"Ta druga" - Tomasz Betcher
Przyjaźnie z młodości mają w naszych sercach szczególne miejsce. Pierwsi powiernicy tajemnic, towarzysze dziecięcych zabaw. Ci, którzy razem z nami się cieszą i płaczą, kiedy cierpimy. Ci, którzy są nam czasami bliżsi niż rodzina, a bywa, że nawet ją tworzą… Zawsze możemy na nich polegać, wciąż mając świadomość, że obok jest ktoś, kto będzie asekurował nas w chwili upadku; ktoś, kto będzie towarzyszył nam w momentach największego szczęścia. Przyjaciel.
Jako wierna fanka twórczości Tomasza Betchera byłam ciekawa jego najnowszej powieści. Czułam, że to będzie emocjonująca lektura, ale nawet przez myśl mi nie przyszło, że tak bardzo ją przeżyję… Że przewracając ostatnie strony, nie będę w stanie przeczytać tekstu, bo zalana łzami będę łkać po tym wszystkim, co zaserwował mi autor… Cóż… Z jednej strony, się nie spodziewałam, a z drugiej, wiedziałam, że to będzie wspaniała historia. W końcu to powieść Tomasza Betchera.
Autor zabiera czytelnika do Grudziądza. I to właśnie to miasto jest równorzędnym bohaterem. To jego zakamarki zwiedzamy, poznajemy, zachwycamy się architekturą, poniekąd historią, zwłaszcza spichlerza, który stał się domem głównych bohaterów. Ale także wszystkie te miejsca, które były niemymi świadkami rozkwitu wyjątkowej przyjaźni. Najpierw dwóch dziewczynek, które wspierały się na każdym kroku, nawet jeśli przyszło im stawić czoła trudnej i bolesnej rzeczywistości jednej z nich. Nawet wtedy, kiedy musiały zmierzyć się z perspektywą choroby… To one – siostry, które połączyła wyjątkowa relacja, mimo braku więzów krwi. Był też on. Chłopak z talentem, który potrafił wyczarować cuda z drewna. To on dopełnił tę przyjaźń, a z czasem stał się kimś więcej. Aż pewnego dnia wszystko się zmieniło, stawiając świat całej trójki na głowie…
Tomasz Betcher w nowej książce stanowczo gra na czytelniczych emocjach. Jednak mam wrażenie, że nie jest to igranie z premedytacją, a jedynie chęć pokazania prawdy, która wypływa ze stron nakreślonych jego ręką historii. Być może ciężko akceptowalnej, ale jednak… To życie pisze tę historię, to ono, jego blaski i cienie, są najbardziej poruszającym aspektem książki autora. „Ta druga” to bowiem powieść na wskroś prawdziwa, realna. Która wręcz obnaża naszą skłonność do oceniania decyzji podjętych przez bohaterów. I były momenty, w których ja sama jej uległam. Byłam oburzona, rozgoryczona, nie mogłam zrozumieć – dlaczego?! A potem… A potem już nic nie było takie samo… Ruszyła lawina emocji, która zalała mnie do tego stopnia, że wręcz zabrakło mi tchu. Nie byłam w stanie dostrzec, w którym miejscu nastąpił zwrot. Kiedy moje uczucia uległy przemianie, kiedy zaczęłam współodczuwać? Niemniej – zrozumiałam, cierpiałam, ale pojęłam dlaczego…
„Ta druga” to powieść, która zaskakuje. Jeśli w pewnym momencie myślimy, że wszystko jest jasne, że to kolejna opowieść, która stanowi wyłącznie wiwisekcję rozpadu związku, to jesteśmy w błędzie. Autor, niczym znawca ludzkiej psychiki, zdaje się przewidywać naszą reakcję. Serwuje kolejne sceny, które najpierw łamią nasze serce, które dosłownie rozsypuje się na wiele kawałków, by następnie „podać nam chusteczkę”. Poklepać po plecach, jakby chciał powiedzieć: „no już, wytrzyj oczy. Jest dobrze. Tak miało być”. Wraz z płynącymi łzami przychodzi ukojenie. Ostatnie strony są niczym balsam, który łagodzi emocje, choć nie jest łatwo zapanować nad ich eksplozją. Tak trudno bowiem pogodzić się z tym, co się stało…
Jako wierna fanka twórczości Tomasza Betchera byłam ciekawa jego najnowszej powieści. Czułam, że to będzie emocjonująca lektura, ale nawet przez myśl mi nie przyszło, że tak bardzo ją przeżyję… Że przewracając ostatnie strony, nie będę w stanie przeczytać tekstu, bo zalana łzami będę łkać po tym wszystkim, co zaserwował mi autor… Cóż… Z jednej strony, się nie spodziewałam, a z drugiej, wiedziałam, że to będzie wspaniała historia. W końcu to powieść Tomasza Betchera.
Autor zabiera czytelnika do Grudziądza. I to właśnie to miasto jest równorzędnym bohaterem. To jego zakamarki zwiedzamy, poznajemy, zachwycamy się architekturą, poniekąd historią, zwłaszcza spichlerza, który stał się domem głównych bohaterów. Ale także wszystkie te miejsca, które były niemymi świadkami rozkwitu wyjątkowej przyjaźni. Najpierw dwóch dziewczynek, które wspierały się na każdym kroku, nawet jeśli przyszło im stawić czoła trudnej i bolesnej rzeczywistości jednej z nich. Nawet wtedy, kiedy musiały zmierzyć się z perspektywą choroby… To one – siostry, które połączyła wyjątkowa relacja, mimo braku więzów krwi. Był też on. Chłopak z talentem, który potrafił wyczarować cuda z drewna. To on dopełnił tę przyjaźń, a z czasem stał się kimś więcej. Aż pewnego dnia wszystko się zmieniło, stawiając świat całej trójki na głowie…
Tomasz Betcher w nowej książce stanowczo gra na czytelniczych emocjach. Jednak mam wrażenie, że nie jest to igranie z premedytacją, a jedynie chęć pokazania prawdy, która wypływa ze stron nakreślonych jego ręką historii. Być może ciężko akceptowalnej, ale jednak… To życie pisze tę historię, to ono, jego blaski i cienie, są najbardziej poruszającym aspektem książki autora. „Ta druga” to bowiem powieść na wskroś prawdziwa, realna. Która wręcz obnaża naszą skłonność do oceniania decyzji podjętych przez bohaterów. I były momenty, w których ja sama jej uległam. Byłam oburzona, rozgoryczona, nie mogłam zrozumieć – dlaczego?! A potem… A potem już nic nie było takie samo… Ruszyła lawina emocji, która zalała mnie do tego stopnia, że wręcz zabrakło mi tchu. Nie byłam w stanie dostrzec, w którym miejscu nastąpił zwrot. Kiedy moje uczucia uległy przemianie, kiedy zaczęłam współodczuwać? Niemniej – zrozumiałam, cierpiałam, ale pojęłam dlaczego…
„Ta druga” to powieść, która zaskakuje. Jeśli w pewnym momencie myślimy, że wszystko jest jasne, że to kolejna opowieść, która stanowi wyłącznie wiwisekcję rozpadu związku, to jesteśmy w błędzie. Autor, niczym znawca ludzkiej psychiki, zdaje się przewidywać naszą reakcję. Serwuje kolejne sceny, które najpierw łamią nasze serce, które dosłownie rozsypuje się na wiele kawałków, by następnie „podać nam chusteczkę”. Poklepać po plecach, jakby chciał powiedzieć: „no już, wytrzyj oczy. Jest dobrze. Tak miało być”. Wraz z płynącymi łzami przychodzi ukojenie. Ostatnie strony są niczym balsam, który łagodzi emocje, choć nie jest łatwo zapanować nad ich eksplozją. Tak trudno bowiem pogodzić się z tym, co się stało…
Podsumowując:
Tomasz Betcher w najlepszym wydaniu! Świetne pióro, mnóstwo emocji, niesztampowa powieść obyczajowa, która wymyka się z ram gatunku, bowiem autor okrasił ją sporą dawką psychologicznego wydźwięku i zaserwował czytelnikowi plot twist, który trudno przewidzieć. „Ta druga” to opowieść o wyjątkowej przyjaźni. O siostrzanej miłości ponad wszystko. O macierzyństwie, które jest najpiękniejszym darem, ale bywa jednocześnie największym wyzwaniem. O uczuciu, które przyszło w nieoczekiwanym momencie i wypełniło pustkę dwóch osamotnionych serc… Historia, która wywoła w was ambiwalentne odczucia. Z jednej strony, będziecie pełni frustracji i niezrozumienia dla decyzji niektórych bohaterów, a z drugiej, zawstydzeni, kiedy zrozumiecie, dlaczego tak postąpili… Powieść o ludziach z różnym bagażem doświadczeń, których ścieżki los postanowił skrzyżować, jednocześnie plącząc łączące ich relacje. Opowieść, która jasno pokazuje, że w życiu na pewne rzeczy mamy szansę tylko raz, dlatego tak ważne jest, by ją jak najlepiej wykorzystać. Przejmująca, życiowa, nieoczywista – taka jest nowa książka Tomasza Betchera. Ogromnie mnie poruszyła... Polecam!
Tomasz Betcher w najlepszym wydaniu! Świetne pióro, mnóstwo emocji, niesztampowa powieść obyczajowa, która wymyka się z ram gatunku, bowiem autor okrasił ją sporą dawką psychologicznego wydźwięku i zaserwował czytelnikowi plot twist, który trudno przewidzieć. „Ta druga” to opowieść o wyjątkowej przyjaźni. O siostrzanej miłości ponad wszystko. O macierzyństwie, które jest najpiękniejszym darem, ale bywa jednocześnie największym wyzwaniem. O uczuciu, które przyszło w nieoczekiwanym momencie i wypełniło pustkę dwóch osamotnionych serc… Historia, która wywoła w was ambiwalentne odczucia. Z jednej strony, będziecie pełni frustracji i niezrozumienia dla decyzji niektórych bohaterów, a z drugiej, zawstydzeni, kiedy zrozumiecie, dlaczego tak postąpili… Powieść o ludziach z różnym bagażem doświadczeń, których ścieżki los postanowił skrzyżować, jednocześnie plącząc łączące ich relacje. Opowieść, która jasno pokazuje, że w życiu na pewne rzeczy mamy szansę tylko raz, dlatego tak ważne jest, by ją jak najlepiej wykorzystać. Przejmująca, życiowa, nieoczywista – taka jest nowa książka Tomasza Betchera. Ogromnie mnie poruszyła... Polecam!
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Mięta]
Komentarze
Prześlij komentarz