"Japonka" - Wojciech Dutka

 

Sztuką jest żyć na przekór wszystkiemu, a nie umierać bez sensu, nie zakosztowawszy w pełni życia".

Opowieść o Polce, którą los rzucił na ogarnięty wojną Daleki Wschód.

Barbara Prażmowska, polska studentka, zostaje pierwszą kobietą na japonistyce w Londyńskiej Szkole Studiów Orientalnych i Afrykańskich – SOAS. Wkrótce poznaje Davida Fitzroya, potomka arystokratycznego rodu angielskiego, a on popełnia dla niej mezalians. Gdy rozpoczyna się bombardowanie Londynu w 1940 roku, David postanawia udać się z żoną do Singapuru, wielkiej bazy brytyjskiej floty na Indo-Pacyfiku. Kiedy w lutym 1942 roku wojska japońskie zdobywają twierdzę, urywają się wszelkie ślady po Basi i jej mężu.
W 1959 do Karaczi w Pakistanie przybywa cyngiel CIA, były pracownik polskiego wywiadu w czasie wojny – Antoni Mokrzycki. To właśnie on podejmuje się misji odnalezienia zaginionej w 1942 roku młodej Polki. Nie ma jednak pojęcia, dokąd – przez czas, różne kultury i koszmar światowej wojny – zaprowadzi go to śledztwo…

Szła... Wbrew wszystkiemu i wszystkim. Pokonywała kolejne przeszkody, brocząc w bagnie ciemności, która czasem otulała jej duszę. Nie mogła okazać słabości, nawet w momentach, które każdej innej kobiecie złamałyby serce. Była wojowniczką, choć nie z bronią w ręku. O swoje marzenia, wolność, a przede wszystkim o życie. Bo ona chciała żyć, tak bardzo! Nawet jeśli świat wokół zdawał się jej przypominać, że jest przeciwko niej…
Cóż to była za wyborna uczta literacka! Panie Wojciechu, czapki z głów! Spodziewałam się wysokiego poziomu, ale „Japonka” przeszła moje najśmielsze oczekiwania, jakie mogłam mieć wobec książki historycznej! I tym właśnie jest w moim odczuciu ta powieść – oddaną z ogromną drobiazgowością kompilacją faktycznych wydarzeń i opowieści o niezwykłej kobiecie. A to wszystko tak pełne emocji, że trudno było utrzymać je w ryzach podczas lektury.
Basia, Basieńka, Barbara-san – kobieta, która zapragnęła studiować, poznać język i kulturę Japonii. Która głośno mówiła, co myśli. Która niczym taran parła do przodu, by realizować swoje pragnienia. Chciała być najlepsza, chciała zdobywać szczyty, wówczas nie do zdobycia dla kobiet. Udało się. I mimo to musiała ponieść za to ogromną cenę. Jako kobieta, ale także jako matka. W imię wyższego dobra była gotowa na wiele… Śledząc jej losy, czytelnik nie potrafi wyzbyć się skrajnych emocji. Od dumy dla jej osiągnięć, radości, kiedy doświadczyła uczucia, które miało zapewnić jej szczęście, przez obezwładniający strach o jej bezpieczeństwo i rozdzierającą rozpacz, kiedy musiała dokonywać wyborów z serii tych najtrudniejszych, a na wzruszeniu skończywszy. I kiedy tak sobie patrzę na nią przez pryzmat poznanych faktów z jej życia, myślę sobie, że to bohaterka, która zasłużyła na szacunek. Mimo wszystko. Pomimo tego, że jej decyzje nie zawsze były moralnie bez skazy, miała w sobie coś, co kazało mi ją… usprawiedliwić? Wszak nigdy nie wiemy, jakbyśmy zachowali się na jej miejscu, a wyroki tak łatwo jest perorować… Ja się tego nie podjęłam, wolałam patrzeć, jak się rozwija. Jak jej charakter i duma stają się, w walce z niemal całym otaczającym ją światem, czymś na kształt oręża. Mogłoby się wydawać, że po tym wszystkim była pusta, pozbawiona uczuć… A jednak, czy to nie właśnie one pchały ją do wyboru kolejnych życiowych kierunków? Nawet tych najbardziej mrocznych…?
Wojciech Dutka w nowej powieści nie tylko snuje przejmującą opowieść o losach Basi, ale także serwuje czytelnikowi ogromny zasób wiedzy historycznej. I powiem szczerze, że sama byłam zaskoczona, jak bardzo to tło, nakreślone z taką dbałością, wnikliwością, mnie zafascynowało! Zwłaszcza jeśli chodzi o te niuanse kulturowe, które dodają całej powieści innego wymiaru, kolorytu i wiarygodności. Które sprawiają, że na decyzje niektórych bohaterów, nawet jeśli były one dla nas niezrozumiałe, patrzy się nie tyle z innej perspektywy, ile z tolerancją dla ich odmienności.
Podsumowując:

Ależ to było pełne emocji literackie doznanie! Myślę, że te słowa najlepiej oddadzą to, co czuję po lekturze „Japonki” Wojciecha Dutki. Powieści, która jest jednocześnie książką obyczajową i historyczną, okraszoną wątkiem szpiegowskim. To opowieść, która wywołuje mnóstwo skrajnych uczuć, że wciąż trudno mi je okiełznać, tak wiele bowiem chciałabym o niej napisać. To powieść, która uczy tolerancji dla kulturowej odmienności, która jest przejmującą historią o kobiecie, na którą zdawać by się mogło, spadło tak wiele ciosów, że nie każdy byłby w stanie się podźwignąć pod ich naporem… To opowieść o machlojkach, nieczystych moralnie zagraniach, zamiecionych pod dywan milczenia faktach, poszukiwaniu prawdy, tragedii wielu rodzin, jakiej doświadczyły one w wyniku działań wojennych i nie tylko takich… Ale przede wszystkim o wielkiej woli przeżycia, ale także życia na własnych zasadach. Oryginalna, nietuzinkowa, fascynująca – taka jest nowa książka Wojciecha Dutki. Polecam!

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Lira]

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana