
[…] niektórych rzeczy nie da się, ot tak odłożyć na półkę, i wrócić do nich, gdy przyjdzie pora. Żyjemy tu i teraz, z konsekwencjami własnych wyborów.
Kiedy w getcie dochodzi do pierwszych wysiedleń, Wiktoria z pomocą
Martina Aignera ratuje Ryfkę, żydowską dziewczynkę.
Przy okazji
dowiaduje się, że nie jest obojętna Martinowi. Jednak wojna nie sprzyja
uczuciu Polki i niemieckiego oficera, który oficjalnie jest
odpowiedzialny za wyłapywanie ukrywających się poza gettem Żydów.
Sytuacja
komplikuje się jeszcze bardziej, gdy do Krakowa wraca narzeczony
Wiktorii, Bruno. Dziewczyna nie mówi mu wprost o zakończeniu związku,
chociaż jest pewna, że już do niego nie wróci. Przed Martinem ukrywa
przeszłość, przed Brunem zaś swoje uczucia do Niemca.

Kiedy płomień nadziei wciąż się tli, warto walczyć. Mimo wszystko. Nawet jeśli kolejny dzień stoi pod znakiem zapytania, jest plątaniną niepewności i leku, trzeba wierzyć. Stawiać czoła, by zmienić codzienność. Nieważne, czy w boju z bronią w ręku, czy z ukrycia, zadając cios niejako od środka. Cicho śmiejąc się w twarz oprawcy, wystawiając doń swoją, naznaczoną śladami razów i łez... Dopóki jest nadzieja...
Nowa powieść Joanny Nowak uderzyła we mnie emocjonalnie. Jako w kobietę, matkę, człowieka... To niezwykle przejmująca opowieść, która bez upiększania opisuje wydarzenia z okresu II wojny światowej. Pokazuje okrucieństwo, ale także determinację tych, którzy, choć zdawać by się mogło, na starcie będących na straconej pozycji, nie ustają w działaniach, by ocalić ludzkie istnienie, często poświęcając przy tym samego siebie...
Mam wrażenie, że drugi tom serii jest jeszcze bardziej emocjonujący! Wszechobecne kadry ukazujące wojenne piekło; sceny, które dzięki obrazowemu stylowi autorki, rozgrywają się na oczach czytelnika, jednocześnie łamiąc mu serce, odzierają ze złudzeń. Z przekonania, że w każdym człowieku jest odrobina dobra. Nie w każdym... Na kartach książki autorka uświadamia bowiem, że jeśli zemsta, nienawiść i chorobliwa chęć władzy wezmą we władanie ludzkie czyny, to nic nie jest w stanie powstrzymać machiny zła, która będzie niszczyć wszystko i wszystkich, których napotka na swojej drodze...
Niewątpliwie jednym z najciekawszych, moim zdaniem, wątków jest ten dotyczący Martina Aignera. Niemiec stojący na rozdrożu, na granicy dwóch światów. Tego, do którego przez wzgląd na pochodzenie i sprawowane stanowisko przynależy, które zmusza go do czynów, które go niszczą i spędzają mu sen z powiek. Ale i tego, w którym chce czynić dobro, pragnie ochronić ludzi mu bliskich i wyrwać z piekła najmłodsze istoty, wszak dzieci nie są niczemu winne... Jest to postać, która na pewno wzbudza skrajne emocje, ale także bohater, który w moim odczuciu w całej sytuacji, w której się znalazł, jest jednym z najbardziej tragicznych w tej powieści. Jest niczym zwierzę złapane w potrzask. Z jednej strony, agresor przymuszany do spełnienia obowiązku należnemu Rzeszy, z drugiej zaś, mężczyzna, który kocha i wierzy, że nawet, biorąc pod uwagę ryzyko, może coś zmienić, może pomóc. Bo „ratowanie ludzkiego życia nigdy nie jest pozbawione sensu”.

Podsumowując:
Nowa powieść Joanny Nowak to na wskroś przejmująca opowieść o ludzkiej odwadze i determinacji. O człowieczeństwie, które tliło się w sercach ludzi znajdujących się po każdej stronie barykady. Historia, która udowadnia, że nie powinny istnieć podziały, nie powinno się klasyfikować ludzi przez wzgląd na pochodzenia, bo jesteśmy sobie równi. Każdy chce kochać i być kochanym. Jednak realia wojenne są bezlitosne, odzierają z godności, z bezpieczeństwa, ofiarowują w darze wyłącznie strach i stratę, kiedy kolejna bliska nam osoba odchodzi z naszego życia… Joanna Nowak w niezwykle poruszający sposób opisuje ówczesne wydarzenia widziane oczami Polki, Niemca, ale przede wszystkim sierot, niewinnych dzieci, które niczego nieświadome i nic nierozumiejące, stawały się ofiarami chorej ideologii zmierzającej do likwidacji wszystkich tych, którzy zagrażali czystości rasy. „Po drugiej stronie muru” to także obraz ówczesnego przegranego pokolenia, które przez wojnę zostało ograbione ze wszystkiego, także z przyszłości. Bo nawet jeśli jego przedstawicielom dane było przeżyć, to zawsze będą nosić w sercu lęk, niepewność i wojenne doświadczenia, które, choć niechciane, przekażą kolejnym pokoleniom... To wreszcie opowieść o zakazanej miłości, ale także o uczuciu, które przychodzi nawet w tak dramatycznych okolicznościach i staje się jedynym światłem w mroku. A także o miłości, która odchodzi, kiedy tracimy z oczu tę drugą osobę, a w naszą codzienność wkrada się przyzwyczajenie będące najgorszym „substytutem” tego uczucia. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz