"Gdzie jest Angelique?" - Guillaume Musso - patronat medialny

 

Życie jest nieprzewidywalne, każdego dnia może zdmuchnąć twój domek z kart".

Najnowsza powieść gwiazdy francuskiej literatury − ulubieńca mediów, krytyków i czytelników, który od jedenastu lat nieprzerwanie utrzymuje się na pierwszym miejscu listy najpopularniejszych pisarzy we Francji.

Gorączkowy, pełen niespodzianek i porywający labirynt zdarzeń i emocji. Powieść, w której niczego nie można być pewnym.
Nawet aniołowie mają swoje demony...
Paryż, Boże Narodzenie 2021 roku.
Po ataku serca Mathias Taillefer budzi się w szpitalnej sali. Przy jego łóżku stoi młoda, nieznana mu dziewczyna. To Louise Collange, studentka, która odwiedza pacjentów i gra dla nich na wiolonczeli.
Kiedy Louise dowiaduje się, że Mathias jest policjantem, prosi go o zajęcie się dość szczególną sprawą. Początkowo niechętny, mężczyzna w końcu zgadza się jej pomóc, czym narazi ich oboje na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Tak rozpoczyna się niezwykłe śledztwo, którego tajemnica tkwi w życiu, które chciałoby się prowadzić, miłości, którą można było poznać, i miejscu, które wciąż ma się nadzieję znaleźć... 


Wielu marzy, by osiągnąć sukces. By doświadczyć, jak to jest być popularnym. Życie zmienia się diametralnie, a my czujemy się jak w bajce. Zupełnie, jakby nagle wszystko zaczęło się układać. Światła reflektorów, atencja, uśmiechy, gratulacje, brawa – są niczym paliwo, które nas napędza. Dodaje skrzydeł i sprawia, że czujemy się ważni, kochani, nawet jeśli nadawców tego uczucia wcale nie znamy. Miłość fanów otula nas ciepłem. To stan, w którym chcemy trwać, piękny sen, z którego nie chcemy się obudzić. Co jednak, kiedy zostaniemy zeń brutalnie wyrwani?
„Gdzie jest Angelique?” to powieść, która pochłonęła mnie od pierwszej strony. Tajemnicza śmierć byłej gwiazdy baletu, policjant w stanie spoczynku i młoda dziewczyna, która temu antypatycznemu mężczyźnie powierzyła rozwikłanie zagadki odejścia swojej matki. Fabuła prowadzona jest dynamicznie i zaczyna przypominać kryminał, w którym śledztwo prowadzone jest na własną rękę. Poszczególne elementy zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, aż do czasu… kiedy następuje plot twist, który zupełnie zmienia bieg akcji. Musso jak zawsze miesza czytelnikowi w głowie, sprawiając, że tak naprawdę nie wiemy, na ile zgromadzone przez nas informacje są prawdziwe. Kolejne tropy przypominają błądzenie we mgle, a my nie wiemy, dokąd zmierzamy.
Nowa książka autora to opowieść o ludziach, którzy musieli zderzyć się ze stratą tego, co tak bardzo kochali. Z przebrzmiałą sławą. Kiedy pewne rzeczy przemijają, a my nie jesteśmy już podziwiani przez wzgląd na to, co robimy, nie potrafimy się z tym pogodzić. Wielu popada w apatię, ogarnia ich frustracja, a ich codzienność wydaje się nic niewarta, kiedy nie jest skąpana w blasku fleszy. To może prowadzić do autodestrukcji, zmierzać do wpadnięcia w macki nałogów, bowiem ból straty jest nie do zniesienia. Przyznaję, że choć historia baletnicy była niejako tłem dla całej opowieści, to w pewien sposób mnie poruszyła. Wciąż bowiem tak ciężko jest pogodzić się ze smutnym końcem życia tych, którzy kiedyś byli szczęśliwi; którzy osiągnęli niemal wszystko, kiedy udało im się spełnić największe marzenie.
Musso w nowej powieści nie idzie na łatwiznę. Najpierw utwierdza czytelnika w przekonaniu, że oto ma przed sobą historię śledztwa, ocierającą się o lekki kryminał, by nagle, nie tylko zmienić kierunek akcji, ale także wejść niejako w inny gatunek, kiedy „Gdzie jest Angelique?” zaczyna przypominać thriller. Fabuła od tego momentu jest szarpana, co sprawia, że napięcie związane z zakończeniem, zostaje spotęgowane. Autor wrzuca czytelnika w kolejne wątki, które ten, choć usilnie próbuje poskładać w całość, do końca nie jest niczego pewien i czuje się zagubiony.

Podsumowując:

„Gdzie jest Angelique?” to powieść zagadka, której tajemnicę próbujemy zgłębić od pierwszej strony. Pełna niejasnych poszlak, potencjalnych faktów, wymijających tropów, które mają nas zaprowadzić do finału. A ten nie jest jednoznaczny, tak jak niejednoznaczna jest droga do zakończenia. Historia obyczajowa, która okraszona została domieszką kryminału i thrillera. Rozpisana na kilka głosów narracja, dodatkowo miesza czytelnikowi w głowie, kiedy wsłuchując się w głosy bohaterów, próbuje odkryć, co jest prawdą, a co kolejną mistyfikacją. Momentami niewiarygodna, pozbawiona logiki, ale to akurat charakterystyczne cechy dla twórczości autora. Plus za wątek z baletem, który mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Polecam miłośnikom nieoczywistych historii, w których nic do końca nie jest jasne.
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
https://www.facebook.com/WydawnictwoAlbatros/
 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana