"Do zobaczenia w innym życiu" - Catriona Silvey

 

- Nie możemy wiedzieć, gdzie jesteśmy, skoro nie wiemy, kim jesteśmy".

Historia nieziemskiego uczucia, która podbije serca fanów „Miłości ponad czasem”, „Życia po życiu” i „Niewidzialnego życia Addie LaRue”.  

W pętli czasu i miłości
Thora i Santi już się znają
Dwoje nieznajomych w obcym mieście. Thora i Santi spotykają się przypadkowo, ale od pierwszej chwili czują się sobie bliscy. Tragiczny wypadek szybko przerywa ich historię.
Spotkają się znowu
Okazuje się, że to tylko jedna z alternatywnych wersji wydarzeń. Thora i Santi spotykają się na nowo w różnych wariantach swojego życia: raz jako nauczyciel i uczennica, później opiekunka i umierający pacjent. W powracających istnieniach wielokrotnie zostają przyjaciółmi, partnerami, kochankami, a nawet wrogami.
Tylko oni mogą sprawić, żeby to nie był ostatni raz
Gdy jednak pewne schematy zaczynają się powtarzać, a mgliste wspomnienia nabierać kształtów, Thora i Santi odkrywają prawdę o swoim tajemniczym połączeniu. Czy zdołają uniknąć końca miłości i kresu wspólnego życia?


A co gdyby… przeżyć to życie raz jeszcze? Odegrać swą rolę w przedstawieniu egzystencji ponownie. I znowu. I znów. I znów… Za każdym razem wcielając się niejako w kogoś innego, patrząc na codzienność z perspektywy zupełnie innej osoby? Budzić się w innym wcieleniu, spotykać kogoś, kochać go i… tracić. Żyć i umierać, być szczęśliwym i cierpieć. Czy chciałbyś mieć taką możliwość?
Powieść „Do zobaczenia w innym życiu” zaintrygowała mnie opisem. W motywach podróży w czasoprzestrzeni jest coś fascynującego, coś, co chcielibyśmy zbadać, zrozumieć i nie inaczej było, kiedy sięgałam po książkę Catriony Silvey. Thora i Santi już się znają. Wpadają na siebie w kolejnym życiu, jednak za każdym razem w innej „konfiguracji”. Nauczyciel i uczennica, opiekun i pacjent, para kochających się ludzi… Za każdym razem mają nieodparte wrażenie, że już kiedyś się poznali… Kiedy dociera do nich prawda, a wspomnienia wychodzą z mgły zapomnienia na światło dzienne, tych dwoje zaczyna zdawać sobie sprawę, że dostali dar przeżywania swojego losu wciąż na nowo. A może to jednak przekleństwo…?
Przyznaję, że powieść była fascynująca. Od pierwszej strony dałam się porwać w tę nietypową podróż i czekałam na rozwój wydarzeń. Na znak, czym tak naprawdę są te ich spotkania w kolejnym życiu, do czego to wszystko zmierza? Byłam tam, kiedy odkryli prawdę o swoim połączeniu i zaczęli walczyć o to, by uniknąć końca, tego ostatecznego… Zwrot akcji całkowicie mnie zaskoczył, spodziewałam się czegoś innego, ale autorka postanowiła wprowadzić plot twist, który zupełnie zmienił moje postrzeganie tej historii. Sprawił, że jeszcze mocniej zaczęła ona rezonować w mojej głowie. I wciąż o niej myślę…
„Do zobaczenia w innym życiu” to opowieść nietuzinkowa i totalnie nieprzewidywalna. Skłaniająca do refleksji nad własnym życiem. Nad ostatecznością pewnych rzeczy, a także nad tym, czy nasz los prawdziwie jest… zapisany w gwiazdach? Na ile mamy wpływ na to, jak ono wygląda, a ile z tego, czego doświadczamy, jest dziełem przypadku? To także historia, która sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, czy raz spotkani na naszej drodze ludzie, przeżyte doświadczenia kształtują nas na zawsze, czy można je niejako wymazać ze świadomości? Czy pójście za głosem pragnień zawsze prowadzi do spełnienia...? Jest tutaj mnóstwo pytań, które mimowolnie pojawiają się podczas lektury, a na które wcale nie jest łatwo odpowiedzieć jednoznacznie. To już kwestia indywidualna każdego z nas. 


Podsumowując:

„Do zobaczenia w innym życiu” to książka, która przypadnie do gustu tym z Was, którzy lubią opowieści oderwane od rzeczywistości, ale w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu. Które zabierają nas w inny wymiar, a nawet kilka wymiarów, pozwalając niejako za każdym razem odgrywać inną rolę. Historia, która wywołuje w naszej głowie mętlik, która z jednej strony, z automatu skłania do podejmowanie kolejnych prób jej zrozumienia, a z drugiej, do pozostawienia jej w sferze pewnego niedopowiedzenia… W moim odczuciu, poza podróżą w czasie, jest to także podróż w głąb siebie, której celem jest zrozumienie, kim tak naprawdę jesteśmy i jaki wpływ na to, jakimi ludźmi się stajemy, mają osoby spotkane w naszym życiu. Jednym z wielu przekazów, jakie w moim odczuciu można wynieść dla siebie, to ten, że nie można "żyć w kawałkach", a także, że zawsze dostajemy kolejną szansę, niekoniecznie szansę pójścia wszelkimi drogami. I te ostatnie słowa, mimo nieszablonowości i faktu, że ta powieść jest w pewnym stopniu metafizyczna i dosyć specyficzna, można niejako przenieść na swoje „podwórko”. Zawsze dostajemy kolejną szansę i to od nas zależy, czy i jak ją wykorzystamy. Z tą różnicą, że my mamy tylko jedno życie, dlatego warto przeżyć je jak najlepiej.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

 
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Poradnia K]

 

 

Komentarze

  1. Sądzę, że ta książka wciągnęłaby mnie. Recenzja na to wskazuje. Dzięki za nią. Zapisuję tytuł na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana