"Córka księdza" - Sylwia Kubik

Dostaliśmy życie, ale różnie je wykorzystujemy. Nie zawsze zmieniamy się w piękne rośliny.

Cena decyzji bywa wyższa, niż jesteśmy gotowi zapłacić.

Młody ksiądz, Krzysztof, przyjeżdża na urlop do malowniczej wioski, pragnąc uciec od duchowych wątpliwości. Wśród pól spotyka Zofię – ciekawą życia dziewczynę, której nie zdradza swojej prawdziwej tożsamości. Ich relacja szybko przeradza się w coś więcej, a pewnego gorącego dnia przekraczają granicę, której nie powinni.
A szczególnie nie powinien przekraczać jej on…
Gdy Zofia oznajmia mu, że jest w ciąży, wszystkie jego plany, wiara i przekonania zostają wystawione na próbę. Jak postąpi? Czy zostawi za sobą dotychczasowe życie i wybierze Zosię oraz ich nienarodzone dziecko? A może odwróci się i pójdzie drogą, którą wybrał przed laty?
Wybór należy do niego.
Ale czy którakolwiek z tych dróg pozwoli mu zaznać spokoju?

Przeszłość nas kształtuje. Wydarzenia sprzed lat często odciskają na nas swoje piętno, nie pozwalając zapomnieć o tym, co stanowiło kiedyś naszą codzienność. I chociaż chcielibyśmy wymazać z pamięci trudne wspomnienia, ból, złe emocje, które zdominowały naszą rzeczywistość, to czasem nie ma takiej możliwości… Bo wszystko to, co przeżyliśmy, tak bardzo determinuje naszą teraźniejszość, że pozostaje nam pogodzić się z nią i czerpać z niej tyle, ile tylko jest możliwe. Nawet jeśli źródło radości zdaje się praktycznie wyschnięte…
Sylwia Kubik już kilkukrotnie pokazała, że nie boi się sięgać po tematy trudne, nawet społecznie „niewygodne”. W swoich powieściach stawia na prawdziwe historie, które stają się niezwykle poruszającą inspiracją do snucia opowieści, które wypełniają serce bólem. Taką też książką jest „Córka księdza”, która zapada w pamięć. I zanim przykleicie jej „łatkę”, kierując się wyłącznie tytułem, najpierw przeczytajcie. Będzie zaskoczeni…
Zaskoczona byłam i ja, kiedy doświadczałam emocji, które niemal wylewały się z kart powieści autorki. Poczucie niesprawiedliwości wypełniało mnie po brzegi, zaciskałam nieświadomie pięści, w geście wsparcia, niemego zrozumienia, ale i bezsilności… Tak trudno było pogodzić się z doświadczeniami bohaterek książki Sylwii Kubik, które, choć zgoła odmienne, były jednocześnie tak podobne. Samotność, cierpienie, wyalienowanie, brak wsparcia, próba pogodzenia się z losem, brak innych możliwości… To wszystko stało się ich udziałem, bo nie było innej drogi…
Autorka ponownie zagląda za klasztorną furtę, odmalowując obraz okrucieństwa ukrytego pod habitem. I choć w głowach wielu z nas wciąż rodzi się zdziwienie, szok wywołany faktem, że osoby, które swoje życie poświęciły Bogu, mogą okazywać jawny brak miłosierdzia, to życie w sierocińcu prowadzonym przez siostry, chyba już tak nie zaskakuje… Boli, i to nie ze względu na to, że to zakonnice mają pod opieką dzieci, ale że w ogóle człowiek, który czuwa nad braćmi naszymi najmniejszymi, najbardziej bezbronnymi i odartymi z miłości bliskich, może być tak nieczuły. Że człowiek człowiekowi gotuje taki los...
Podsumowując:

„Córka księdza” nie jest opowieścią o krewnej duchownego, nie jest kolejnym „ciosem” wymierzonym w wizerunek kościoła, ale jest historią o milczeniu. O cichym przyzwoleniu na ludzkie okrucieństwo, co boli bardziej niż wymierzane razy… To powieść, która pokazuje, jak łatwo kogoś osądzić, nie znając jego historii – jak łatwo jest „przykleić łatkę”, nie przebywszy mili w jego butach. To niezwykle przejmująca, łamiąca serce opowieść o kobietach, które zostały odarte niemal ze wszystkiego i… nie mogły zrobić nic, by się temu przeciwstawić. Skazane na samotność ofiary konsekwencji i ludzkiej bezduszności. Ofiary milczenia i pielęgnowania pozorów… To wreszcie poruszająca i przeszywająca na wskroś historia o samotności, która ma wiele twarzy. Mimo że Sylwia Kubik dotyka w swojej powieści tak wielu bolesnych wątków, nie ocenia. Co więcej – także czytelnik nie jest w stanie tego robić, nie potrafi i… nie chce. Bo to po prostu nie jest możliwe. Choć przychodzą podczas lektury momenty i przemyślenia, że to nie tych, którzy zostali napiętnowani, powinno się ocenić, ale tych, którzy tego napiętnowania dokonali… Przychodzi także smutna refleksja, że niezależnie od czasów czy okoliczności, każdy może być człowiekiem i z tego człowieczeństwa świadomie zrezygnować… Przeczytajcie!

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo FILIA]




Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana