"Błękitny Koliber" - Agnieszka Zakrzewska

Kolibry są jak klejnoty, Bogno. Dokładnie tak jak nasza porcelana. I tak jak ona pomimo tej niepozornej kruchości są niezwykłe wytrzymałe".

Malownicze holenderskie miasteczko, wielka miłość, dramat i… piękna porcelana. Zakochacie się w opowieści o losach bohaterów, którzy potrafią walczyć o swoje pasje, choć ich szczęście bywa delikatne jak filiżanka, którą może stłuc lekki podmuch wiatru.

Kiedy Bogna Zasławska wyjeżdża z grupą przyjaciół do Delftu, nie ma pojęcia, że ta wyprawa już na zawsze odmieni jej życie. W ostatnim dniu pobytu trafia do małego sklepu z błękitną porcelaną, zagubionego w plątaninie brukowanych uliczek. Poznaje tam sędziwego Jacoba Muldera, który składa dziewczynie zaskakującą propozycję – Bogna ma pomóc w inwentaryzacji porcelanowych bibelotów, które skrzętnie chronią skrywany przez lata rodzinny sekret.

Cornelia Smid mieszka w małej wiosce niedaleko Delftu. Kiedy zakochuje się w synu bogatego rzeźnika, rodzice wysyłają ją na służbę do Alkmaar. W 1882 roku w dramatycznych okolicznościach powraca do domu, ale zmuszona jest sobie radzić sama. Zrozpaczona dziewczyna dowiaduje się, że Mulderowie, właściciele fabryki porcelany, pilnie poszukują posługaczki do swojej rezydencji. Cornelia postanawia spróbować szczęścia. Nie domyśla się jednak, ile tajemnic kryje się za fasadą pozornie szczęśliwej i bogatej rodziny, nad którą ciąży przekleństwo błękitnego kolibra.

  

Pijemy w nich kawę lub herbatę. Podziwiamy kunszt wykonania, zachwycając się subtelnością zdobień. Filiżanki, małe dzieła sztuki, które potrafią skraść serca nie tylko koneserów, znawców porcelany, ale i każdego, kto ma w sobie wystarczające pokłady wrażliwości na piękno. Czy jednak kiedykolwiek zastanawialiście się nad ich pochodzeniem? Próbowaliście zgłębić genezę sygnatur, jakie często można znaleźć na denku? Być może kryją one w sobie nietuzinkową tajemnicę, która może nas zachwycić równie bardzo, jak one same…
Agnieszka Zakrzewska zabiera nas ponownie w podróż do Holandii, dając możliwość zagłębienia się w wyjątkowej historii porcelany z Delftu. Niezwykle klimatyczna opowieść, którą autorka snuje z właściwym sobie wyczuciem, zaprasza nas do innego świata, w którym królują pasja, talent oraz szczególna więź i miłość do przedmiotów „z duszą”. Dwutorowa narracja, która przenosi nas w czasie, sprawia, że możemy zgłębiać rodzinny sekret, jaki skrywa Błękitny Koliber. Jednak nie tylko dwie osie czasowe zwracają naszą uwagę, ale przede wszystkim „przedstawicielki” poszczególnych epok, które dosyć nieoczekiwanie, połączyła nić tajemnicy. Bognę, która trafia do Delftu, gdzie podejmuje się pracy u Jacoba Muldera i ma pomóc w inwentaryzacji porcelanowych bibelotów oraz Cornelię, ubogą służącą, której życie nie szczędziło razów. Ścieżki obu kobiet zdają się przecinać, pozwalając czytelnikowi zerknąć za kulisy poszukiwań prowadzonych przez pierwszą z nich, ale także dając możliwość poznania poruszających losów drugiej. Agnieszka Zakrzewska maluje bowiem obraz smutnej XIX-wiecznej codzienności osób pochodzących z ubogich rodzin, które musiały walczyć o każdy dzień, pracując często ponad siły, przyjmując na siebie ciosy niezadowolonych pracodawców. Ludzi, którzy nie mieli szansy, by móc rozwijać swój talent, nawet jeśli był on czymś absolutnie nietuzinkowym.
Mam wrażenie, że ta opowieść ma w sobie pewnego rodzaju magię. Zupełnie, jakbyśmy otworzyli drzwi, za którymi kryje się całe piękno porcelany, sekrety jej zdobień, wykonywanych z niezwykłą starannością. Agnieszka Zakrzewska wykreowała fascynujący świat, który zachwyca i nęci czytelnika mnogością szczegółów. Niemal widzimy malowane na porcelanie ornamenty, a także odcienie błękitu, który jest kolorem dominującym w tej historii. Nie tylko główna oś fabularna wciąga nas od pierwszej strony, ale także całe tło powieści, które autorka osadziła na fundamencie własnej fascynacji delftyjską ceramiką. I tym zachwytem nad kunsztem jej wykonania dzieli się w tej książce ze swoimi czytelnikami. To kolejna powieść autorki, która skłania do zgłębienia źródeł, bowiem informacje zawarte w książce rozbudzają głód wiedzy na temat porcelany, której początki sięgają siedemnastego wieku.

Podsumowując:

„Błękitny Koliber” to opowieść, która roztacza przed czytelnikiem piękno, jakie kryje w sobie delftyjska porcelana. Powieść, która z jednej strony porusza, a z drugiej fascynuje tajemnicą ukrytą za błękitnymi ornamentami. Autorka kreśli historię o wielkiej pasji, którą nie każdemu dane było rozwijać. Opowieść o niesprawiedliwości wynikającej z pochodzenia, a także o tym, że nawet w otoczeniu bogactwa, mając nieograniczone możliwości, można czuć się nieszczęśliwym, być niczym ptak zamknięty w złotej klatce. O tym, że życie potrafi zaskakiwać i nawet jeśli myślimy, że nasze szczęście jest kruche niczym porcelana, to może się okazać, że los nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, że wciąż ma dla nas asa w rękawie. Zwłaszcza jeśli chodzi o miłość — ona zawsze jest najpiękniejszą niespodzianką. Totalnie mnie urzekła! Polecam.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 [Post sponsorowany przez Wydawnictwa FLOW].

 

 


 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana