"Jak powietrze" - Ada D’Adamo


[...] Nie ma innego życia niż to teraz,to cudowne życie, które dopuszcza inne życie. Tak, tak właśnie jest: leczenie jest dla mnie w tym momencie jedynym możliwym życiem".
Opowieść o nadludzkiej sile, celebrująca każdy moment życia, który z perspektywy czasu jawi się jako prawdziwy dar.

Poruszająca powieść, która natychmiast po premierze stała się bestsellerem. Subtelna, szczera, słodko-gorzka proza. Świadectwo narodzin autorki jako pisarki i jej odchodzenia, jako człowieka. Ada d’Adamo była tancerką baletową, ale narodziny niepełnosprawnej córki Darii przed szesnastoma laty, przerwały jej karierę i całkowicie zmieniły jej życie. Kiedy Ada była u progu piątej dekady życia i wydawało się, że nareszcie pogodziła się z losem i odnalazła w nowej niełatwej roli, usłyszała kolejną, tym razem dotyczącą jej samej, druzgocącą diagnozę: chorowała na raka, a rokowania były złe. Nie poddała się jednak i postanowiła napisać powieść – pożegnalny list do córki, w którym opowiada swoją, a także ich wspólną, historię. Jej opowieść wypełniają codzienne zmagania i troski, żal i sekrety, ale także nieoczekiwane małe radości i chwile wielkiej czułości. A fabuła książki meandruje w czasie, przeplatając przeszłość z teraźniejszością.
Macierzyństwo jest największym wyzwaniem, jakie los przed nami stawia. Dziecko, owoc miłości lub przypadku, wyczekiwane czy też nie, wyzwala w nas-kobietach uczucia, o które nigdy się nie podejrzewałyśmy. To ono rozświetla naszą codzienność, opromienia twarz, kiedy kolejny raz wparujemy się w oblicze istoty, która jest częścią nas. Która od tej pory będzie zdana na nas, a na naszych ramionach spoczywa odpowiedzialność za jej bezpieczeństwo i szczęście…
„Jak powietrze” to nie jest typowa powieść, która porywa nas fikcyjną fabułą czy kreacją bohaterów. To niezwykle przejmujący list matki do niepełnosprawnej córki, którego lektura jest czymś niemal intymnym. Zupełnie, jakbyśmy nie tylko obserwowali gdzieś z boku tę wyjątkową relację, ale niejako w niej tkwili. Ada D’Adamo wiele w życiu przeszła. Kiedy okazało się, że jej córka ma wrodzoną wadę, ciężko było udźwignąć trudną prawdę. Walczyła, próbując utkać codzienność, odnaleźć w życiu z chorym dzieckiem pewną stabilizację. By mieć poczucie, że zdoła 
sobie poradzić i stworzyć córce kochający dom. Cios przyszedł zupełnie niespodziewanie…
Ta książka to opowieść, która gra na najczulszych strunach wrażliwości czytelnika, kiedy niejako wsłuchuje się w głos matki, pełnej wątpliwości, obaw, strachu o bezpieczne jutro. Tak trudne do zbudowania, kiedy się wie, że się odchodzi… Autorka przeplata teraźniejszość z przeszłością, wspomina, snuje domysły, rozważania, które nie tylko są bardzo poruszające, czasem ujmujące, ale także dojmujące i do bólu szczere. D’Adamo nie musi silić się na kreację bohaterów, nie musi tworzyć fabuły, bo fabułą jest jej życie, a ona gra w nim główną rolę…

Podsumowując:

Ta niepozorna objętościowo książka niesie w sobie tak wiele skrajnych emocji, że po lekturze trudno uniknąć wzruszenia. Czytając, z jednej strony współczujemy autorce, a z drugiej, czujemy coś na kształt podziwu, że nie tylko trwała w tym całym bólu fizycznym i egzystencjalnym, ale starała się dostrzec w tym wszystkim również te dobre strony, mimo całej ich kruchości… „Jak powietrze” to szczere i momentami dosadnie odmalowane studium odchodzenia, ale także macierzyństwa obarczonego chorobą dziecka. Utkana z łez, rozgoryczenia, rozczarowania, utraconej pasji, ale także miłości opowieść, która na długo pozostaje w pamięci…

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]

 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana