"Najlepsze, co mnie spotkało" - Agata Przybyłek [PRZEDPREMIEROWO] patronat medialny NIEnaczytana

Czasu nie da się cofnąć, a my tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono".
Klimatyczna okładka, intrygujący opis i ulubiona seria. Co może być więcej potrzebne czytelnikowi do szczęścia...?

Olga wyjeżdża na Podhale, aby na czas wakacji zamieszkać u swojego ojca. W tym czasie jej mama wybiera się do sanatorium. Młoda kobieta nie jest zachwycona tym faktem, gdyż jej relacje z ojcem są raczej chłodne. Czy piękne krajobrazy oraz Janek - chłopak poznany przez Olgę, zmienią postrzeganie trudnej dla niej sprawy? Czy zaaklimatyzuje się w nowym miejscu i nowej rodzinie ojca?
Na książki z tej serii Agaty Przybyłek zawsze czekam z niecierpliwością. Jej kolejne tomy mają w sobie to coś co sprawia, że uruchamiają się we mnie emocje, które niejednokrotnie zostały już uśpione. Znów czuję się jakbym była przynajmniej dziesięć lat młodsza, miała trochę inne ideały, była bardziej beztroska. Nie znaczy to oczywiście, że są one tak lekkie i łatwe w odbiorze. Wręcz przeciwnie - są bardzo subtelne ale pod tą otoczką delikatności kryją się trudne tematy, które zwracają uwagę na kwestie społecznie istotne i wciąż aktualne.
W najnowszej książce autorka poruszyła temat relacji rodzinnych. Tym razem postawiła na związek córki i ojca, który zostawił rodzinę, aby zacząć życie u boku innej kobiety. Jednak życie nie znosi próżni, dlatego jego decyzje z przeszłości, a tym samym niełatwy kontakt z dorosłą już córką, mają szansę zostać naprawione. To także opowieść o blaskach i cieniach związków, ciężkich rozstaniach i nowych początkach, nowych miłościach i przeszłości, która pozostawiona sama sobie, ciągnie się za nami i ciąży jak niechciana kula u nogi. To studium przypadku radzenia sobie po rozstaniu, zamykania niezałatwionych spraw z przeszłości, aby z czystym sumieniem móc wkroczy w nową, lepszą przyszłość.
Agata Przybyłek zabrała czytelnika na Podhale, gdzie wszystko sprzyja rozwojowi pozytywnych relacji. Urok tego miejsca jest tak odczuwalny, że czytelnik podczas lektury ma okazję zobrazowania sobie krajobrazu, który otacza bohaterów "Najlepsze, co mnie spotkało".  
To co zwróciło moją uwagę w najnowszym tomie serii z domkami to fakt, że autorka dużo miejsca poświęciła przedstawieniu męskich emocji. Mamy do czynienia z uczuciami dwóch mężczyzn, skierowanymi do jednej kobiety, ale w tym przypadku są to ojciec i ukochany. Autorce udało się stworzyć ciekawą, wielowątkową historię, która nie wiedzieć kiedy, pochłania nas bez reszty. 
Podsumowując:

Agata Przybyłek po raz kolejny udowodniła, że jako autorka ma wiele twarzy. Potrafi bawić i wzruszać, a to wszystko w najlepszej jakości. Sprawiła, że czułam się emocjonalnie dopieszczona. Historia przedstawiona w "Najlepsze, co mnie spotkało" jest bardzo życiowa, dotyka spraw spotykanych w wielu rodzinach, a często pozostających tematem tabu. Jeśli macie ochotę na podróż w piękne okolice Podhala, chcecie zostać gościem małego pensjonatu prowadzonego z sercem i cichym obserwatorem rodziny, której los nie oszczędził bólu i rozczarowań, to pozostaje wam sięgnąć po tę kolejną emocjonalną opowieść, która wyszła spod pióra tej autorki.

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce i Wydawnictwu Czwarta Strona.  

https://www.facebook.com/WilczynskaK/
https://www.facebook.com/czwartastrona/

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana