
[…] Im człowiek jest starszy, tym wyraźniej dostrzega, że nie wystarczy marzyć. Aby cokolwiek osiągnąć, potrzeba dużo więcej. Talentu, pracy, determinacji, no i mnóstwo szczęścia.
Życie
Elizy w Londynie zaczyna się komplikować.
Młoda kobieta traci pracę, a
stryj Karol bankrutuje. Do tego uratowana przez nią Nelly ucieka ze
szkoły przed ukrywającym się tam mordercą kobiet i ślad po niej ginie.
Nawet spotkanie po latach z bratem wzbudza niepokój Elizy. Dziewczyna
instynktownie wyczuwa zbliżające się kłopoty.
I właśnie wtedy, w najtrudniejszym okresie jej życia, nadchodzi miłość, o której od dawna marzyła.
Eliza wychodzi za mąż i wraz z mężem przenosi się do Yorkshire, żeby tam zostać „Panią na wrzosowisku”. Wydawałoby się, że teraz już nic nie może zmącić jej szczęścia…
I właśnie wtedy, w najtrudniejszym okresie jej życia, nadchodzi miłość, o której od dawna marzyła.
Eliza wychodzi za mąż i wraz z mężem przenosi się do Yorkshire, żeby tam zostać „Panią na wrzosowisku”. Wydawałoby się, że teraz już nic nie może zmącić jej szczęścia…

Bycie kobietą w trudnych czasach to prawdziwe wyzwanie. Bycie sobą na obczyźnie, w otoczeniu ludzi, którzy nie zawsze rozumieją nasze rozterki, nie jest łatwym zadaniem. Poruszanie się w świecie, którego się nie zna, przy jednoczesnym zachowywaniu szacunku do samego siebie i własnych ideałów oraz przekonań, to jak podniesienie rzuconej przez los rękawicy... Bywa, że w takich momentach tylko pasja, niezłomna postawa i odwaga, nawet w obliczu największego strachu i samotności, mogą stać się orężem w tej nierównej walce o siebie, swoje szczęście i… miłość. Zwłaszcza w świetle braku pewności, czy świat, który kiedyś znaliśmy, który dawał nam poczucie bezpieczeństwa, da się jeszcze odbudować ze zgliszczy tego, co być może bezpowrotnie minęło…
Lucyna Olejniczak kreśli na literackiej pięciolinii niezwykle melodyjny utwór, który dostarcza czytelnikowi mnóstwa emocji. Od zachwytu, przez radość, strach mrożący krew w żyłach, aż na nostalgii skończywszy. To dzieło skomponowane w niezwykle przemyślany sposób, spisane wprawną ręką, która oddała na kartach powieści historię poruszającą, angażującą i ciekawą, bowiem „smaczki”, charakterystyczne dla epoki, na której tle autorka odmalowała tę historię, dodają jej tylko nowych, zaskakujących barw. Lucyna Olejniczak tka opowieść o kobiecych emocjach, o bohaterce, która rzucona w wir historycznych i osobistych wydarzeń, próbuje odnaleźć się w nie zawsze sprzyjających warunkach. Jej losy nakreślone przez autorkę momentami przypominają tytułowy nokturn. Czasami delikatnie brzmiący w naszych uszach, innym zaś razem uderzający dosadnie z całą mocą w sam środek czytelniczego serca, a czasem niepokojący, wywołujący dreszcze, ale zawsze wygrywany z ogromnym zaangażowaniem, pasją, a bywa, że i na cztery ręce…
Chociaż postać Elizy wysuwa się na pierwszy plan, to w tym tomie otrzymujemy nieco więcej męskiej odsłony powieści, a to za sprawą burzliwych losów jej brata. A ten wciąż zdaje się nienauczony doświadczeniami, balansuje na cienkiej granicy między tym, co dozwolone, a tym, co pełne ryzyka, które może doprowadzić do zguby… Ta kreacja jest niewątpliwie niepokojąca. Mimo że wydarzenia z życia Stanisława są wplecione między wierszami, to autorce udało się uchwycić fakt, iż nie tylko niewiasty musiały stawiać czoła w ówczesnych czasach niesprzyjającym okolicznościom, że także mężczyznom zdarzało się zgubić raz obraną drogę i błądzić po omacku. Losy tego bohatera pokazują bowiem, jak łatwo jest popaść w przesadę, dać się porwać pasji, która niekoniecznie jest tożsama z czymś, co jest dobrem powszechnie szanowanym i… bezpiecznym.

Podsumowując:
„Ostatni nokturn” to nie jest kolejna powieść obyczajowa. To jest opowieść, która z całym przekonaniem jest tym czymś „więcej”, czego szukam w książkach z tego gatunku, czego „łaknę jak kania dżdżu”. Autorka splata weń tak wiele elementów: pasję, miłość, strach, zagubienie, niepewność, realia społeczno-obyczajowe i wynikającą z nich niesprawiedliwość oraz rażące różnice, wątek kryminalny, talent, muzykę oraz niewątpliwe piękno, jakiego dostarcza nam odmalowany barwnie krajobraz miejsc, do których zabiera nas poprzez snutą przez siebie opowieść. Ta historia jest niczym echo rozbrzmiewające w jednym z pokojów rezydencji przycupniętej wśród malowniczych wrzosowisk Yorkshire. Tym pustym, zamkniętym na klucz, w którym obawa miesza się z cichymi wspomnieniami skrywanymi przed światem, które nasączone intrygującą tajemnicą, przyciągają i niepokoją zarazem… To opowieść nieco nostalgiczna, niespieszna, co umożliwia czytelnikowi rozsmakowanie się w niej, a jednocześnie stanowiąca zderzenie życiowej burzy i spokojnego wiatru niosącego nadzieję na lepsze jutro… Jak Eliza odnajdzie się w nowej roli „pani na wrzosowisku” i co ją czeka u boku męża? Tego dowiecie się, sięgając po nową książkę autorki. Polecam!
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
Komentarze
Prześlij komentarz