"Uśpione namiętności" - Anna H. Niemczynow [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny
Warto wstać z kolan i nie skupiać się na słabościach. Góra jest wysoka tylko wówczas, gdy stoisz przed nią i zadzierasz głowę, próbując ujrzeć jej wierzchołek. Lecz gdy spojrzysz przed siebie i zaczniesz kroczyć bodaj powoli, szybko zauważysz, że niemożliwe, przy odrobinie cierpliwości, zaistnieje".
Anna H. Niemczynow po raz kolejny wyciąga dłoń do poszukujących
swojej drogi kobiet. Szepcze im do ucha: „Odwagi, zrób pierwszy krok w
stronę namiętności swego serca, a zabawa życia dopiero się zacznie”.
Izabelle Walter, świeżo upieczona wdowa, nigdy nie pracowała zawodowo. Wszystko więc wskazuje na to, że po śmierci męża opiekę nad nią roztoczy czworo ich wspólnych dzieci.
Rodzeństwo wpada na pomysł, który pozornie nie ma wad. Izabelle zamieszka u każdego z nich na dwa i pół miesiąca w roku, natomiast pozostałe dwa miesiące spędzi na zorganizowanych i sfinansowanych przez nich czworo wakacjach. Realizacja planu idzie gładko do momentu, w którym Izabelle po raz pierwszy w życiu znajduje w sobie siłę, by wyrazić własne zdanie.
„Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie” – zdaje się mówić autorka poprzez karty opowieści. Jest zabawnie, odważnie i lirycznie, niczym w najlepszym spektaklu.
Co zrobiłaś dziś tylko dla siebie?
Aha, nie miałaś czasu? No tak, pranie, gotowanie, sprzątanie – ważne rzeczy.
A kiedy zrobisz coś dla siebie?
Milczysz… Nie wiesz? Rozumiem. Ciągle coś się dzieje? Jasne.
A zastanawiałaś się kiedyś, czy zdążysz zrobić coś tylko dla siebie, zanim wskazówka zegara życia przesunie się po raz ostatni…?
Jak wiele razy słyszałaś podobne pytania lub sama je sobie zadawałaś? Jak wiele razy spychałaś swoje potrzeby na drugi plan, bo ważniejsze były inne sprawy, a na ciebie już po prostu… nie wystarczyło czasu? Przecież godziny, sekundy upływają tak szybko, nie da się rozciągnąć doby, a każda z nas — kobiet ma tak wiele obowiązków… Na przykładzie głównej bohaterki Belli Anna H. Niemczynow pokazuje, że tak naprawdę na zmiany nigdy nie jest za późno. Nie można być za starym na marzenia, na to, aby ubrać się ekstrawagancko, przebiec maraton, poświęcić jeden dzień tylko i wyłącznie na czytanie… Wystarczy tylko pozwolić sobie na to, aby tląca się w nas tęsknota za samym sobą, znalazła ujście. Trzeba obudzić uśpione namiętności i dać dojść do głosu wewnętrznemu JA.
W nowej książce Anna H. Niemczynow nie serwuje nam gotowych odpowiedzi ani porad, jak powinniśmy postępować. Autorka jedynie podpowiada, jak można czerpać z życia pełnymi garściami, na co warto zwrócić uwagę, by coś zmienić. Bo wszak od ciebie zależy, jaką drogą chcesz podążać. Lektura historii Belli składnia do refleksji i próby odpowiedzi na pytania: czy wystarcza ci to, co masz? Czy czujesz się szczęśliwy? Czy masz poczucie, że jesteś równie ważny, jak twoi najbliżsi? Czy masz marzenia i czy pozwalasz sobie na to, by je spełniać bez wyrzutów sumienia, że ucierpi na tym coś lub ktoś? Autorka niczym wirtuoz gra na kobiecych emocjach i zdaje się, że dokładnie wie, w jaką strunę „uderzyć”, aby wydźwięk nakreślonej jej ręką opowieści, był jak najbardziej słyszalny, wyczuwalny, namacalny... Aby każda z nas – kobiet, które przeczytają jej nową książkę, wyniosła z niej jak najwięcej wartości, które niewątpliwe ukryte są między wierszami a czasem i podane wprost „na tacy”. Wystarczy tylko po nie sięgnąć i rozkoszować nimi jak prozaiczną filiżanką porannej kawy.
Nowa książka Anny H. Niemczynow to także powieść o tym, jak łatwo można popaść w życiowy marazm. Jak szybko jesteśmy w stanie ulec złudnym pokusom, skupić się na tym, co tak naprawdę nie jest istotnie, zamiast celebrować każdy dzień, zwłaszcza ten, który spędzamy z najbliższymi u boku. Warto zwracać uwagę na małe radości, bo to na ich fundamencie zbudowane jest prawdziwe szczęście, które nas uskrzydla i pcha do przodu, ku marzeniom. Ku kolejnym szczytom, które możemy wciąż zdobywać, mimo upadków i bez względu na to, ile mamy lat, jaki jest nasz status majątkowy, a już na pewno na przekór temu, co ludzie powiedzą. Ważne, abyśmy my sami czerpali garściami z takiej "wędrówki".
Podsumowując:
„Uśpione namiętności” to powieść, po którą powinna sięgnąć każda z kobiet. Dla jednych będzie ona być może okazją, aby wreszcie odważyć się spełnić marzenia. Ktoś inny pokiwa głową i przyzna, że tak właśnie jest, kiedy w końcu postawi się na siebie, wtedy dopiero można zrozumieć, co znaczy być w pełni szczęśliwym. To także opowieść, która uświadamia, że nie ma niczego złego w pielęgnowaniu zdrowego egoizmu. Bo poza tym, że jesteśmy mamami, żonami, pracownicami, jesteśmy też odrębnymi jednostkami, które potrzebują rozwoju. I choć postawienie pierwszego kroku w jego kierunku oraz wyjście ze swojej trochę zakurzonej, ale bezpiecznej w naszym odczuciu strefy komfortu, może być przerażające, to stanowczo warto to zrobić. Przeczytajcie koniecznie!
Komentarze
Prześlij komentarz