"Mój ukochany wróg" - Karolina Głogowska [PRZEDPREMIEROWO]

(...) tylko ostre, sprawne cięcie pozwala na szybkie zagojenie rany. Babranie się w sprzecznych emocjach i domysłach tylko przedłuża cierpienie".
Bardzo byłam ciekawa tej solowej wersji Karoliny Głogowskiej. Jak wypadła w moich oczach?

Podobno każda kobieta przynajmniej raz w życiu spotka psychopatę. Psychopata spotyka jednak mnóstwo kobiet. Zwłaszcza jeśli na nie poluje. To dla niego proste. Zazwyczaj wygląda jak chłopak z sąsiedztwa – nie budzi żadnych podejrzeń. Jest dobrze ubrany, błyskotliwy, świetnie radzi sobie w życiu i ma wyjątkowy dar czarowania ludzi. Często zajmuje wysokie i ważne stanowisko – ma zdolności przywódcze, błyskawicznie podejmuje decyzje i ryzyko.
Kobiety są takie naiwne. Wystarczy kilka "głodnych kawałków", żeby jedna, czy druga dały się omamić. Uśmiech, komplement, okazanie zainteresowania i już jest twoja. To nic trudnego, bo przecież każda z nas pragnie miłości? Czyż nie? 
Kobiety same się o to proszą. Chodzą do klubów, logują się na portalach randkowych, stale szukają tego jedynego. Wyczekiwany z utęsknieniem książę na białym koniu to najbardziej atrakcyjny kąsek w życiu, tym realnym, jak i tym wirtualnym. Bo przecież żadna z nas nie chce być samotna. Prawda?
A co jeśli on się pojawi? Kiedy w końcu doczekamy się naszego Don Kichota, który wkroczy w nasze życie, aby uratować nas od samotności? Głupiejemy na jego punkcie? To przecież takie przewidywalne. W końcu, która z nas nie chciałaby być w szczęśliwym związku. Zgadza się?

Kiedy pisałam tę opinię w mojej głowie cały czas pojawiał się cytat z ostatnio przeczytanej książki, który mówił, że jeśli pomyślimy o potworze jak o zwykłym człowieku, to wtedy mamy nadzieję, aby go znaleźć. Do czego zmierzam? Karolina Głogowska stworzyła historię, która zaczyna się od biurowego love story, ale im bardziej zagłębiamy się w lekturze, zmienia się nasze postrzeganie całej sytuacji. Pojawia się kolejna ofiara. Ofiara losu? Nie, bo żadna z nich nią nie jest. Są po prostu spragnione miłości. On to wie. Ale czy on potrafi kochać? A może to tylko zwyczajna zabawa w "kotka i myszkę". Jeśli mała będzie miała szczęście, to uda się jej umknąć do bezpiecznej nory. Gorzej, jeśli konsekwencje tej zabawy będą dużo poważniejsze...
Autorka stworzyła bardzo złożoną powieść, która w dość dosłowny sposób obnaża kobiecą wrażliwość i podatność na wykorzystanie. Chociaż to fikcja, autorce udało się w realny sposób pokazać mechanizmy działania psychopaty. Każdy element wskakuje na swoje miejsce w odpowiednim czasie, dzięki pokazaniu relacji z tytułowym "ukochanym wrogiem" z perspektywy kilku kobiet. Wnioski wysnuwają się same. Bez względu na to jaki jest nasz status materialny, wykształcenie, zawód jaki wykonujemy, sytuacja rodzinna, każda z nas może wpaść w sieci rozstawione przez psychopatę. Przerażające, ale niestety bardzo prawdopodobne.
Podsumowując:

"Mój ukochany wróg" to świetnie napisany thriller, który pokazuje złożoność psychiki psychopaty oraz jego umiejętności w prowadzeniu wysublimowanej gry z potencjalnymi ofiarami. Książka trzyma w napięciu od początku do końca. To co szokuje najbardziej, to świadomość, że być może każda z nas choć raz w życiu, spotkała na swojej drodze psychopatę. Tę historię odbieram jako głos autorki, który nawołuje do niebagatelizowania problemu, bo za pozornie niewinną zabawą prowadzoną przez seryjnych uwodzicieli, mogą kryć się prawdziwe dramaty. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
 
https://www.facebook.com/wydawnictwo.wab/


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana