"Cień i blask" - Joanna Wtulich

 

Czasem ludzie są tak ślepi, że nie dostrzegają miłości, choć jest na wyciągnięcie ręki […].

Międzywojenna Warszawa i pełna zwrotów akcji opowieść o namiętności i trudnych wyborach.

Młoda hrabianka Natalia Dukajska odziedziczyła po rodzicach nie tylko tytuł, ale też nieustępliwy charakter. Kiedy postanawiają oni wydać za mąż ukochaną córkę, nie przypuszczają, że to zarzewie kłopotów, bo niepokorna dziewczyna zdecydowanie im się przeciwstawia. Ucieczka z domu to początek podróży życia Natalii, ale też jej znajomości z Aleksandrem Odlanickim, bogatym wdowcem, o którym chciałaby szybko zapomnieć, jednak okoliczności zmuszają ją do zatrudnienia się w roli nauczycielki jego jedynej córki.

Jak potoczą się losy tych dwojga i jakie tajemnice skrywa Aleksander? Jaką decyzję podejmie Natalia, gdy będzie musiała wybrać pomiędzy tymi, na których jej zależy, a obowiązkami względem rodziny? Jaką cenę przyjdzie zapłacić Natalii za wolność? Sięgnij po najnowszą powieść Joanny Wtulich, autorki m.in. bestsellerowej „Trylogii lwowskiej”, której akcja tym razem dzieje się w Warszawie lat dwudziestych.

 

Kiedy do głosu dochodzą emocje, ciężko czasami nad nimi zapanować. Nie pomaga trudny charakter, który tylko podsyca eskalację uczuć. Upór nie jest również sprzymierzeńcem i każe walczyć o swoje. Co oczywiście jest dobrym posunięciem, zwłaszcza jeśli na szali znajduje się możliwość podejmowania własnych decyzji. Pytanie brzmi jednak, czy zawsze dopuszczanie do głosu emocji sprzyja? Czy nie lepiej zaufać rozsądkowi?
Bardzo lubię pióro Joanny Wtulich. Przeczytałam wiele jej książek i zawsze ich lektura była dla mnie doskonałą rozrywką, dostarczała emocji. Nie inaczej było w przypadku książki „Cień i blask”, w której autorka przenosi nas w czasie do międzywojennej Warszawy, byśmy byli świadkami opowieści, w której ścierają się dwa silne charaktery.
Nowa powieść Joanny Wtulich to romans w starym stylu. Niezwykle klimatyczny, emanujący aurą okresu, w którym toczy się akcja. Okraszony sprawami politycznymi, ale utkany na kanwie pewnego układu, który wyniknął z…długu wdzięczności. To, co może zaskoczyć niektórych miłośników gatunku, to humor. A ten, choć ukryty między wierszami, nawet teraz wywołuje szelmowski uśmiech na mojej twarzy. Ach, ta chemia między bohaterami! Te słowne utarczki, brak sympatii, zniechęcenie, bezczelność nawet w niektórych sytuacjach, bo jakże to pannie z dobrego domu nie godzi się wszak zachowywać jak nieokrzesany podlotek!
I tu przechodzimy do tzw. crème de la crème opowieści, bowiem nie sposób nie zakochać się w kreacji postaci. Zwłaszcza w charakterku głównej bohaterki, która na każdym kroku mnie rozbrajała swoją szczerością i odwagą. Kibicowałam jej, nawet po cichu dodawałam odwagi i kurażu, aby mogła pokazać, że z kim jak z kim, ale z panną Dukajską się nie zadziera! Świetnie się przy tym bawiłam. I nawet pewna przewidywalność zdarzeń mi w tym nie przeszkadzała. Co więcej – srogo obraziłabym się na autorkę, gdyby zgotowała moim ulubieńcom inny finał.

Podsumowując:

„Cień i blask” to powieść, która czyta się sama. Która jest doskonałą rozrywką, poprawiaczem nastroju, opowieścią o miłości z całą gamą skrajnych emocji i taką, która wywołuje rumieńce ekscytacji na policzkach. I chociaż słowne utarczki bohaterów są nie lada smaczkiem całej opowieści, to nowa książka Joanny Wtulich to także mały manifest kobiecej siły, niezależności oraz, jak na tamte czasy, również odwagi. Ta historia pokazuje, że czasami los bywa przewrotny, że nawet jeśli chcemy zboczyć ze swojej ścieżki, to może się okazać, że nieświadomie wciąż nią podążamy, chociaż może nie do końca z własnej woli, trochę przy pomocy kogoś z zewnątrz. Najważniejsze jednak, żeby po całej tej wędrówce, pełnej wybojów, trudnych decyzji, znaleźć na jej końcu szczęście. Dla niego warto próbować wyłamywać się schematom, wyrywać się spod kurateli i uciekać z bezpiecznej przystani. W końcu, jeśli nigdy nie spróbujemy, nie będziemy mogli popełniać własnych błędów. A nic nie smakuje lepiej niż sukces i… miłość, nawet jeśli okupiona niełatwymi przejściami. Bo one nas hartują i kształtują charakter, a także uczą doceniać to, co mamy. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo LIRA]
 


 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana