"Jesienne Żuławy. Przyjaciółki" - Sylwia Kubik

Czasami trzeba coś stracić, żeby zyskać.
Trzy kobiety, trzy historie i jedna siła – przyjaźń.
Ogień pochłania dorobek życia i wystawia na próbę to, co najcenniejsze – przyjaźń. Dobrosława, Beata i Miriam, choć każda zmaga się z własnymi problemami, wspólnie próbują odnaleźć równowagę i sens w codzienności. Na malowniczych Żuławach, gdzie piękno natury splata się z dramatami życia, trzy kobiety podejmują walkę o siebie, swoje marzenia i wzajemną bliskość. Czy znajdą w sobie siłę, by zacząć wszystko od nowa?

Kobieca przyjaźń to ciche porozumienie bez słów, wsparcie, empatia i zrozumienie, które nie potrzebuje tłumaczeń. To miejsce, gdzie można być sobą bez obawy przed oceną. Przyjaciółka potrafi „usłyszeć" ból w ciszy i zobaczyć łzy, zanim popłyną po policzkach. W kobiecej przyjaźni jest ciepło codziennych gestów, wspólna radość z drobiazgów i siła, która pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile. To więź, która nie wymaga ciągłej obecności, by trwać, bo prawdziwa przyjaźń zna drogę powrotną nawet po długim milczeniu i chwilowych nieporozumieniach.
Nowa powieść Sylwii Kubik zabiera nas w podróż na Żuławy. Autorka snuje opowieść pełną ciepła, ale i niepozbawioną dramatycznych zdarzeń, które burzą spokój w życiu bohaterów. Które mogą stać się powodem, by załamać się pod naporem kłód rzucanych przez los. Zwłaszcza kiedy traci się coś, co się kocha, cały dorobek życia i miejsce, które było domem. W którego murach spłonęły wszystkie pamiątki i ślady przeszłości… Tak trudne momenty w życiu sprawiają, że tracimy nadzieję, że przestajemy wierzyć, że będzie lepiej. Jednak w swojej książce Sylwia Kubik pokazuje, że czasami trzeba coś stracić, by coś zyskać.
„Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” to ujmująca opowieść o kobiecej przyjaźni. O zwyczajności dnia codziennego, w którym też może kryć się magia, kiedy u boku są bliskie osoby, na które zawsze możemy liczyć. Kubik podkreśla wagę tej relacji, jednocześnie uświadamiając, że nawet w obliczu życiowej zawieruchy, może ona stanowić siłę, by przeciwstawić się przeciwnościom. Finezyjnie łączy losy trzech kobiet, a każda z historii niesie ze sobą nadzieję, lęk, ale i pragnienie bliskości drugiego człowieka. W narrację wplata ona także działania żywiołów, które jak życie – czasami bywają kapryśne. Ta kompilacja stanowi ujmującą całość, opowieść, która wzrusza, napawa optymizmem, cieszy oraz „otula serce ciepłym szalem”, kiedy obserwujemy, jak szczęście zaczyna gościć w codzienności przyjaciółek.
Sylwia Kubik ma niezwykły dar zatrzymywania czytelniczej uwagi czułością wobec codzienności. W jej opowieściach zwyczajne chwile nabierają głębi, jakby kryło się w nich coś więcej niż tylko losy bohaterów. Zupełnie jakby nasze własne życie było splecione z ich historią. Czytając, mamy wrażenie, że to sąsiedzi z naprzeciwka, znajome twarze z lokalnego sklepu, osoby, które mijamy w drodze do pracy. I nawet wtedy, gdy trzeba się pożegnać, czujemy wewnętrzne ukojenie, przypomnienie, że nadzieja potrafi przetrwać najciemniejsze dni. Bowiem autorka nie tylko snuje opowieść, ale także buduje pomost między fikcją a tym, co życiowe i prawdziwe.

Podsumowując:
„Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” to niespieszna opowieść o przyjaźni, miłości, stracie, nowych początkach, ale i o samotności, która prędzej czy później zaczyna nam doskwierać. To opowieść o kobietach i dla kobiet. Tych, które lubią życiowe historie, które pozwalają dostrzec w zwyczajności odrobinę magii. A także dla tych, które wierzą, że po każdej życiowej zawierusze wychodzi słońce lub bardzo w to uwierzyć pragną... Ta opowieść otula nas spokojem, kołysze, niesiona podmuchem wiatru, ogrzewa w blasku płonącego ognia, gasi pragnienie na szczęście i daje poczucie bezpieczeństwa wypływającego z przywiązania do ziemi. Refleksyjna, ciepła, czuła, osadzona na tle żuławskiego krajobrazu – idealna na chłodne jesienne wieczory.
Komentarze
Prześlij komentarz