"Stażystka 3. Afrykańska przygoda" - Katarzyna Wciorka
Życie jest piękne mimo przeciwności, z jakimi musimy się zmierzyć".
Scarlett wiedzie spokojne życie u boku swojego męża. Oboje starają się stworzyć swoje małe niebo na ziemi.
Praca pod wodzą Danielsa jest dla
kobiety prawdziwą przyjemnością, a specjalizacja z kardiochirurgii daje
jej niezwykłą satysfakcję. Wszystko się zmienia, gdy dziewczyna poznaje
pięcioletnią Amarii, dziewczynkę, która po nieudanej adopcji ma zostać
deportowana do Afryki. Scarlett wie, że ich spotkanie nie mogło być
przypadkowe. Z pomocą brata decyduje się zawalczyć oprawa adopcyjne.
Jednak
pewnego dnia dziewczynka znika, a wraz z nią wszystkie jej dokumenty.
Scarlett wyrusza w brawurową podróż, która będzie największym
sprawdzianem jej wytrwałości i siły.
Czy uda jej się odnaleźć i adoptować dziewczynkę?
Seria „Stażystka” to jedna z moich ulubionych komfortowych książek. Lubię śledzić perypetie niesubordynowanej pani doktor, jej ukochanego męża, braciszka z piekła rodem oraz najbliższych przyjaciół. Nie spodziewałam się jednak, że Katarzyna Wciorka podkręci atmosferę w finałowym tomie, w którym dzieje się tyle, że aż ciężko nadążyć! Oczywiście to pozytywny aspekt historii, którą czyta się z wypiekami na twarzy i drżeniem serca, bowiem autorka okrasiła ją także fragmentami rodem z filmu sensacyjnego.
I znów świetnie się bawiłam! Tym razem nie jesteśmy jedynie obserwatorami codziennego życia Scarlett, ale wybieramy się do… Afryki! Jeśli jednak oczekujecie sielskiej historii z tym malowniczym kontynentem w tle, to nic bardziej mylnego. Autorka opisuje go bowiem jako miejsce pełne kontrastów. Miejsce, w którym ludzie, jak my, dostrzegają, jakie mają szczęście, że żyją w dobrych warunkach, mają nieograniczony dostęp do medycyny. Gorący ląd nie jest przychylny dla naszych bohaterów, którzy niejako za sprawą Scarlett zostają wplątani w sprawę kryminalną. I znów życie ich będzie w niebezpieczeństwie, więc nie grozi wam nuda. Trzymajcie się mocno!
Katarzyna Wciorka stworzyła pełną emocji opowieść o miłości, przyjaźni, ale także o nieprzewidywalności losu, który odbiera nam jedno, a daje drugie. Nawet jeśli okupione jest to koniecznością podjęcia ryzyka – warto. Zwłaszcza jeśli na szali jest życie i zdrowie bliskich, a szczególnie tych, których kochamy, wówczas żadne przeszkody nie są nam straszne.
Podsumowując:
Finałowy tom „Stażystki” to prawdziwa przygoda. Nie tylko ta na afrykańskim lądzie, ale i ta zwana życiem. To ono bowiem jest niczym pociąg, przemierzamy nim kolejne stacje, czasem zostając gdzieś na dłużej, a czasami odpuszczając nie bez żalu. Autorka zdaje się uświadamiać, że to my jesteśmy kreatorami naszego losu i sami powinniśmy wybierać drogę, którą chcemy podążyć. Niezależnie od przeszkód, które, choć są nieuniknione, nie mogą sprawić, że się poddamy. Zwłaszcza jeśli obok mamy ukochane osoby, które są w stanie zrobić dla nas wszystko. „Stażystka 3” to udane ukoronowanie serii z nieoczekiwanym zakończeniem, które wywołało na mojej twarzy uśmiech i łzy wzruszenia. Bo życie naprawdę jest nieprzewidywalne i nawet jeśli sami nie mogliśmy po coś sięgnąć, może nam to ofiarować w zupełnie inny sposób... Jeśli szukasz powieści pełnej emocji, przygód, miłości o wielu obliczach, ale także sporej dawki humoru, to polecam ten cykl.
Komentarze
Prześlij komentarz