"Sezonowa dziewczyna" - Jenny Blackhurst - patronat medialny

Nikt nie może cię oceniać za to, jak się zachowujesz i jak reagujesz, bo nawet ludzie, którzy byli w twojej sytuacji, nigdy nie byli tobą w twojej sytuacji. Dodajesz do niej własne okoliczności, swoją historię, szczegóły, które sprawiają, że nic podobnego nigdy nikogo nie spotkało.
Czy Claire uda się odkryć prawdę o tym, co stało się z Holly? A może jej ostatnie dni na zawsze pozostaną tajemnicą?
Martha’s Vineyard – niewielka wyspa na Atlantyku, położona około stu
kilometrów na południe od Bostonu w stanie Massachusetts. To tu od
dziesięcioleci przyjeżdżają na wakacje sławni i bogaci Amerykanie.
Tutaj
też spędza lato Holly, dwudziestokilkuletnia Brytyjka, która pracuje w
marinie, chodzi na imprezy na plaży i flirtuje z miejscowymi bogatymi
dzieciakami. I rozpaczliwie próbuje odnaleźć własną ścieżkę po
tragicznej stracie rodziny.
Kiedy Holly wysyła starszej siostrze
zagadkowy SMS, a potem przestaje się odzywać, zaniepokojona Claire
wsiada w samolot, by ją odszukać. Na miejscu nie ma śladu po Holly, ale
nikt z miejscowych, z policją włącznie, nie wydaje się tym przejmować.
Wszyscy uważają, że wiadomość, którą otrzymała Claire, jest
niepodważalnym dowodem na to, że jej siostra jest bezpieczna. Ale Claire
wie na pewno, że nie wysłała jej Holly. A wkrótce dowiaduje się także,
że siostra nie jest pierwszą młodą kobietą, która zaginęła tu w ciągu
ostatnich lat.

Czasami trafiamy do raju na ziemi. Do pięknego miejsca, które zachwyca urokami krajobrazu. W którym życie zdaje się płynąć wolniej, a rzeczywistość przypomina niekończącą się zabawę. Egzystowanie skąpane w słońcu, wśród szumu fal i pod palmami, które rzucają chłodzący cień. Co jednak, kiedy ów cień niesie ze sobą mrok? Coś, co sprawi, że raj stanie się piekłem, a ludzie, którzy dotąd wydawali się nam życzliwi, pokażą swoje prawdziwe twarze…?
Kiedy słyszymy wakacyjny thriller, myślimy, że fabuła będzie lżejszą formą tego gatunku. Jednak Jenny Blackhurst udowadnia, że pozory mylą. Bowiem „Sezonowa dziewczyna” nie jest wyłącznie historią skąpaną w blasku słonecznych promieni, ale trzymającą w napięciu opowieścią, która sięga w głąb ludzkiej psychiki. Która obnaża podwójne standardy i uprzywilejowaną pozycję tych, którzy są na samym szczycie drabiny społecznej. To im wybacza się więcej, to im może ujść płazem nawet… zabójstwo?
Powieść zbudowana jest na kontrastach. Z jednej strony piękno Martha’s Vineyard, małej wyspy, która wydaje się rajem na ziemi, z drugiej zaś – mroczne sekrety ukryte głęboko. Z jednej strony młodość, radość i szansa na nowe życie, z drugiej, cień przeszłości, która w bolesny sposób o sobie przypomina. Autorka w nowej książce dużo miejsca poświęca zarówno budowaniu napięcia, jak i odmalowaniu tła społeczno-obyczajowego, relacji międzyludzkich, a także portretów psychologicznych postaci, w których nie brakuje „ciekawych przypadków”...
Poprowadzenie fabuły z kilku perspektyw sprawia, że możemy stopniowo dochodzić do prawdy. Zupełnie, jakbyśmy stali się częścią śledztwa. Autorka podrzuca kolejne tropy, które zdają się układać w rozsądną całość. Po nitce do kłębka, od sieci kłamstw po prawdę, która zaskakuje i mrozi krew w żyłach. A finał? Cóż – to jedna z tych historii, w której możemy mówić o zachowaniach „szarych moralnie”. Czy zatem można je oceniać? Sami się przekonajcie.

Podsumowując:
Fakt, że fabułę swojej książki autorka umieściła w iście rajskim miejscu, tylko podsyca wydźwięk jej mrocznej strony. To opowieść, która skupia się na części obyczajowej, jednocześnie budując napięcie wywołane zaginięciem młodej kobiety. Frustracja, poczucie odrzucenia przez lokalną społeczność, która jest mocno hermetyczna, tylko nasilają uczucie zagubienia, a postępy śledztwa są niczym poruszanie się we mgle domysłów i sugestii, które wydają się dosyć jednoznaczne, ale czy pewne…? Jenny Blackhurst wikła czytelnika w swego rodzaju grę, psychologiczną łamigłówkę, która skonstruowana jest w taki sposób, by nie zdołał on zbyt szybko „połączyć kropek”. To niezwykle emocjonalny thriller, który porwie tych z was, którzy cenią w tym gatunku nie tylko klasyczne napięcie, ale także odmalowany z dbałością o szczegóły obraz lokalnej społeczności. A tą cechują nie tylko podwójne standardy, ale także hermetyczność, która niesie ze sobą złudne poczucie bezpieczeństwa...
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
Komentarze
Prześlij komentarz