"Nigdy się nie poddam" - Barbara Wysoczańska

Rozumiałam ją. Odnosiłam wrażenie, że w jakiś sposób jesteśmy sobie bliskie - ona, Niemka z innego świata, i ja, Polka z tego nowego. Tak jakby... połączyło nas życie".
Tego roku winobranie było inne. W powietrzu czuć atmosferę wojny. Niby wszystkich rozpiera duma, że nasz naród jest wielki, że Führer jest wielki, ale ja się boję. Nie chcę wojny. Wolę mój mały świat, tu, w mojej winnicy, gdzie nie dociera zło. Bo nie mam wątpliwości, że (…) wojna jest złem najgorszym.

Rok 1934
Gerhard Vogel, właściciel winnicy w Grünbergu na Śląsku, zapada na ciężką chorobę. Opiekę nad nim i rodzinnym interesem przejmuje jego córka Gretel. Wbrew żądaniom rodziny dziewczyna postanawia zachować winnicę i na wzór ojca uprawiać winorośl. Gdy Gretel walczy o swoją niezależność, na jej drodze stają bracia Hans i Erich Gehlerowie, obaj powiązani z nazistami oraz Hitlerem. Kiedy, w 1939 roku, wydaje się, że niepozornej dziewczynie ciężką pracą i determinacją uda się wreszcie odnieść sukces, wybucha wojna, która zmienia wszystko.
Rok 2024
Po tragicznej śmierci męża Alicja kupuje zabytkowy dworek z winnicą pod Zieloną Górą. Odkrywa w nim starą skrzynkę, a w niej drobne przedmioty winiarskie i akt własności winnicy z lat trzydziestych. Zaintrygowana postanawia poznać historię miejsca, które kupiła, i spotyka się z Thomasem Ritterem, prawnukiem dawnej właścicielki Winnicy Vogel.
Słońce przegląda się w oknie. Jego promienie tańczą w kolorowych szkiełkach witraży, namalowanych jej ręką. Mozaika kolorów, która kryje tak wiele wspomnień. Która jest niemym zapisem wydarzeń z przeszłości, które były udziałem niezwykłej osoby. Tej, która z „brzydkiego kaczątka”, niepewnej siebie córki winiarza, stała się świadomą siebie, pełną miłości do tej ziemi kobietą. Witraże przetrwały, jak i to miejsce. Choć tak inne, „nadgryzione zębem czasu”, wciąż zachowało... duszę.
Nowa powieść Barbary Wysoczańskiej mnie oczarowała. Autorka tak barwnie oddała klimat Weingut Vogel, że aż zapragnęłam się tam przenieść. Zobaczyć je na własne oczy przez pryzmat dwóch kobiet, których losy splotły się nierozerwalnie przez to właśnie miejsce. Tej, która mimo przeciwności walczyła o nie niczym lwica. Która poświęciła niemal wszystko, by tylko zachować je na własność. By tchnąć życie w podupadający, rodzinny biznes, zakosztować znów znakomitego wina, będącego owocem pracy wielu, którzy jak ona kochali winnicę. Ale również tej, dla której to miejsce stało się ucieczką. Od dawnego życia, poczucia straty i smutku, który zawładnął jej życiem. Dwie różne kobiety, dwie linie czasowe i jedno miejsce, które stało się ich miłością…
Barbara Wysoczańska niczym wprawna hafciarka tka barwną nić, która przeplata przeszłość z teraźniejszością. Kreśli obraz przedwojennych wydarzeń, które stały się codziennością młodej Gretel. Czytelnik ma zatem okazję poznać ją, zrozumieć, a w miarę upływu czasu – także polubić i ze wszystkich sił kibicować jej, by udało się jej zrealizować to, co sobie założyła. Ale także, by znalazła szczęście u boku tego, któremu oddała serce... Czy dziewczyna zdoła odnaleźć spełnienie w każdej dziedzinie życia?
Przyznaję, że to właśnie historia Gretel napędzała moje zainteresowanie w głównej mierze. Współczesna bohaterka, choć odegrała w tej opowieści ważną rolę, musi mi wybaczyć, że bardziej zapadła mi w serce ta, która musiała wciąż iść do przodu, choć wiatr wiał w jej oczy. Trzeba jednak oddać Barbarze Wysoczańskiej, że udało się jej utkać niewidzialną nić, która niczym pajęcza sieć, delikatna i krucha, stanowi spoiwo, które splata losy obu kobiet. I to, w jaki sposób to zrobiła, jest bardzo ujmujące.
Podsumowując:

„Nigdy się nie poddam” to pełna emocji opowieść o kobiecie, która postanowiła przeciwstawić się niemal wszystkim. Która musiała nie tylko wejść do bezwzględnego świata biznesu rządzonego przez mężczyzn, ale także opuścić swoją bezpieczną oazę i wyjść z własnej strefy komfortu, by osiągnąć cel. To także historia o nowym początku, który trudny jest do odbudowania, kiedy odchodzi ktoś, kto był w naszym życiu bardzo ważny… Aż wreszcie to przejmująca opowieść o miłości. Tej z przeszłości, która pełna była emocji, która szukała dla siebie miejsca w nieprzychylnym świecie, wśród nieprzychylnych ludzi. Ale także tej współczesnej, która była nieoczekiwana, trochę szalona. W nowej powieści Barbara Wysoczańska udowadnia, że my – kobiety jesteśmy silne i potrafimy wyznaczać nowe, dotąd niezdobyte ścieżki. Że niezależnie od czasów, w których żyjemy, od ciosów, jakie czasami musimy przyjmować na siebie, jesteśmy w stanie walczyć, jeśli nam na czymś bardzo zależy. W tym nade wszystko o własne szczęście i… miłość, nawet wówczas kiedy wydaje się ona czymś nieuchwytnym.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo FILIA]





Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana