"Mój chłopak" - Michelle Frances - patronat medialny

   

Samotność jest zabawna, pomyślała. Chodzi za tobą wszędzie, a ty wciąż jesteś sama jak palec".

Najnowsza powieść autorki thrillera TA DZIEWCZYNA.

Amy wiedzie niezależne życie, robi błyskotliwą karierę, ma własne mieszkanie i grupę oddanych przyjaciółek. Ale w obliczu nadchodzących trzydziestych urodzin musi przyznać, że jednej rzeczy jej brakuje – prawdziwego uczucia.
Kiedy więc budzi się po poważnym wypadku i nie pamięta niczego z ostatnich sześciu miesięcy, jest zdziwiona, że kogoś ma. I to nie po prostu „kogoś”, ale chłopaka marzeń – uroczego, opiekuńczego, bezgranicznie oddanego lekarza, Jacka.
Wszyscy są nim oczarowani. Jednak w miarę upływu czasu Amy czuje, że obecność Jacka zaczyna ją przerażać. Czyżby po wypadku umysł płatał jej figle? A może ten ideał jest zbyt doskonały, żeby mógł być prawdziwy?  

 

Samotność. Czasami bywa tak dojmująca, że pochłania nas bez reszty. Uczucie pustki, deficyt obecności drugiego człowieka u naszego boku, myśl, że każdy kogoś ma, a my w pojedynkę przemierzamy codzienność. Samotność może tak bardzo nas omotać, że będziemy zdolni do wszystkiego, by otrzymać choćby namiastkę poczucia, że wcale sami nie jesteśmy. Że jest druga osoba, którą możemy się „pochwalić” przed znajomymi. By zobaczyli, że tak naprawdę jesteśmy szczęśliwi… Pytanie tylko, czy to nie jest wyłącznie życiowa fatamorgana?
Amy jest kobietą niezależną i ma w zasadzie wszystko. Robi karierę, otaczają ją przyjaciele, tylko się cieszyć. A jednak kobieta czuje się samotna, jest niczym piąte koło u wozu, kiedy bierze udział w spotkaniach ze swoimi koleżankami i ich drugimi połówkami. Kiedy budzi się po wypadku, odkrywa, że nie tylko częściowo straciła pamięć, ale że ma faceta, który jest ucieleśnieniem kobiecych marzeń. Tylko dlaczego czuje, że coś tu nie gra? Bo chociaż nie pamięta wydarzeń sprzed 6 miesięcy wstecz, to Jack napawa ją niepokojem. Czy jej obawy są słuszne? A może to tylko pourazowa paranoja?
Michelle Frances stworzyła klimatyczny thriller, w którym wodzi czytelnika za nos. Trochę w myśl wyliczanki: kocha – nie kocha? Pamiętam go – nie pamiętam? I takie rozmyślania towarzyszą nam podczas lektury, bo z jednej strony, chcemy wierzyć głównej bohaterce, która zmaga się z częściową amnezją, a z drugiej, jest mężczyzna, który potrafi zdobyć zaufanie każdego. Stopniowo pojawiające się wspomnienia niestety nie ułatwiają nam poznania prawdy, co więcej – jeszcze bardziej mieszają w głowach, gdyż nie jesteśmy do końca w stanie stwierdzić z całym przekonaniem, na ile zagadka jest wynikiem zaników pamięci, a w jakim stopniu jest podstawą do tego, by obawiać się Jacka…
Powieść Frances to jednak nie tylko historia z utratą pamięci niejako w roli głównej, ale myślę trochę smutna refleksja na samotność, która dotyka tak wielu z nas. Paradoksalnie, jest nas na świecie coraz więcej, a problem tego deficytu zdaje się narastać. Myślę, że autorka próbuje między wierszami przekazać, jak bardzo samotność i brak ukochanej osoby, z którą możemy dzielić życie, bywają dojmujące, do jakich, często abstrakcyjnych decyzji, mogą nas doprowadzić. Komuś, kto jej nie doświadczył w pełni, może wydać się to nieco kuriozalne, a jednak… Kiedy zagłębimy się w opowieść o Amy, możemy bowiem dojść do wniosku, że permanentne uczucie pustki jest w stanie być wytłumaczeniem dla nawet najbardziej absurdalnych wyborów…


Podsumowując:

„Mój chłopak” to thriller, który z jednej strony trzyma w napięciu, a z drugiej, jest studium psychologicznym osoby, która żyła z uczuciem samotności i poczuciem braku prawdziwego uczucia. Wraz z kolejnymi faktami tymczasowo zatartymi przez niepamięć, na światło dzienne zaczynają wychodzić również rysy na relacjach rodzinnych i przyjacielskich. Niezabliźnione rany i niewyjaśnione urazy, które są przysłowiową solą w oku, mają wpływ na postrzeganie prawdy. Autorka prowadzi narrację niejako dwutorowo, wprowadzając osobną historię pewnego mężczyzny. Jaki ma on związek z główną osią fabuły? Czy chłopak Amy jest prawdziwie spełnieniem jej snów i remedium na samotność, nawet jeśli go nie pamięta? Oczywiście tego wam nie zdradzę. To powieść idealna na zimne wieczory, bo choć fabuła toczy się w zaśnieżonych rejonach, to napięcie, jakie wywołuje jej lektura, prawdziwie was rozgrzeje. Zakończenie jest dla mnie nieco enigmatyczne. Kto wie, może autorka zostawiła sobie nieoczywistą furtkę do kontynuacji tej historii? Polecam.
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
https://www.facebook.com/WydawnictwoAlbatros/
 




Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana