"Ocalało tylko serce" - Klaudia Bianek [PRZEDPREMIEROWO]


Była dobrem, którego nigdy w życiu nie spodziewałbym się już spotkać. Była szansą na wyjście z mroku własnych lęków, uprzedzeń, kompleksów. Była nadzieją na kolejny lepszy dzień...".
Rzadko sięgam po książki z gatunku new adult. Tym razem postanowiłam spróbować. Czy było warto?

Klara to dziewczyna potrafiąca zauroczyć niejednego chłopaka: bystra, piękna, niebojąca się czerpać z życia garściami, a jednocześnie bardzo niepewna siebie. Jest zagubiona i stoi na życiowym rozdrożu, zastanawiając się, czy prawdziwa miłość istnieje i czy kiedykolwiek uda jej się odnaleźć prawdziwe uczucie. Niespodziewanie spotyka kogoś, kto wywróci cały jej świat do góry nogami.
Aleksander jest prawdziwym bohaterem, który ocalił niejedno życie, przy okazji narażając swoje własne. Uważany za tajemniczego i aroganckiego, ukrywa przed wszystkimi swoją historię, nie mając nadziei na lepsze jutro. Nie spodziewa się, że na świecie jest jeszcze ktoś, kto może pokochać go takim jakim jest. Każdej nocy zadaje sobie pytanie: czy było warto? I doskonale wie, że tak.
Czy bolesne wspomnienia pozwolą Aleksandrowi powrócić do normalnego życia? Czy Klara odkryje, co tak naprawdę wydarzyło się w jego życiu i przebije się przez mur, który zbudował wokół swojego serca? Czy oboje mają szansę na ocalenie?
 
Zawsze powtarzałam, że new adult nie jest dla mnie. Uważałam, że z racji wieku problemy, które dotykają bohaterów książek tego typu, będą mi się wydawały zbyt błahe i infantylne. Że nie będę w stanie wczuć się w fabułę i poczuć emocji, które stara się przekazać autor. Ale... Po lekturze książki Klaudii Bianek cofam to. Jeśli każda z pozycji wydawniczych z tego gatunku jest taka jak "Ocalało tylko serce", to oto otwierają się  przede mną nowe, czytelnicze drzwi. 
Historia Klary i Aleksa przypomina mi serial. Taki jaki oglądałam z zapartym tchem jako młoda kobieta, który wywoływał we mnie całą gamę emocji. Ale ta książka jest lepsza. Pobudza wyobraźnię i pozwala samemu zwizualizować sobie wydarzenia czy sytuacje w jakich znaleźli się bohaterowie. To piękna historia o miłości, która rodziła się niejako wbrew samym zainteresowanym. Pierwsze spotkanie wywołało w nich niechęć i robili wszystko, aby nie patrzeć na siebie, ani nie iść w tym samym kierunku. Ale uczucie nie wybiera i choćbyśmy próbowali je wyprzeć z naszego serca, duszy czy rozumu, rozgości się w nas na dobre. 
Jednak "Ocalało tylko serce" to nie tylko subtelna i z dużą wrażliwością napisana opowieść o miłości. To także historia młodego człowieka, który przez niespodziewane wydarzenia stracił wszystko to, na czym mu zależało. Jego całe życie zawaliło się jak domek z kart, a szansę na jego odbudowę, wydawały się znikome. Mężczyzny, który musiał walczyć o każdy dzień, jak o ostatni oddech, który musiał zderzyć się z demonami przeszłości oraz poczuciem odrzucenia i samotności.
Podsumowując:

Po lekturze nowej książki Klaudii Bianek moje serce ocalało, choć nie w jednym kawałku. Historia tych dwojga bardzo mnie poruszyła i sprawiła, że odżyły we mnie wspomnienia i emocje, których nie dopuszczałam do siebie przez długi czas. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ta młoda autorka obudziła we mnie tę stronę mojej wrażliwości, która do tej pory była głęboko ukryta. Polecam wszystkim miłośnikom romantycznych, sensualnych opowieści o miłości, która wzrastała na zgliszczach poprzedniego życia, aby stać się głównym powodem do tego, by zaczerpnąć powietrza pełną piersią i rozpocząć nowy, piękniejszy rozdział wspólnej historii. 

Za egzemplarz dziękuję We need YA.

https://www.facebook.com/WeneedYAbooks/
 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana