WIZERUNEK SENIORA W POLSKIEJ LITERATURZE OBYCZAJOWEJ


Słowo 'babcia' i 'dziadek' na pewno kojarzą się większości z nas przyjemnie. To osoby, które były obok kiedy byliśmy dziećmi, pomagali rodzicom w naszym wychowaniu, niejednokrotnie wspierając ich dobrą radą i mądrością życiową. Dlatego też w dniu ich święta chciałabym odwołać się do literackich postaci seniorów.

Kiedy myślę sobie o książkowej babci, od razu pojawia się w mojej głowie jedno imię – Róża! To moja ukochana bohaterka w tym „przedziale wiekowym”. Chodzi oczywiście o staruszkę znaną z serii książek Karoliny Wilczyńskiej „Stacja Jagodno”. Babcia Róża od razu kojarzy mi się z dzieciństwem. Z drożdżowym ciastem i wakacjami na wsi. To wspomnienia, to przepis na ulubione konfitury i nalewkę z czarnego bzu ... To taki "archetyp ciepła", serce domowego ogniska.
Wykreowana przez Karolinę Wilczyńską postać i jej dom, stały się nie tylko dla mnie, ale również dla wielu czytelniczek symbolem oazy, miejsca, do którego można uciec przed codziennymi problemami, w którym czeka na nas mądre słowo i … konfitura z fiołków.
W wielu książkach występuje postać seniorki, która często jest barwną postacią.
Jest nią z pewnością Zofia - babcia Zojki – bohaterki książki Joanny Szarańskiej „Kłopoty mnie kochają”, która swoją premierę będzie miała 31 stycznia. To nietuzinkowa postać, która nijak nie przypomina spokojnej seniorki rodu. Wręcz przeciwnie: tryska energią i sypie „złotymi myślami” jak z rękawa, a ich źródło szuka w … programach śniadaniowych. Nie będę wam za wiele zdradzać, ale polecam waszej uwadze tę nieszablonową staruszkę.

W życiu książkowych bohaterów bywa różnie. Często to właśnie babcie są obok nich, kiedy zabraknie rodziców. To one są dla nich głównym autorytetem, wspierają w trudnych chwilach i zastępują zarówno mamę, jak i przyjaciółkę. Taką postać znajdujemy w książce Gabrieli Gargaś „Wieczór taki jak ten”. Po śmierci mamy Michalina została z młodszym bratem sama. Ojciec nie uczestniczył w życiu rodzeństwa, a tej młodej dziewczynie przyszło się zmierzyć z prawdziwym życiem i szarą rzeczywistością. Na szczęście Miśka miała obok siebie „anioła stróża” - babcię. Zofia to silna kobieta. Wiele przeszła, a mimo to nie straciła wewnętrznego optymizmu oraz blasku, jaki roztacza w swojej cukierni „Cynamonowe serca”. Jej wypieki są iście magiczne, wkłada w ich przygotowanie mnóstwo serca, a to wszystko sprawia, że cukiernia zyskała sobie wielu stałych klientów. To ona niczym opoka, dała siłę swojej wnuczce i pomogła zmierzyć się z trudnościami.
Wiele jest babć w książkach polskich autorów. Na myśl przychodzą mi m.in. Halina z książi „Grzechu warta” Agaty Przybyłek, która symbolizuje apodyktyczną babcię, kontrolującą swoją wnuczkę; Serafina – znana miłośnikom Doroty Gąsiorowskiej z książki „Melodia zapomnianych miłości”, która stoi na straży tajemnic z przeszłości; kolejna Zosia z książek Beaty Majewskiej „Konkurs na żonę” oraz „Bilet do szczęścia”, która zdaniem głównego bohatera Hugo jest: „jedną z najmądrzejszych osób jakie zna”, a która to wychowała jego ukochaną Łucję. I wiele innych.
Jeśli jednak mówimy o dziadku, to moim absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o książki jakie przeczytałam w ostatnim czasie, jest z całą pewnością Jan, z książek Ilony Gołębiewskiej „Powrót do starego domu” oraz „Tajemnice starego domu”. Jego postać jest tak przedstawiona, że chciałabym się do niego po prostu ... przytulić. I chociaż autorka zgotowała mu trudny los – piekło związane z wojną i przebywaniem w obozie – to jego mądrość, miłość do wnuczki Alicji oraz ta szczególna więź jaka go z nią łączy, jest wręcz namacalna i bardzo widoczna podczas lektury tej książki.

Nie sposób wymienić wszystkich ciekawych postaci dziadków i babci w książkach polskich autorów. W większości przypadków można stwierdzić, że grają rolę drugoplanową, ale jeśli przyjrzeć się z bliska, bez tej roli „szarej eminencji”, książki w których występują, straciłyby na wartości. Ich mądrość życiowa jest nieodłącznym elementem, który spaja fabułę i nie raz ratuje młodych bohaterów z opresji. 


***
W ich dniu, jeśli mamy tę możliwość i są nadal z nami, to powiedzmy im jak bardzo ich kochamy i jak są dla nas ważni. Bo bez nich nie bylibyśmy tymi, kim jesteśmy. To oni mieli swój udział w kształtowaniu naszej osobowości, wycierali potoki łez i godzili nas z rodzicami. Niech poczują, że są dla nas wyjątkowi. Nie tylko od święta. 




Komentarze

  1. Interesujące odniesienia do literatury. Ciekawe przykłady. Dla mnie również babcia Róża jest archetypem babci :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana