"Zdrajca i generałowa" - Joanna Wtulich [PREMIEROWO]

- Póki nie staniemy twarzą w twarz z niebezpieczeństwem, ze stratą, z miłością... [...] ... nie dowiemy się, na co nas stać".

Wśród historycznej zawieruchy i krwawych bitew rozgrywają się nie mniejsze dramaty osobiste.

Émilie Treillard i Antoni Podolski zostają rozdzieleni. Ona podąża do Ostródy, gdzie stacjonuje Napoleon ze swoim sztabem, on zostaje w Warszawie. Fałszywe oskarżenie rzucone na Antoniego sprawia, że teraz to on jest zdrajcą i zbiegiem. Émilie, która wciąż jest żoną generała Treillarda, przyświeca tylko jeden cel – odzyskać córkę przebywającą w warszawskim pałacu Pod Blachą. Dla dobra dziecka i ukochanego rezygnuje z uczucia, które wiąże ją z Antonim. Ale czy to wystarczy, by uchronić najbliższe sercu osoby od zemsty generała? Czy Émilie i Antoni pokonają wszystkie przeciwności, jakie stawia im na drodze los i okrutny Charles Treillard?
Brawurowe pojedynki, spektakularne ucieczki i podróż w pogoni za uczuciem… W kolejnej powieści Joanny Wtulich z serii „Saga napoleońska” Wielka Armia kroczy ku zwycięstwu, a bohaterowie walczą nie tylko o wolność i honor, lecz także o szczęście osobiste. Kto okaże się sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Jaką cenę przyjdzie zapłacić za przyjaźń i miłość?
Czy prawdziwa miłość potrafi wszystko przetrwać? Czy może stanąć w szranki nawet z samym przedstawicielem najwyższej władzy? I czy jest w stanie wszystko znieść i tlić się niesłabnącym płomieniem, mimo niesprzyjających warunków i śmierci, która zdaje się czaić na każdym kroku?
Po lekturze pierwszego tomu „Serii napoleońskiej” niemal z utęsknieniem wypatrywałam zapowiedzi jej kontynuacji. Nie ukrywam, że świat wykreowany w tej powieści przez Joannę Wtulich, uwiódł mnie i oczarował. Dałam się porwać tej pasjonującej historii, która na myśl przywodzi opowieści z gatunku „płaszcza i szpady”. Która jest świetnym połączeniem romansu kostiumowego i powieści historycznej, ponieważ autorka zadbała o wierne oddanie realiów epoki oraz obrazowe przedstawienie tła społeczno – politycznego. I muszę Wam powiedzieć, że „Zdrajca i generałowa” w niczym nie ustępuje swojej poprzedniczce, bowiem Joanna Wtulich przygotowała dla czytelników jeszcze więcej trzymających w napięciu scen i niebezpieczeństw, które będą nieustannie czyhać, na poznanych w książce „Uciekinierka i ułan”, bohaterów.
Pierwsze skrzypce w najnowszej powieści gra oczywiście miłość. Ale tym razem nie skupia się ona wyłącznie na amorach jednej pary. Autorka pozwala dojść do głosu także niewinnemu i dosyć nieoczekiwanemu uczuciu, zwłaszcza dla strony męskiej, które niejako od samego początku ma przeciwko sobie rodziców dziewczyny, którzy chcą uchronić ją przez nietrafioną lokacją swoich uczuć. Cieszę się, że Joanna Wtulich zdecydowała się na rozbudowanie wątku Krysi, czyli siostry Antoniego, ponieważ już w pierwszym tomie serii dostrzegałam jej potencjał. I choć mam wrażenie, że to zaledwie preludium do jej historii, to zdradzę Wam tylko, że ta bohaterka została rzucona od razu na głęboką wodę. Dosłownie i w przenośni. Zresztą nie tylko ona będzie musiała stanąć twarzą w twarz z licznymi trudnościami, bowiem autorka niczym przewrotny los, zdaje się piętrzyć przeszkody, które jak przysłowiowe grzyby po deszczu będą wyrastać na drodze do szczęścia Antoniego i Émilie. Zwłaszcza że Joanna Wtulich gra na emocjach czytelnika, nie dając mu szansy nawet snucia domysłów, czy tych dwoje ma szansę na bycie razem. I wydaje się przy tym doskonale bawić.
W drugim tomie serii autorka stopniuje napięcie. Myślałam, że jego fabuła będzie dużo spokojniejsza, bowiem początkowo akcja toczy się niespiesznie, a czytelnik zdaje się pogodzony z losem Émilie, która trafiła w macki swojego okrutnego męża. I tak jak kobieta prawie straciła nadzieję na odmianę swojej przyszłości, tak czytelnik również ma wrażenie, że nie zdoła się ona uwolnić spod wpływu generała. Tymczasem… Tymczasem autorka puszcza fabułę do biegu niczym spłoszonego rumaka, który galopuje przed siebie, nie wiedząc, w jakim kierunku zmierza. I kiedy wydaje nam się, że już, mamy to! Już wiemy, co się wydarzy… Joanna Wtulich serwuje nam TO! Droga autorko, tak się nie robi! Tym oto sposobem finał powieści „Zdrajca i generałowa” przyniósł mi łzy rozpaczy… I jak ja mam dalej żyć w oczekiwaniu na kontynuację?
Podsumowując:

Czasem uciekając przed miłością ze zdroworozsądkowych pobudek, możemy odkryć, że nie da się przed nią uchronić. Bowiem prawdziwa miłość nie zważa na przeszkody, nawet z gatunku tych najtrudniejszych. Nawet jeżeli płomień nadziei przygasa, płomień tego uczucia potrafi wciąż goreć nawet na niekorzystnym i wrogim gruncie. Trzymająca w napięciu akcja, naszpikowana brawurowymi pojedynkami, podszyta niepewnością dalszych losów bohaterów, osadzona na fundamencie historycznej zawieruchy – to i o wiele więcej odnajdziecie w nowej powieści Joanny Wtulich. Idealna dla miłośników romansów kostiumowych, w których droga do spełnionej miłości jest długa i kręta oraz niepozbawiona niebezpieczeństw. Opowieść, która uświadamia, że o to uczucie zawsze warto walczyć. Nawet jeśli po drugiej stronie barykady „stoi” cały świat. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

 

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Lira]
 
 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana