"Alchemia. Powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie" - Katarzyna Zyskowska [PRZEDPREMIEROWO]

 

Tu przecież nie chodzi o prestiż francuskiej nauki, o naukę w ogóle, bo nie da się podważyć tego, co odkryła, lecz o coś znacznie ważniejszego. O jej honor, o godność, sprawiedliwość. I o przyszłość innych kobiet, które zechcą poświęcić się nauce czy jakiejkolwiek dziedzinie, która dotąd zarezerwowana była wyłącznie dla was".

Porywająca historia dwóch wielkich romansów Marii Skłodowskiej-Curie. Żony, matki, namiętnej kochanki, skandalistki, laureatki dwóch Nagród Nobla.

Brzęk wybitej szyby. Wszędzie szkło, do pokoju wpadają kolejne kamienie. Tłum szaleńczo napiera na drzwi, wrzeszcząc: „Złodziejka mężów! Dziwka, cudzoziemka, Żydówka! Wynoś się stąd!”. Krzyki są coraz głośniejsze, Maria z córką biegną schować się na górę, tynk już pęka przy zawiasach, tłum wpada do środka…
Gdy wiadomość o jej romansie z Paulem Langevinem wyszła na jaw, Marii przyszło stawić czoła pogardzie i hipokryzji otoczenia. Chciano nawet uniemożliwić jej wyjazd na ceremonię wręczenia Nagrody Nobla. W czasach, kiedy mężczyźni mogli chwalić się kolekcjami kochanek, a kobiety musiały tłumaczyć się z miłości, ona bez lęku sięgała po to, czego pragnęła.
Katarzyna Zyskowska, autorka bestsellerowych „Szklanych ptaków” o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, w oparciu o dogłębny reaserch, opowiada porywającą historię dwóch wielkich miłości najwybitniejszej polskiej uczonej. To romanse bez szczęśliwych zakończeń – pierwszy, osiemnastoletniej ubogiej guwernantki Mani z paniczem Kazimierzem Żórawskim i ostatni, dwukrotnej noblistki z żonatym fizykiem Paulem Langevinem. To opowieść nie tylko o genialnej naukowczyni, ale przede wszystkim o namiętnej i odważnej kobiecie.
Przygotowana z dbałością o fakty historyczne „Alchemia” to pełna pasji i emocji powieść o najsłynniejszej Polce.

  

Czasem życiorysy ludzi ze świata sztuki czy nauki są nam znane pobieżnie. Wyczytane z encyklopedycznych zapisków, dają obraz mocno okrojony. Taka postać wpisana w dziedzinę, w której zasłynęła, rzadko zaś postrzegana przez pryzmat bycia „zwyczajnym człowiekiem”. Maria Skłodowska-Curie, wybitna naukowczyni, laureatka nagrody Nobla – zazwyczaj na tym kończy się nasza wiedza o niej. Tymczasem Katarzyna Zyskowska postanowiła pokazać nam – czytelnikom tę postać z innej strony, prawdziwą Marię, która jak każda kobieta, chciała kochać i być kochaną…
Od pierwszych wersów zachwyca poetyckość języka. Kto zna twórczość autorki, zapewne nie będzie zaskoczony. I choć ja również należę do tego grona, to wciąż rozsmakowuję się w słowie pisanym, jakim raczy nas Katarzyna Zyskowska. Z kart jej książki wyłania się postać, którą obserwujemy niejako z dwóch perspektyw, bowiem akcja powieści prowadzona jest dwutorowo, osadzona w dwóch liniach czasowych. Młodą Manię, która pracowała jako guwernantka, by przesyłać pieniądze siostrze studiującej na Sorbonie, ale także dojrzałą Marię, która właśnie stoi u progu otrzymania nagrody Nobla, która staje się ofiarą skandalu obyczajowego. Dzięki temu mamy okazję poznać ją bliżej. Dostrzec, iż już od młodzieńczych lat chciała, by kobiety nie musiały stać w cieniu mężczyzn. By nie były postrzegane wyłącznie przez pryzmat urody, czy wielkości posagu, ale miały prawo do tego, by wiedzą i intelektem dorównać, a nawet i przewyższyć płeć przeciwną.
Portret naukowczyni, jaki odmalowała autorka to obraz kobiety, która miała w sobie mnóstwo empatii. Która mimo tak odmiennych, jak na tamte czasy poglądów, doskonale odnajdywała się w roli opiekunki, a także nauczycielki, pomagając wiejskim dzieciom w zdobywaniu podstaw wiedzy. Skłodowska-Curie jawi się jako osoba niezwykle wrażliwa, oddana żona, matka, a także pasjonatka, dla której praca była ogromnie ważna; była dziedziną, w której odnajdywała wyciszenie. Z fragmentów jej życiorysu tworzy się mozaika wielobarwnej postaci, która wzbudza całe mnóstwo emocji. Żal, współczucie, ale także podziw. Kobieta, która cierpiała po stracie ukochanego, która kochała i pragnęła, nawet jeśli to uczucie było, zważywszy na okoliczności, totalnym szaleństwem i kosztowało ją wiele… Czytając, uświadamiamy sobie, jak ograniczona i uproszczona była nasza wiedza na jej temat. Jak łatwo została „zaszufladkowana”, jako kolejny element nabytej w szkole wiedzy. A przecież była postacią tak ciekawą, choć jednocześnie zwyczajną kobietą, taką jak my… Bo czyż nie jest nam dobrze znane uczucie rozczarowania, bólu złamanego serca, które pokochało pierwszy raz? Obawa o bezpieczeństwo najbliższych, cierpienie po odejściu ukochanego człowieka? Poczucie spełnienia, a także satysfakcji z własnych osiągnięć? Miłość i namiętność, które wciąż są żywe i niczym krew tętnią w żyłach? To wszystko zdaje się tak uniwersalne i aktualne niezależnie od czasów, w których przyszło nam żyć.
Gorzka refleksja, jaka naszła mnie w trakcie czytania, to ta dotycząca prasy. Czy dziś, czy kiedyś, zawsze jest/była żądna sensacji. Nie baczyła na konsekwencje, jakie może przynieść osaczanie upatrzonej „ofiary”. Byle zdobyć materiał, który przyciągnie czytelników. Zniszczyć, zdeptać, ośmieszyć, napiętnować… Ta gorycz w przypadku wydarzeń z życia Skłodowskiej-Curie jest tym bardziej dojmująca, że w tamtym konkretnym przypadku była wyrazem hipokryzji, ksenofobii i antyfeminizmu.

Podsumowując:

„Alchemia. Powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie” to opowieść na wskroś kobieca. Porywająca, fascynująca, jak sama naukowczyni, której obraz odmalowała pięknym językiem na kartach książki Katarzyna Zyskowska. To zbeletryzowana biografia, którą czyta się niczym najlepszą powieść. Pełną emocji historię, w której poznajemy nieznane dotąd dla wielu fakty z jej życiorysu. Z kart książki wyłania się postać z jednej strony, wrażliwa, krucha i złakniona miłości, a z drugiej, świadoma swej wartości, pełna pasji kobieta, która musiała stawić czoła hipokryzji w świecie rządzonym przez mężczyzn. W rzeczywistości, w której kwestie natury osobistej były przyczynkiem do rozpętania walki uderzającej w jej reputację i pozycję, jaką zdobyła dzięki osiągnięciom naukowym. Tylko dlatego, że była kobietą... To także opowieść emanująca tęsknotą, za tym, co zostało jej odebrane. Czego nie zdołała ocalić przed sztywnymi kajdanami konwenansów i z góry narzuconych zasad, które nawet dla miłości nie miały litości… Polecam!
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Znak Literanova] 

 


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana