"Z głębi serca" - Agata Przybyłek

 

Sieć miłości utkana jest z wielu cienkich nitek, które spajają ludzi na zawsze".

Agata Przybyłek snuje opowieść o życiu zwykłych ludzi i udowadnia, że miłość i przyjaźń nie podlegają upływowi czasu. A nowych początków może być wiele.

Mijają dwa lata od tragicznych wydarzeń. Emilia próbuje ułożyć sobie życie na nowo, dlatego przyjmuje propozycję kuzynki i przenosi się do leśnej głuszy, by pomóc w prowadzeniu ośrodka wypoczynkowego.
Poznaje tam Tomasza, który na co dzień pracuje w Lubece, ale jego miejsce na ziemi jest w domu odziedziczonym po rodzicach, do którego wraca każdego lata.
Mimo początkowej niechęci i uprzedzeń Emilia i Tomasz coraz bardziej się do siebie zbliżają. Okazuje się, że łączy ich więcej, niż początkowo zakładali, a zdobyte doświadczenia pozwalają lepiej zrozumieć siebie nawzajem.
Czy w życiu można przeżyć tylko jedną wielką miłość? Czy po wielu trudnych latach jest jeszcze szansa na szczęście?

Kiedy musimy zmierzyć się z bólem straty, trudno jest nam uwierzyć, że na naszym, aktualnie zasnutym chmurami niebie, jeszcze zaświeci słońce… Zmagamy się z nieobecnością ukochanej osoby, wciąż rozpamiętując wspólnie spędzone chwile. I chociaż, z jednej strony, jesteśmy wdzięczni losowi, że ofiarował nam momenty pełne miłości, to z drugiej, ciężko się pogodzić z tym, że to uczucie zostało nam brutalnie odebrane…
Po zakończeniu „Nic piękniejszego od miłości” moje serce zostało złamane. Miałam nawet trochę autorce za złe, że zostawiła mnie z oczami pełnymi łez, kiedy ja oczekiwałam, że los prawdziwie się odmieni, serwując bohaterom happy end. Uspokajała mnie jedynie obietnica, że kontynuacja zasklepi czytelnicze rany, a główna bohaterka otrzyma od życia szansę na szczęście. Tym bardziej czekałam na ciąg dalszy. Czy „Z głębi serca” spełniło moje oczekiwania?
Agata Przybyłek zabiera nas w malownicze rejony. To tam Emilia zaczyna od nowa, buduje codzienność po rozwodzie i starcie, z którą przyszło się jej dosyć nieoczekiwanie zmierzyć. Autorka stworzyła miejsce sielskie, klimatyczne, do którego każdy chciałby się przenieść, gdyby miał do zaleczenia niezabliźnione rany. Wydaje się ono idealne, a to głównie za sprawą bliskiej obecności natury, która jest niczym balsam dla duszy i złamanego serca. Dzięki leśnej głuszy, do której przenosi się bohaterka, lektura tej książki wycisza, bo i fabuła nie jest tak dynamiczna, jak w pierwszym tomie i oscyluje wokół zwyczajnej codzienności.
Myślę, że można stwierdzić, że w nowej książce Agata Przybyłek skupia się na celebracji życia. Na prozaicznych czynnościach, beztroskich chwilach spędzonych na ulubionych zajęciach czy obcowaniu z naturą. To taka pochwała zwyczajnej rzeczywistości, która uczy nas cieszyć się z małych przyjemności, z obecności ukochanej osoby, która jest najpiękniejszym prezentem, jaki możemy otrzymać od losu, nawet jeśli nie oczekiwaliśmy już niczego dobrego, zbyt boleśnie nas bowiem doświadczył.
Jak możecie się jednak domyślać, nowa powieść autorki to jednak przede wszystkim opowieść o miłości. Tej wyczekiwanej, choć wcale jej nie wypatrywaliśmy. Tej niespodziewanej, która zaskoczyła nas wówczas, kiedy mieliśmy za sobą trudne doświadczenia. Historia kobiety po przejściach i mężczyzny z przeszłością, którzy odkrywają siebie codziennie po kawałku, którzy celebrują swoje uczucie, jakby było najcenniejszym skarbem. Nagrodą za wszystkie bolesne wspomnienia, które zdaje się zacierać czas spędzony we dwoje.

Podsumowując:

Lektura „Z głębi serca” posklejała moje serce i otuliła opowieścią o miłości. Mogłoby się wydawać, że takie uczucie się nie zdarza, że jest zbyt sielankowo, a przez to relacja nakreślona przez autorkę staje się nierzeczywista. Ale czy los nie jest pełen niespodzianek? Czy nie powinniśmy wierzyć w to, że szczęście nam się należy i zasługujemy, by go doświadczyć? To pozycja dla romantycznych dusz, które wierzą, że miłość może się trafić także osobom, które się jej obawiają, niesione bolesnymi wspomnieniami. O ludziach dojrzałych, których kiełkujące uczucie uczy, jak celebrować codzienność, a przede wszystkim, jak przyjąć do serca miłość, na którą zawsze jest pora, niezależnie od wieku i doświadczeń. Bo w życiu można przeżyć więcej niż jedną, wystarczy tylko wyjść jej naprzeciw.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Czwarta Strona]







Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana