"Zapach bzu" - Karolina Wilczyńska [PATRONAT MEDIALNY NIEnaczytana]

Życie nie polega na spełnianiu zachcianek, ale na kierowaniu swoim losem w najlepszy możliwy sposób".
"Rok na Kwiatowej" zyskał w moim subiektywnym rankingu serii wysoką pozycję. Moment, w którym musiałam pożegnać się z przyjaciółkami z "Kapciowego klubu" był trudny. Dlatego tak bardzo ucieszył mnie fakt, że autorka zdecydowała się na drugi sezon.  

Na Kwiatowej pojawiają się nowe osoby, a z nimi nowe przyjaźnie. Relacje rodzą się "w bólach", jednak początkowy dystans z czasem zaczyna się zmniejszać. A to wszystko dzięki jednemu kartonowi z uroczą zawartością. Czy Julia, Norbert, Danuta i Kaja znajdą wspólny język, a ich pierwsze, dosyć nietypowe spotkanie, przemieni się w prawdziwą przyjaźń?
Nowy rok, nowy początek, nowe przyjaźnie? Na Kwiatowej znowu mamy okazję spotkać bohaterów, którzy uchylają drzwi swoich mieszkań, aby zaprosić nas do siebie. Znów stajemy się przyjacielem, osobą, której zechcą się zwierzyć z wydarzeń ze swojego życia. I choć początkowo możemy czuć się nieswojo, bo przecież jeszcze się na tyle nie znamy, to będzie to tylko początkowe wahanie. Bardzo szybko poczujemy się jak u siebie. Odżyją wspomnienia z poprzednich wizyt na Kwiatowej i emocje, które towarzyszyły nam podczas spotkania z dziewczynami z pierwszego sezonu. 
W kontynuacji "kwiatowej historii" autorka daje nam poznać nowych bohaterów. Pierwszy tom odsłania nieco więcej z życia Julii, która na co dzień studiuje i stara się spełnić wszelkie oczekiwania swoich rodziców. A to, wierzcie mi, nie jest łatwe. Młoda kobieta żyje w cieniu wydarzeń z przeszłości. W jej osobie Karolina Wilczyńska ukryła wycofaną i stłamszoną przez toksycznych rodziców osobę, która tak naprawdę już dawno zapomniała, czego chce. Co więcej, boi się złapać oddech pełną piersią. Zupełnie tak, jak gdyby było w tym coś złego... Nie zabrakło także "wstępu" do historii z życia pozostałej trójki, i już po nim wiem, kogo polubiłam bardziej, a kto nie wzbudził mojej sympatii. Nie jest to jednak mojej ostatnie słowo. Bo tak jak nie oceniam książki po okładce, tak daję szansę bohaterom, abym mogła ich bliżej poznać.
W trakcie czytania drugiego sezonu "Roku na Kwiatowej", nie sposób odciąć się od porównań. W pierwszym czytelnik zdążył się już "zadomowić" i czuł się niejako powiązany z przyjaciółkami, odnajdywał w ich losach analogię do swojego życia. W drugim sezonie jest nieufny. Trochę po omacku próbuje odnaleźć się w wykreowanej na nowo przez autorkę świecie. I, co zrozumiałe, albo wejdzie w niego już przy pierwszym spotkaniu, albo będzie potrzebował trochę więcej czasu. Jest to być może spowodowane tym, że Karolina Wilczyńska na głównych bohaterów "Zapachu bzu" wybrała bardzo różne postacie. Trochę inaczej niż w pierwszym sezonie, gdzie przyjaciółki miały ze sobą więcej wspólnego, niż tylko psi przyjaciel. Ja potraktowałam ją jako zupełnie inne spojrzenie na przyjaźń. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy nowych sąsiadów. W moim odczuciu to bardzo dobrze, że nie dostaliśmy kolejnej grupy kobiet, że autorka stworzyła jednocześnie kobiecą i "niekobiecą" książkę. Wprowadzenie do niej męskiego bohatera, i to nie typowego "samca Alfa", a bardziej wrażliwego faceta, uważam za dobre posunięcie, które stanowi na pewno powiew świeżości, a który to mnie osobiście bardzo przypadł do gustu.

Podsumowując:

W drugim sezonie "Roku na Kwiatowej" Karolina Wilczyńska zaserwowała nam kolejną historię, która ma w sobie wiele nurtujących i momentami bolesnych wątków. Pod przykrywką lekkiej opowieści o miłośnikach czworonogów ukryła m.in. motyw samotności, braku pewności siebie, czy tolerancji. Czuję się zaintrygowana nowym początkiem i już nie mogę się doczekać, jak autorka rozwinie poszczególne wątki.  

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.  

https://www.facebook.com/WilczynskaK/
https://www.facebook.com/czwartastrona/
 

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana