"Pomyśl dwa razy" - Harlan Coben - patronat medialny
Jesteśmy swoimi błędami. Czasem błędy są tym, co w nas najlepsze".
Jak człowiek, który już nie żyje, może być poszukiwany za morderstwo?
Trzy lata temu agent sportowy Myron Bolitar wygłosił mowę podczas ceremonii pogrzebowej swojego klienta, znanego trenera koszykówki Grega Downinga. Myron i Greg byli niegdyś zaciekłymi rywalami, a później nieoczekiwanie zostali partnerami biznesowymi. Dla Myrona ich relacja, jakakolwiek by była, należała już do przeszłości – aż do teraz, kiedy dwóch agentów federalnych przekracza próg jego biura, domagając się informacji o miejscu pobytu Grega.
Według agentów Greg wciąż żyje – ślady jego DNA znaleziono na miejscu podwójnego zabójstwa, co czyni go głównym podejrzanym.
Myron i Win jak zawsze biorą sprawy w swoje ręce, ale im bliżej rozwiązania zagadki, tym bardziej zagrożone jest życie ich samych… i ich wrogów.
Zastanawiałeś się kiedyś, jakie cechy powinien mieć idealny zabójca? Czy musi być sprytny, mieć w jednym palcu wszelkie informacje dotyczące zacierania śladów? A może powinien być dobrym strategiem, by jego zbrodnie mogłyby ujść mu na sucho, by miał szansę zmylić tropy, aby policja nie trafiła na jego ślad? Taka analiza umysłu mordercy mogłaby być ciekawym doświadczeniem. Pytanie tylko brzmi – czy istnieje ktoś taki jak „idealny zabójca”…?
Coben w zasadzie nigdy mnie nie zawiódł. I chociaż mam do nadrobienia jeszcze parę tytułów jego autorstwa, to kiedy w jednej z głównych ról występuje Win, trochę tracę głowę. Może nie, że jestem bezkrytyczna, ale na pewno przystępuję do lektury nowej historii z minimum jednym punktem oceny na plusie. Cóż, taka moja literacka słabość. Szczęśliwie nie tylko ten bohater, który zawrócił mi w głowie, to pozytywny aspekt „Pomyśl dwa razy”. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że autor nie załatwił sobie kilku dodatkowych plusów również nakreśloną wprawną ręką fabułą.
Myron i Win znów razem! Ten duet chyba nigdy mi się nie znudzi. Tym razem będą musieli wyjaśnić nie lada zagadkę morderstwa dokonanego przez kogoś… kto odszedł z tego świata. Co więcej, są przekonani, że spoczywa na cmentarzu, a oskarżenia są co najmniej bezpodstawne. Służby są jednak innego zdania, więc przyjaciele podejmują rzuconą im rękawicę i postanawiają odkryć kwestię zagadkowej i nieco absurdalnej, zważywszy na okoliczności, zbrodni dokonanej przez… zmarłego.
Cóż mogę powiedzieć. Coben nieźle namieszał mi w głowie. Były momenty, że zaczynałam się zastanawiać, czy to ja nie nadążam za bohaterami i rozpisaną na wiele głosów łamigłówką, czy to autor jest takim świetnym strategiem i tak skutecznie myli tropy, że dałam wyprowadzić się w pole? Myślę, że i jedno i drugie, bo jego nowa powieść to niezła mozaika domysłów i podejrzeń. A do tego przez znaczną część fabuły w mojej głowie wciąż pojawiały się kolejne niewiadome i próba odpowiedzi na pytanie, kto jest mordercą? Jaki ma motyw? Rozwiązanie zagadki mnie zszokowało. A potem… zszokowało mnie jeszcze raz. Bo pierwszy akt finału to nie był koniec…
Podsumowując:
Nowa thriller Cobena zmusza umysł czytelnika do przyspieszonej pracy. I chociaż wytęża on wszystkie szare komórki, to nie jest w stanie, przynajmniej przez większą część książki, połączyć porozrzucanych w fabule tropów w jedną całość. A jeśli mu się to uda, to potem okazuje się, że nie do końca poszczególne puzzle do siebie pasują i niejako trzeba zaczynać od początku. „Pomyśl dwa razy” to idealny tytuł, bo pewne, podrzucane przez autora ślady, trzeba przemyśleć dwa razy, by dostrzec głęboko ukryte clou. Poza łamigłówką w książce autor porusza także kwestie rodzinnych relacji, niezałatwionych spraw z przeszłości, nad którymi (niby) przeszło się do porządku dziennego, ale wciąż w powietrzu wisi niewypowiedziana uraza. Nie brakuje oczywiście sarkazmu, humoru i inteligentnych dialogów na najwyższym poziomie cynizmu. I jest jeszcze coś, czego w sumie nie się nie spodziewałam… A to to, że odwrócę ostatnią stronę ze łzami w oczach. I jeszcze jedno – po lekturze nowej książki Harlana Cobena uwielbiam Wina jeszcze bardziej.
Komentarze
Prześlij komentarz