"One Last Shot" - Betty Cayouette
Nagle Theo robi krok naprzód i obejmuje mnie, zamykając w swoich mocnych ramionach. Wypełnia mnie poczucie bezpieczeństwa. Zawsze kiedy z nim byłam, czułam się nieustraszona. Bo wiedziałam, że dopóki jest przy mnie, wszystko będzie dobrze".
Supermodelka Emerson wiedzie na pozór idealne życie, jest jednak zmęczona szukaniem miłości nie tam, gdzie trzeba.
Gdy
w jej telefonie pojawia się przypomnienie o pakcie małżeńskim, który
jako nastolatka zawarła ze swoim przyjacielem Theo, uświadamia sobie
szansę na odnowienie jedynego sensownego związku, w jakim kiedykolwiek
była.
Emerson przekonuje swojego agenta, aby sprawił, żeby
zatrudniono ją jako twarz kampanii, przy której Theo ma pracować jako
fotograf.
Dobra wiadomość jest taka, że sesja zdjęciowa odbędzie się w niezwykle romantycznym regionie Cinque Terre we Włoszech.
A zła wiadomość? Możliwe, że Theo wcale nie ucieszy się na jej widok tak bardzo, jak by ona sobie tego życzyła…
Czy to będzie ostatnia szansa na miłość, czy może ostateczne pożegnanie?
„One Last Shot” to jedna z takich historii, które wywołują uśmiech na twarzy. Urocza, ciepła, prowokująca wspomnienia, kiedy to my sami pierwszy raz poczuliśmy motyle w brzuchu. Emerson ma wszystko. Jest znaną modelką, żyje w luksusach, otacza się ludźmi z show-biznesu. Kiedy pewnego dnia w jej telefonie pojawia się powiadomienie, które przypomina o pewnym zakładzie z przyjacielem z młodości, kobieta postanawia postawić wszystko na jedną kartę i spróbować odnowić, kiedyś ważną dla niej, relację. W tym celu zatrudnia się w sesji, jaką wykonuje jej przyjaciel i ma nadzieję, że dawne uczucia odżyją.
Betty Cayouette stworzyła opowieść o miłości, która, choć bardzo próbowaliśmy ją wymazać z pamięci, nigdy z niej nie zniknęła. I chociaż ułożyliśmy sobie życie, to ona wciąż tkwiła w nas, niczym najcenniejsze wspomnienie, a jednocześnie obawa, że to, co kiedyś było najważniejsze, być może wypaliło się z biegiem lat. W końcu czas pędzi nieubłaganie, a my się zmieniamy. Być może dlatego pierwsze spotkanie przyjaciół było naprawdę urocze. Nieporadne gesty, nieklejące się dialogi – zupełnie, jakby nigdy ze sobą nie rozmawiali. Ten niepokój podyktowany był niepewnością, czy druga strona chce dotrzymać niepisanej umowy. Strachem, czy możliwe jest, by dawna miłość rozpaliła się na nowo…?
„One Last Shot” to wakacyjny romans, który poza historią miłosną skrywa w sobie także blaski i cienie ze świata modelunku i fotografii. Z jednej strony malownicze plaże, kolorowe plenery, które stanowią kadry dla sesji zdjęciowych, z drugiej wydarzenia, o których nie mówi się głośno… Te, które zamiata się pod dywan, które dla wielu są niewygodne. Albo… zbyt bolesne i wstydliwe, by się nimi z kimś podzielić. Autorka porusza w swojej powieści trudny temat, ale nie jest on wiodący. Stanowi jedynie tło i ostrzeżeniem dla tych, które nieświadome, jako młode dziewczyny, stawiają swoje pierwsze kroki w modelingu.
Podsumowując:
„One Last Shot” to historia, która otuli was wakacyjnym klimatem, zabierze do fascynującego świata modelek, ale przede wszystkim do Włoch, których malownicze krajobrazy będą przewijać się w tle. A tak naprawdę będą niemym świadkiem wyjątkowego spotkania po latach. Nowej szansy dla dawnej miłości, która nie miała szansy kiedyś rozkwitnąć. Autorka zdaje się pokazywać, że jeśli kogoś prawdziwie kochamy, to uczucie wybuchnie niezależnie od tego, jak długo trwało w uśpieniu. Wszak właściwą, pasującą połówkę pomarańczy mamy tylko jedną… Słodka niczym donut z klonową polewą, ciepła jak włoskie słońce, ujmująca jak pierwsza miłość, a to wszystko okraszone humorem – taka właśnie jest powieść Betty Cayouette. A do tego zawiera lubiane przez fanów romansów motywy jak friends to lovers czy druga szansa. Jeśli macie ochotę na lekką, ale wcale niebanalną historię miłosną, która rozczula i wzrusza, to polecam waszej uwadze ten tytuł.
Komentarze
Prześlij komentarz