"Kraina Świtu" - Philippa Gregory

 

Nie wygraliśmy jeszcze z niewolą ani chciwością. Bogaci nadal mają władzę, której nie mają ubodzy. Nie wszyscy są równi wobec prawa. [...] Wciąż są na tym świecie niesprawiedliwość i okrucieństwo. Wciąż jeszcze jest chciwość. Walka nadal trwa".

Rok 1685. Anglią włada nawrócony na katolicyzm Jakub II Stuart, w kraju wybuchają zamieszki. Polityka dzieli nie tylko wielkie rody – dociera też na ubogie londyńskie nabrzeża.

Ned Ferryman przybywa z Ameryki, by raz jeszcze wziąć udział w wojnie domowej. Towarzyszy mu Rowan, młoda Indianka udająca chłopca. Alinor wraz z przybranym wnukiem wreszcie wraca na ukochane Mokradła, aby być panią domu, do którego dawniej wchodziła kuchennymi drzwiami.
Doktor Rob Reekie, syn Alinor, usiłuje trzymać się z dala od wojny. Niestety, nie jest to możliwe. Zostaje wplątany w podstępną intrygę nobildonny Livii. Stawką jest królewski noworodek; monarchia wszak potrzebuje następcy tronu, a ciąża królowej znów jest zagrożona…
W trzecim tomie tej epickiej sagi opowieść zatacza szerokie kręgi: od bitwy na ponurej równinie Somerset w sercu Anglii aż po niewolnicze wyspy na najdalszych krańcach rodzącego się imperium. Nowy świt wstaje w innym, nowym świecie, gdzie ryzyko jest wielkie, lecz wygrana jeszcze większa…

Rodzina. Z założenia ludzie nam najbliżsi. Więzy krwi, których nie można się wyprzeć, nawet jeśli jej członków nie ma na co dzień obok. Nawet wówczas, kiedy rozsiani po całym świecie realizują swój plan na życie. Gdy niosą ze sobą bagaż odmiennych doświadczeń. Nie zawsze zgodni, nie zawsze chętni, by dzielić nasze przekonania i ideały, ale jednak są. Niezależnie od wszystkiego, od tego, jak wiele nas dzieli, to równie wiele nas łączy. A gdy przyjdzie moment próby, można oczekiwać, że będzie czekać na nas ciepły kąt i dłoń wyciągnięta w geście pomocy… 
Dawno nie czytałam powieści, która miałaby w sobie wątki przygodowe. I choć „Krainie Świtu” bliżej do mariażu książki obyczajowej i historycznej, to takie smaczki również w niej znajdziecie. Przewracając pierwszą stronę, wkraczacie w zupełnie inny świat. Przenosicie się w czasie do XVII wieku, by wyruszyć w podróż pełną niebezpieczeństw, intryg i tajemnic. Rozkoszujecie się wyjątkowym klimatem, bowiem autorka w plastyczny sposób odmalowała pejzaże miejsc, do których nas zabiera. Od ówczesnej Anglii, która tętni niepokojem, aż po Barbados — wyspę stojącą wyzyskiem i pogonią za bogactwem.
„Kraina Świtu” to trzeci tom cyklu. Autorka kontynuuje rozpoczęte wcześniej wątki, dając dużo więcej przestrzeni młodemu pokoleniu. I chociaż z sentymentem spoglądamy ku wciąż ważnym, ale jednak zepchniętym niejako na drugi plan starszym wiekiem postaciom, to właśnie młodzi kradną przede wszystkim czytelniczą uwagę. Nie ukrywam, że moją zwróciła przede wszystkim Rowan, młoda Indianka. Byłam pełna podziwu dla jej postawy i odwagi. Dla tej dziewczyny, która była świadkiem takiego okrucieństwa, a mimo to zachowała trzeźwość umysłu i hart ducha. Co więcej – nie wyzbyła się swoich przekonań, ani zasad, które ją ukształtowały i kazały nadal postępować w zgodzie ze sobą. Nawet jeśli przez to miałaby narazić się na skrajne niebezpieczeństwo. To jej losy śledziłam z wypiekami na twarzy i zaciśniętymi w geście nadziei kciukami. A musicie wiedzieć, że autorka przygotowała dla niej bardzo burzliwy scenariusz.
Ta powieść to także nie lada smaczek dla fanów książek historycznych, bowiem autorka skupia się w niej także na wątku walki o władze. Świat wielkiej polityki, dworskie życie, intrygi, tajemnice, strach przed przegraną, zatargi i walki na fundamencie wiary – to wszystko sprawia, że opowieść nabiera przysłowiowych rumieńców, a ta jej część przykuwa uwagę na równi z opowieścią o losach rodziny Alinor. To we fragmentach poświęconych rewolucyjnym dziejom Anglii znajdziecie pełen kontrastów obraz ówczesnego społeczeństwa.


Podsumowując:

Niewątpliwie w książce Philippy Gregory to kobiety odgrywają główną rolę, nawet jeśli fabuła oscyluje wokół pełnych brutalności walk przedstawicieli męskich. To one są opoką w trudnych momentach, wykazują się sprytem w chwilach zagrożenia oraz wielką odwagą, narażając się na niebezpieczeństwo. Autorka stworzyła barwny świat pełen kontrastów, mroku, strachu oraz determinacji w walce o władzę i pieniądze. To opowieść o rodzinie, która potrafi okazać wsparcie swoim członkom, mimo różnicy w poglądach i podejściu do życia. Pełna przygód, dworskich intryg, historycznych smaczków dotyczących burzliwych dziejów Anglii, ale i miłości. To idealna kompilacja gatunkowa, która zadowoli miłośników powieści, których akcja rozwija się dynamicznie. Którzy lubią historie trzymające w napięciu, które niosą ze sobą melancholię minionych dni, a jednocześnie pozwalają z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Nawet gdy nie zawsze jawi się ona w jasnych barwach. To jedna z takich powieści, które uświadamiają, że pomimo upływu wieków pewne przywary są wciąż aktualne. Zawsze bowiem istnieć będą społeczne podziały, a walka z ludzkim okrucieństwem oraz niesprawiedliwością nigdy się nie kończy.
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
[Post sponsorowany przez Wydawnictwo Książnica]


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana