"Słoneczniki po burzy. Saga rodziny z Ogrodowej" - Ewelina Maria Mantycka - PRZEDPREMIEROWO [patronat medialny NIEnaczytana]
Z każdej sytuacji jest wiele wyjść, trzeba tylko wiedzieć, czego się pragnie. I stać za sobą murem".Czasem trafiając na interesującą książę już po kilkunastu stronach wiemy, że to ta. Tak było w przypadku mojego pierwszego spotkania z Sagą rodziny z Ogrodowej. Dlaczego?
Liliana Maj ucieka od męża tyrana, aby z córeczką ukryć się w rodzinnym domu, w którym spędziła dzieciństwo. Dworek otacza aura tajemniczości związana z prababką Rozalią oraz smutku spowodowanego wydarzeniami z przeszłości, które miały wpływ na całą rodzinę. Czy kobieta odnajdzie w murach starego domu spokój i bezpieczeństwo, którego tak bardzo potrzebuje?
Ta książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Nawet się nie spostrzegłam, kiedy byłam w połowe i cały czas mój poziom zainteresowania wzrastał. Saga rodzinna, która ma w sobie tak wiele elementów, które przyciągają czytelnika i sprawiają, że nie sposób się oderwać od lektury. Tajemnica, bolesne wspomnienia z przeszłości, dramat życia codziennego kobiety będącej ofiarą przemocy małżeńskiej, a to wszystko osadzone we współczesnych realiach polskiej wsi - czego można chcieć więcej? Autorka ma bardzo lekkie pióro i myślę, że to w dużej mierze ma pozytywny wpływ na odbiór książki. Plastyczne opisy zarówno przyrody, jak i emocji bohaterów sprawiają, że historia Lilki i jej rodziny wydaje się bardziej "swojska".
"Słoneczniki po burzy" to nie tylko ciepła opowieść o rodzinie i sile jaką ze sobą niesie, ale przede wszystkim o kobiecie, która została zniszczona przez kochanego mężczyznę. Która została sprowadzona do poziomu nic nieznaczącej jednostki, służącej jedynie do pomiatania nią oraz zaspokajania męskich potrzeb. Co najgorsze, poza osobistym upodleniem, główna bohaterka musiała zmierzyć się z atakiem skierowanym przeciwko własnemu dziecku. To wszystko spowodowało, że odnalazła w sobie na tyle dużo siły, aby odciąć tę toksyczną pępowinę i uciec od koszmaru codziennego życia z mężem. Ta historia wywołuje w czytelniku bunt oraz obrzydzenie, które siłą rzeczy pojawia się w trakcie czytania i jest skierowane ku mężowi Lilki.
Jednak, aby nie było, że ta opowieść traktuje jedynie o smutnych rzeczach, od razu spieszę donieść, że znajdziecie w niej wiele pozytywnych wydarzeń i postaci, które polubicie od pierwszej chwili. Nie zabraknie także miłości, która będzie nieśmiało kiełkować, jak kwiat na polu pełnych chwastów. Czy Lilce uda się ułożyć życie na nowo? Odpowiedź czeka w pierwszym tomie "Sagi rodziny z Ogrodowej". Ja już nie mogę się doczekać jej kontynuacji.
Podsumowując:
Myślę, że najlepszą formą podsumowania moich wrażeń po lekturze będzie rekomendacja, którą znajdziecie na skrzydełku książki: Poruszająca saga rodzinna, od której nie będziesz mógł się oderwać! Kiedy los rzuca nam kłody pod nogi, jest takie miejsce, do którego zawsze możemy wrócić. Dom - wspomnienie dzieciństwa, przeszłość, która może stać się teraźniejszością i przyszłością. Daj się zaprosić do dworu na Ogrodowej, który kryje w sobie wiele tajemnic. Gwarantuję, że zakochasz się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia.
Za możliwość przeczytania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Videograf SA.
Zamówiona i czekam na przesyłkę 📚
OdpowiedzUsuńBardzo chcę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńCiężki kaliber przeżyć, ale ten dworek... przyciąga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki. Wczoraj zamówiłam, ale będę czekać z czytaniem do czasu wydania drugiego tomu.
OdpowiedzUsuń