"Dziedziczka łez" - Katarzyna Droga

 

Czasem trzeba podjąć decyzję, gdzie iść, w prawo lub w lewo, bo strony się wykluczają".
Łzy, które mogą być wyrazem smutku, wzruszenia i szczęścia.

Lata 20-te XX w. Czy dwór w Drozdowie po raz kolejny przetrwa nawałnicę? Jak zmieni się życie w epoce tanga, aeroplanu, kinematografu i rewolucji w modzie? Jak odnajdą się w niej kobiety dojrzałe i młode?
Konstancja nie pragnie niespodzianek, najlepiej czuje się w klimacie polskiego dworku. Zula, jej przybrana córka przeciwnie - oczekuje wyzwań i wyjaśnienia tajemnicy swojego pochodzenia. Dziewczyna patrzy w przyszłość z nadzieją, marzy o studiach medycznych i poślubieniu ukochanego mężczyzny. Życie jednak jest bardziej skomplikowane, i medycyna, i ziemiaństwo zmieniają się powoli jak na tak dynamiczną epokę. A niespodzianki z definicji zaskakują...
W II tomie sagi drozdowskiej akcja rozgrywa się w odmiennych przestrzeniach: szybkiego miasta i spokojnej wsi. Oba światy łączy Zula - przedstawicielka kolejnego pokolenia kobiet, które chcą rozbić następny szklany sufit. Jest dziedziczką ich siły, ale też dramatów. Dziedziczką łez – które mogą być tak samo wyrazem smutku jak szczęścia.
Dziedzictwo to spuścizna po przodkach, którą otrzymujemy niejako w darze. Mogą to być zarówno wartości majątkowe, jak i niematerialne. Niemniej zazwyczaj przyjmujemy je z całym dobrodziejstwem albo jego brakiem… Co jednak kiedy "dziedziczymy łzy? Tożsame zazwyczaj z bólem, cierpieniem i poczuciem straty; łzy, które są dziedzictwem niejako niechcianym, wszak kojarzonym ze smutkiem? Nie należy jednak zapominać, że można stać się także dziedzicem łez, które niosą ze sobą radość i szczęście...
Po poruszającej „Damie do towarzystwa” przyszedł czas na kontynuację sagi Katarzyny Drogi. Tym razem to jednak nie jeden z członków rodziny Lutosławskich wiedzie prym w tej historii, ale przygarnięta przez Konstancję Zula, dziewczynka z nieprawego łoża, którą ta wychowuje jak własne dziecko. To właśnie ta młoda panna, a później dojrzała kobieta gra pierwsze skrzypce w drugim tomie i to jej losy czytelnik śledzi z zapartym tchem. Dzieje się tak dlatego, że Zula to osoba charakterna, pełna wewnętrznego buntu i potrzeby walki o należne jej miejsce w świecie, w którym rządzą mężczyźni. To jedna z tych postaci, którym kibicujemy, bo bardzo wierzymy, że jej upór i determinacja są w stanie stanąć w „szranki” nawet z konwenansami i panującymi zasadami.
„Dziedziczka łez” siłą kobiet stoi i to ich wola walki ratuje z opresji zarówno je same, jak i ich najbliższych. To ona toruje im drogę rozwoju, jest orężem w momencie zagrożenia i opoką w chwilach smutku, kiedy dopada ich tytułowe dziedzictwo. Katarzyna Droga stworzyła niezwykle wiarygodny obraz lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Zula na myśl przywodzi doktora Judyma w żeńskim wydaniu, a jej determinacja w sięganiu po swoje marzenia, jak i przełamywaniu wszelkich barier i przeszkód, jakie spotkać mogła na swej drodze kobieta chcąca piastować męski zawód, są godne uznania. Kalejdoskop ludzkich losów, który czytelnik śledzi z wypiekami na twarzy, wywołuje całą falę skrajnych emocji, co może świadczyć o tym, że sama stałam się niejako „dziedziczką łez”, kiedy na zmianę roniłam zarówno te wynikające ze wzruszenia, jak i te pełne radości i wiary w to, że dadzą radę. Bo bohaterki powieści Katarzyny Drogi to prawdziwe wojowniczki w walce o swoje pragnienia, cele, o miłość, szczęście rodziny, a także, a może przede wszystkim, o życie na własnych warunkach.


Podsumowując:

„Dziedziczka łez” to pełna emocji powieść o zmianach. Tych, na które mamy wpływ, bowiem nasz los zależy od nas samych, ale i tych, które toczą się niejako niezależnie od nas, ale potrafią wciągnąć nas w swój wir, determinując przyszłość. Historia, która pokazuje, jak wielka siła drzemie w kobietach, podsycana solidarnością i odwagą, które stanowią niezwykłą kompilację i są orężem nawet w najtrudniejszych czasach. Opowieść o miłości, która nie zawsze jest łatwa, wymaga poświęceń, a także o tym, że pierwsze „motyle w brzuchu” nie muszą być tymi ostatnimi. Czasami przychodzi ona zupełnie niespodziewanie, dlatego nie warto tracić życia na upieranie się przy czymś, na co nie mamy wpływu. Nowa epoka, w której przyjdzie żyć bohaterkom powieści Katarzyny Drogi, zaczyna się rozgaszczać, biorąc niejako we władanie codzienność. A one wciąż muszą walczyć o swoje, udowadniać, że poradzą sobie nawet z wszelkimi wyzwaniami. „Dziedziczka łez” to idealnie skomponowana historia, w której poza losami głównych bohaterów, autorka oddała wiernie realia opieki, odmalowując pełne sprzeczności ówczesne tło społeczno-obyczajowe. Polecam. 
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Zwierciadło]

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana