"Plan na miłość" - Ally Zetterberg - patronat medialny

Google informuje, że miłość to intensywne i głębokie przywiązanie do drugiej osoby. Bardzo przypomina ból mięśni: nie widać jej na zdjęciu rentgenowskim, ale wiemy, że jest.

Klara we wszystkim polega na kalendarzu google. Ale ta aplikacja raczej nie pomoże jej połapać się w przybierających na sile zagmatwanych uczuciach do Alexa… 


Klara zawsze była trochę inna niż wszyscy – w świecie szpilek i wypolerowanych butów była raczej… trampkami. Ma cukrzycę typu 1, utknęła w beznadziejnej pracy i desperacko potrzebuje zmiany. Na wiadomość o chorobie ojca niechętnie zgadza się pomóc w prowadzeniu jego małej firmy budowlanej – tylko na czas rekonwalescencji. Na nieszczęście oznacza to powrót do rodzinnego domu i nieprzyjemne przesunięcie granic jej strefy komfortu.
Alex jest cieniem samego siebie, odkąd jego brat zginął w wypadku. Coraz bardziej oddala się od rodziny, nie ma pracy, a stosy niezapłaconych rachunków rosną. Terapeuta zachęca go, by zarządzał swoimi codziennymi sprawami, używając kalendarza, planował w nim kolejne zadania i odznaczał to, co zostało zrobione. Najpilniejsze jest znalezienie zajęcia, które pomoże Alexowi stanąć finansowo na nogi. Kiedy pojawia się ogłoszenie o pracy dla stolarza w rodzinnej firmie budowlanej, korzysta z okazji, by zrobić krok naprzód.
Mądra i dowcipna powieść debiutującej brytyjsko-szwedzkiej autorki Ally Zetterberg opowiada o znajdowaniu akceptacji, a nawet miłości, w najbardziej nieoczekiwanych miejscach.
Czasami wydaje nam się, że nasze życie jest względnie poukładane. I nagle wydarza się coś, co burzy naszą misternie utkaną, mniej lub więcej udaną, rzeczywistość i musimy dokonać pewnych zmian. Jak wiadomo – nie każda z nich może być na lepsze, ale przed niektórymi nie sposób się uchronić. Tak to już bowiem w życiu jest, że czasem wystarczy zrobić krok wstecz, by ruszyć naprzód. A czasami podjąć wyzwanie, poddać się losowi i być może mile się zaskoczyć?
Bardzo lubię komedie romantyczne. I chociaż kojarzą się zazwyczaj wyłącznie z rozrywką, z czymś lekkim i przyjemnym, to bywa, że niosą ze sobą coś więcej. To sprawia, że poniekąd wyłamują się poza swój gatunek, a my mamy okazję poznać historię, który nie tylko bawi, opowiada o miłości, ale także zwraca uwagę na sprawy z serii tych najważniejszych. I taką książką jest właśnie „Plan na miłość”. Autorka w bardzo wyważony, subtelny sposób łączy humor oraz trudne emocje, które wielu z nas po prostu próbuje na swój własny sposób przepracować.
To, co mnie absolutnie rozczuliło, to bohaterowie. To, że są tak nieidealni, a przez to tak idealni dla czytelnika, bo wielu z nas zapewne zdoła odnaleźć w ich zachowaniu samych siebie. Postaci ze swoim bagażem doświadczeń, traumami, potrzebą kontroli i zapanowania nad życiem, a także tym, że okazują swoją słabość i wcale się tego nie wstydzą, trafiają do naszego serducha bardzo szybko.
Ally Zetterberg w swojej powieść normalizuje pewne tematy, zwłaszcza te związane z żałobą czy chorobą. Uświadamia, że mamy prawo do tego, by rozpaść się na miliony kawałków po starcie ukochanej osoby. Mamy prawo do tego, by nie godzić się na uprzedmiotowienie naszej płci i seksizm. Mamy prawo okazać, jak bardzo cierpimy, jak nie radzimy sobie z życiem, kiedy zabrakło kogoś bliskiego lub wówczas, kiedy ten ktoś cierpi, a my niewiele możemy zrobić… To wszystko sprawia, że książka, choć w wielu miejscach wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, niesie ze sobą także emocjonalną głębię.
Podsumowując:

Czy da się połączyć lekką, uroczą opowieść o miłości z humorem i tematami z serii tych najtrudniejszych, jednocześnie unikając efektu przerysowania? Ally Zetterberg udowadnia, że jak najbardziej! Autorka wprawnie balansuje między komizmem a powagą, co sprawia, że lektura książki jest jednocześnie przyjemna i wartościowa. To taka kochana historia z całym ukrytym w treści bagażem doświadczeń, jakim autorka obdarowała swoich bohaterów. I chociaż ich relacja rozwija się niespiesznie, to stanowczo warto poczekać na finał tego uczucia. To idealna pozycja dla fanów „nordic cozy” w literaturze, bo skandynawskie akcenty, choć w zasadzie są zwyczajnym atrybutem codzienności bohaterów, to dla nas są smaczkami, które budują klimat opowieści i czynią ją „przytulaśną”. Ally Zetterberg udowadnia, że można wykreować w romansie coś prawdziwego, co stanowczo jest powiewem świeżości w tymże gatunku. To opowieść, która uświadamia, że potrzeba kontroli to często wyłącznie poza, mur, za którym okopujemy się, kiedy nie do końca radzimy sobie z codziennością. A także to, że dopiero w momencie, kiedy pozwolimy sobie, by odciąć się od przeszłości, by odrzucić pewne schematy, w które niejako sami się „wpisaliśmy”, dopiero wówczas dostrzeżemy, że plan na miłość jest być może tym naszym jedynym, w którym powinniśmy pozwolić sobie na całkowitą spontaniczność. Polecam!

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana