"Daleko od morza" - Agnieszka Gładzik
- Ocalałam, chociaż nie powinnam i w tym zamyka się cały mój sekret. Nie doszukuje się sensu, ale doceniam fakt, iż mogę skupić swoją uwagę na czymś innym niż na zwykłym przetrwaniu, prześlizgnięciu się przez kolejne dni".Książki z historią w tle należą do moich ulubionych. Nie mogłam nie skusić się na kolejną...
Europa tonie w powojennym chaosie. Trzydziestoletnia lekarka Marianna
Palińska po długiej rekonwalescencji spowodowanej pobytem w obozie
Ravensbrück wraca do Polski, aby odnaleźć swojego brata. Kobieta pomaga Niemcom, którzy pozostali w kraju, spisując ich historie,
co pomaga jej odzyskać wiarę w siebie i pogodzić się z przeszłością.
Jednocześnie podejmowane przez nią decyzję zaważą nie tylko na losie lekarki, ale także jej najbliższych. Powojenna zawierucha, trudne relacje międzyludzkie, a w tym wszystkim walka o człowieczeństwo, przyjaźń, a wreszcie miłość.
Jednocześnie podejmowane przez nią decyzję zaważą nie tylko na losie lekarki, ale także jej najbliższych. Powojenna zawierucha, trudne relacje międzyludzkie, a w tym wszystkim walka o człowieczeństwo, przyjaźń, a wreszcie miłość.
Historia opisana przez autorkę ma smutny wydźwięk. Opowiada o losach młodej lekarki Marianny, która przeszła piekło Ravensbrück, gdzie pełniła rolę "królika" - była poddawana eksperymentom. Udało się jej przeżyć i zacząć od początku. Chociaż po takich doświadczeniach ciężko mówić o życiu. Chyba jedynie w cieniu tamtych dni...
"Daleko od morza" to niezwykle przejmująca i poruszająca opowieść, która ściska za gardło. Nie chciałabym spłycać opisanych w niej wydarzeń, bo jak możecie się domyślić tematyka II wojny światowej oraz życiu PO, do łatwych nie należy. Autorce udało się pokazać traumę ludzi, którzy przeżyli wojnę. Każdy z nich wyniósł z tego piekła swoją historię. I to właśnie takie ludzie opowieści kolekcjonuje główna bohaterka. To wszystko pozwala jej poradzić sobie z własnymi demonami z przeszłości. To daje jej nadzieję na lepsze jutro oraz na odnalezienie brata, z którym rozdzieliła ją wojna.
Myślę, że jednym z ciekawszych tematów, jaki podejmuje ta książka, to kwestia człowieczeństwa w obliczu wojny i powojnia. Przekonanie, że każdy Niemiec był zły i dlatego po ich przegranej należałoby potępić wszystkich ludzi tej narodowości, to w oczach Marianny mit. Ona każdego człowieka traktowała jako żywą istotę, bez względu na jego pochodzenie, czy bagaż doświadczeń, jaki ze sobą niosła. Niezwykle wzruszający wątek przyjaźni pomiędzy nią a Niemką Gretą, walka o jej zdrowie i życie oraz odnalezienie rodzeństwa, chwyta za serce. Niezłomność lekarki w walce z panującym ustrojem, jej siła i umiejętność wybaczania, to wszystko składa się na historię kobiety, która w pomocy bliźniemu odnalazła swoją drogę do pogodzenia się z tym, co się jej przydarzyło. Której udało się być zadowoloną z życia, pomimo szarości otaczającego ją świata.
Podsumowując:
Kolejna książka z wojną w tle, a jednak potrafiła przykuć moją uwagę i nie powielić wątków poruszanych w innych tego typu pozycjach wydawniczych. Autorka stworzyła opowieść, która mnie zaciekawiła, być może dlatego, że postanowiła opisać głównie wydarzenia, które miały miejsce bezpośrednio po zakończeniu wojny, przeplatając je wspomnieniami poszczególnych bohaterów z okresu jej trwania. Myślę, że udało jej się, bazując na prawdziwych wydarzeniach, uchwycić temat trudnych relacji Polaków i Niemców w pierwszej połowie XX wieku. Mimo, że książka napisana jest pozornie lekkim językiem, nie należy do łatwej lektury. Wymaga od czytelnika skupienia i zaangażowania się w historię głównej bohaterki, momentami nawet emocjonalnego. Uważam, że to pozycja jak najbardziej warta uwagi.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu FILIA.
Uwielbiam takie powieści. Recenzja super. Muszę rozejrzeć się za tą nowością.
OdpowiedzUsuń