą.

Co jest w Twoim odczuciu najważniejszą rzeczą w czasie Świąt?

Rodzina i bliscy. Jak napisałam w „Siedem cudów”, można spędzić cudowne święta bez czerwonego barszczu, ale nie da się dobrze przeżyć ich w samotności. W tym wyjątkowym czasie nikt nie powinien być sam.


Czy lubisz przygotowania do Świąt? Dekoracje, ozdoby, czyli wszystko to co tworzy ten szczególny nastrój?

O tak, uwielbiam. Sama dekoruję mieszkanie już na początku grudnia, bo uwielbiam światełka, małe choinki i wieńce adwentowe. Jednak bezsprzecznie mistrzynią w tej kwestii jest moja mama. Przed świętami nasz dom rodzinny zmienia się w jedną wielką dekorację świąteczną i muszę wyznać, ze to uwielbiam.


Czy wykonujesz samodzielnie jakieś ozdoby choinkowe lub dekoracje świąteczne?

W tym roku zrobiłam sama dwa stroiki. W dzieciństwie natomiast razem z mamą i rodzeństwem z zapałem wykonywaliśmy papierowa łańcuchy, a czasami również dekoracje z masy solnej, które później zdobiły drzewko.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się napisać książkę w świateczno-zimowym klimacie?

Już od dawna chodziło mi po głowie napisanie takiej opowieści. Świąteczny klimat aż prosi się o przelanie go na kartki papieru. To taki wdzięczny temat. Myślę, że jeszcze go kiedyś poruszę.

Jakiego bohatera ze swojej najnowszej świątecznej książki lubisz najbardziej i dlaczego?

Chyba najbardziej lubię Maćka. To taki nieporadny młody chłopak, któremu los rzuca pod nogi kłodę za kłodą, ale on mimo wszystko dąży do celu. Na szczęście z pomocą przychodzą mu bliscy i właśnie taki jest główny przekaz mojej świątecznej książki. W okresie Bożego Narodzenia najważniejsza jest rodzina.


                                                                        Dziękuję bardzo za udział w wywiadzie.

Komentarze

  1. Piękny wywiad, ciekawe informacje o autorce. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemnie było dowiedzieć się czegoś nowego o jednej z moich ulubionych polskich autorek. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana