"Tam, gdzie serce twoje" - Krystyna Mirek
Brak spokoju w serce powoduje kłopoty. Niepoukładane wnętrze skutkuje chaosem w życiu".Kiedy zobaczyłam okładkę najnowszej książki Krystyny Mirek, poczułam tęsknotę. Być może było to spowodowane kobietą, która patrzyła w dal zdawałoby się tęskniąc za nieznanym...
Laura postanowiła postawić wszystko na jedną kartę, kiedy pewnego dnia wsiadła do samochodu swojego sąsiada Błażeja i wyjechała do Sopotu. Bez pomysłu na dalsze życie, zostawiła męża oraz małżeństwo, które już od dłuższego czasu było nieszczęśliwe. Albert mieszka samotnie w pięknym domu z widokiem na morze. Chociaż jest w posiadaniu niezwykłego skarbu wyłowionego z morza, jest bardzo samotny. Czy tych dwoje coś połączy? Czy Laurze uda się zostawić za sobą przeszłość?
Od razu powiem, że najnowsza książka Krystyny Mirek mnie oczarowała. Autorka stworzyła wielopłaszczyznową historię, która porusza tak wiele wątków, że trudno mi wybrać ten, który jest wiodący i ulubiony. Począwszy od tego dotyczącego małżeństwa Laury, aż po historię życia Alberta, która z pewnością nie należała do tych optymistycznych. Ale od początku.
Małżeństwo, w którym brak jest czasu na wsłuchanie się w potrzeby drugiej osoby, z czasem umiera. I tak było w przypadku związku głównej bohaterki. Autorka przedstawiła w swojej powieści coś na kształt studium rozpadu małżeństwa, w którym nie dosyć, że jedna ze stron była zbyt skupiona na karierze, to jeszcze pojawiła się w nim ingerencja osoby trzeciej. Apodyktyczny ojciec i posłuszna, zdominowana matka - ten wzorzec zachowania zdawać by się mogło, został powielony, tak jakby schemat postępowania mógłby być dziedziczny. Z ciekawością śledziłam losy obu małżeństw, zarówno państwa Andrychowskich seniorów, jak i Laury i Pawła i przyznaję, że bardzo kibicowałam obu... kobietom.
"Tam, gdzie serce swoje" to także historia o samotności. Nadmorski pensjonat jest swoistego rodzaju przystanią dla życiowych rozbitków, "fundacją pomocy kaczętom", w którym swoje miejsce na ziemi znalazło tak wiele osób. Dzięki niemu mają szansę na odnalezienie szczęścia, poukładania sobie spraw i rozliczenia się z przeszłością. Jest w nim coś takiego, co sprawia, że mimowolnie się uśmiechamy czytając o jego pensjonariuszach. Gdzieś cicho mając nadzieję, że jeśli ktoś z nas znalazłby się w sytuacji bez wyjścia, miałby szansę na pokój z widokiem nawet na garaż, gdzie mógłby wyjść z życiowego impasu.
Jak często bywa w książkach Krystyny Mirek także w tej nie zabrakło momentów chwytających za serce. Historii z morałem, która nie tylko jest fikcją literacką, ale daje do myślenia i niesie ze sobą nadzieję, że nigdy nie jest za późno, aby naprawić błędy z przeszłości i zacząć życie na nowo.
Podsumowując:
"Tam, gdzie serce twoje" to poruszająca historia o nowych początkach i rozliczaniu się z przeszłością. To także opowieść o samotności, która czasem doskwiera bardziej niż cokolwiek innego na świecie. Bo czymże są dobra materialne, kiedy nie mamy się z kim nimi dzielić? Czymże jest pasja, jeśli nie znajdujemy słuchacza, którego możemy nią zarazić? Całości dopełniają nietuzinkowi, wyraziści bohaterowie, w których autorka niejako tchnęła życie. Kompletna historia i fabuła, która została dopracowana od początku do końca, aby dać czytelnikowi zakończenie - nieoczywiste i nieoczekiwane ale nie wyobrażam sobie lepszego.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.
Zastanawiam się, czy mnie również by poruszyła
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce i muszę przyznać, że nie mogę doczekać się jej lektury. 😊
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja.Lubię autorkę, no i oczywiście, wcześniej czy później, też przeczytam powieść.
OdpowiedzUsuńTej książki p. Mirek nie znam...
OdpowiedzUsuńCzytałam, warto, podzielam opinię :)
OdpowiedzUsuń"Tam, gdzie serce twoje" to wielopłaszczyznowa historia, która wywołuje szereg emocji. Jest w niej również coś niezwykle inspirującego, co ostatecznie wywołuje uśmiech na ustach. Gorąco polecamy wraz z Tobą!
OdpowiedzUsuń