"Dzień Kobiet" - Gabriela Gargaś [PRZEDPREMIEROWO]

 
(...) zdałem sobie sprawę, ile niepotrzebnych rzeczy robimy, o ile bez sensu się martwimy. A z czasem przekonujemy się, że żal jest nam tych niewypowiedzianych słów, żal tych wszystkich gestów, których się nie uczyniło i chwil, które przekładało się na potem".
 Każda książka Gabrieli Gargaś gwarantuje emocje. Czy tak było także w przypadku "Dnia Kobiet"? 

Trzy kobiety, co roku 8 marca, spotykają się w kawiarni u Róży, aby porozmawiać, o swojej kobiecości, błędach, które popełniły, radościach, które się im przydarzyły. Są od siebie tak różne, a jednak połączone ze sobą nie tylko więzami krwi, a także splotami zdarzeń.
Cecylia, seniorka rodu, mama i babcia, była tancerka, snuje opowieści, o czasach, kiedy tańczyła na deskach największych teatrów Europy.
Agnieszka, rozwiodła się z mężem, kiedy Izabella, jej córka, była małą dziewczynką. Przytłoczona obowiązkami domowymi, postanowiła czerpać z życia garściami. Tylko, to, o czym marzyła, wcale nie było takie piękne, jak jej się na początku wydawało. Do tej pory próbuje naprawić stosunki z córką.
A kiedy na horyzoncie pojawia się jej były mąż, sama uwierzy, że stara miłość jednak nie rdzewieje.
Izabella, kobieta po trzydziestce, na pozór szczęśliwa, ale tak naprawdę pogubiona i samotna. Kiedy na jej drodze, pojawia się przystojny lekarz, jej świat wywraca się do góry nogami. Ale czy sekret, który skrywa kobieta, nie będzie rzutował na przyszłość rodzącej się miłości?

Ile razy czegoś nie zrobiłeś, bo się bałeś? Ile razy nie zaryzykowałeś, bo myślałeś, że to nie wypada? A ile razy żałowałeś niepodjętej decyzji? Czy było ci z tego powodu lepiej? Łatwiej? A może... a może brakowało ci tego szaleństwa w życiu? Miałeś dosyć życia "pod linijkę"? Często wbrew sobie, ale za to pod dyktando innych... Brzmi znajomo?
W najnowszej książce Gabriela Gargaś postawiła na refleksję. Na refleksję nad życiem, nad sensem związku i nad kobiecością. Nie bez powodu uczyniła bohaterkami swojej książki kobiety. Trzy pokolenia, każda z bagażem własnych doświadczeń, każda z nich czegoś żałuje. Że nie rzuciła się w wir życiowych wydarzeń, aby choć raz poczuć się jak w niebie. Odrzucić konwenanse i postawić na siebie i na... miłość. 
"Dzień Kobiet" opowiada o źle ulokowanych życiowych aktywach, o zbyt wysokich oczekiwaniach, które zaprzepaściły szansę na szczęście. Ale przede wszystkim o kobietach. O kobiecej przyjaźni, miłości i rodzinnych relacjach. I choć fabuła nie jest tutaj bardzo rozbudowana, to autorka daje nam tak wiele punktów do rozważań, że co chwilę zatrzymujemy się, aby spróbować się odnieść do własnej sytuacji. Być może wielu z was z postaciach: Cecylii, Agnieszki czy Belli znajdzie analogię do własnego postępowania czy życiowych wyborów? Autorka z całą mocą próbuje udowodnić, że w życiu trzeba czasem pójść na całość, zamiast się z nim szarpać. I choć konsekwencje mogą nie być takie, jakich byśmy oczekiwali, to przynajmniej będziemy mieli świadomość, że czuliśmy każdą chwilę całym sobą. Bo przecież w życiu nie ma powtórek. Trochę w myśl znanego powiedzenia, że "lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło...".
 
Podsumowując:

Odnoszę wrażenie, że ta książka Gabrieli Gargaś jest inna. Tak jakby autorka chciała dać do ręki każdej kobiecie spis punktów, które powinna sobie przeanalizować, aby sprawdzić, czy czuje się naprawdę szczęśliwa i spełniona. Nie wiem czy jest to trafne porównanie, ale to coś na kształt rachunku sumienia, który chcąc nie chcąc, robimy w trakcie lektury. Bierzemy na tapet: kobiecość, miłość, zdradę i stratę, która bezpowrotnie odbiera szansę na to, aby okazać swoje uczucia, zanim najbliższa osoba odejdzie z naszego życia... Myślę, że ta książka to prawdziwa esencja kobiecości. Polecam!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce oraz Skarpa Warszawska.

https://www.facebook.com/gargasgabriela/

https://www.facebook.com/SkarpaWarszawska/
 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana