TU DZIEJE SIĘ MAGIA, czyli moje miejsce do pisania - AGATA PRZYBYŁEK "W PROMIENIACH SZCZĘŚCIA"

Z okazji premiery "W promieniach szczęścia", zapraszam was na wywiad z Agatą Przybyłek, w którym autorka odkrywa swoje sekrety warsztatu pisarza.
Twoje ulubione miejsce do pisania to ...?

Jakkolwiek to nie zabrzmi – łóżko. Chociaż to niezbyt dobre dla kręgosłupa, zwykle piszę mając laptop na kolanach a za plecami poduszkę – tak mi po prostu najwygodniej. Swoją drogą uwielbiam w ten sposób odpowiadać czasem na pytanie o miejsce pracy nowo poznanym osobom. „Właściwie to pracuję w łóżku…”. Reakcja niektórych osób jest po prostu bezcenna.
Podczas pisania „podręczy musthave” to … ? 

Zielona herbata, która zawsze mi wystygnie nim zdążę ją wypić, czerwony zeszyt w rozmiarze A4, w którym zapisuję kluczowe dla książek informacje oraz coś słodkiego. Chociaż to ostatnie staram się od pewnego czasu ograniczać, ponieważ zazwyczaj nawet nie zauważam, kiedy znika cała czekolada. I to w zaledwie kilka minut… ☺
Na czym najczęściej notujesz swoje pomysły dotyczące książek ? 
 
Rzadko notuję pomysły, ale jeśli już to robię, to w specjalnie przeznaczonym do tego czerwonym zeszycie rozmiaru A4, który towarzyszy mi właściwie od początku mojej przygody z książkami. Nie ma w nim jednak zbyt wiele informacji, ponieważ planowanie fabuły w moim przypadku się nie sprawdza. Zapisuję jedynie wiek bohaterów, ich cechy charakterystyczne, jakieś adresy i inne tego typu dane, które bywają ulotne.
Moje natchnienie czerpię z … ?
 
Właściwie z wszystkiego. Często są to tak prozaiczne czynności jak wyrzucanie śmieci, jak na przykład w przypadku mojej najnowszej książki - „W promieniach szczęścia”. Gdy wrzucałam worek do kontenera, przemknęła mi przez głowę myśl: Co by było, gdybym teraz usłyszała płacz dziecka? I od tego się wszystko zaczęło…


Najczęściej piszę … ? 

Najczęściej piszę przed południem albo wieczorem. Uwielbiam zasiadać do pisania zaraz po śniadaniu – z pustą głową, gdy nie dopadną mnie jeszcze problemy dnia codziennego. Redagować książki lubię natomiast najbardziej nocami, gdy wszyscy już śpią, panuje cisza, a ja mogę bezkarnie przepaść w świecie moich bohaterów.

Proszę opowiedz w kilku słowach o swojej nowej książce

„W promieniach szczęścia” to pachnąca morzem opowieść o poświęceniu, prawdziwej miłości i szczęściu. I o tym, że czasem rezygnując z siebie można zyskać najwięcej.

Młoda studentka, Łucja, niespodziewanie znajduje na śmietniku porzucone dziecko i jej życie diametralnie się zmienia. Ponieważ dziewczynka jest chora i żadna rodzina nie decyduje się na adopcję, Łucja postanawia wziąć za nią odpowiedzialność. Niestety, otwierając się na miłość, musi porzucić swoje marzenia i plany. Natomiast Justyna leczy się z powodu depresji. W młodości podjęła niewłaściwe decyzje, przez które teraz nie potrafi w pełni cieszyć się życiem. Tkwi w marazmie i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek zazna jeszcze miłości.
Tym razem poza tematem miłości poruszam w tej książce problematykę adopcji, samotnego macierzyństwa oraz depresji. A wszystko to w otoczeniu pięknych, wakacyjnych, nadbałtyckich krajobrazów. Lubię mówić o tej książce, że to lato w pigułce. ☺


Dziękuję za rozmowę.


/fot. autorki - Beata Cichecka/

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana