"Potrzask" - Agnieszka Jeż

 

Ludzie często myślą, że nie mają innego wyboru.

Rytualny mord nawiązujący do mrocznej historii regionu czy spektakl przygotowany po to, by odwrócić uwagę policji?

W dawnym kamieniołomie znaleziono zwłoki. Zabitemu odcięto głowę, a w klatkę piersiową wbito drewniany palik. Komisarz Sonia Kranz, patrząc na scenerię zbrodni, czuje, że przygotowano ją po to, żeby pchnąć śledztwo w niewłaściwym kierunku. Skojarzenia z dawnymi rytuałami wydają się nieprawdopodobne – do czasu, gdy okazuje się, że właśnie w tym miejscu ponad trzysta lat temu grasował upiór, który molestował kobiety, straszył i zabijał zwierzęta. Lokalna społeczność wydała na niego pośmiertny wyrok, pozbawiając go głowy i przebijając serce osikowym kołkiem.
Czy historia zapisana w archiwach zamku Książ ma jakiś związek ze współczesnym zabójstwem? A może wytłumaczeniem będzie dziwny tatuaż odkryty na udzie zamordowanego?
Sonia Kranz prowadzi dochodzenie, łącząc daleko od siebie leżące kropki. W życiu prywatnym też zajmuje się kropkami – musi wreszcie zdecydować, czy postawić tę jedną, najważniejszą. Jakiego wyboru dokona?


Potrzask. Pułapka. Sytuacja bez wyjścia. Zdarzenie, które obezwładnia, wywołując lęk. Z każdym oddechem czujesz, jak pętla zaciska się na szyi. Dyskomfort zdarzeń, relacji, odciąganie w czasie czegoś, co nieuniknione. Wszechogarniające poczucie zamknięcia, sytuacji bez wyjścia. Bo chociaż znamy rozwiązane, tak ciężko jest czasami uwolnić się z potrzasku, zwłaszcza bez pomocy kogoś z zewnątrz… Można także próbować samemu, ale które rozwiązanie okaże się lepsze?
Czasami lubię sięgnąć po coś mocniejszego. Dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu seria kryminalna Agnieszki Jeż i z ciekawością wypatrywałam kontynuacji losów Soni Kranz. Zgodnie z oczekiwaniami dostałam kolejną świetną powieść. Dobrze napisaną z elementami powieści obyczajowej, nieoczywistymi nawiązanymi do regionalnych wierzeń, z dobrze skrojoną intrygą kryminalną oraz aspektami psychologicznymi, które stanowią wartość dodaną fabuły – czego chcieć więcej?
Autorka zabiera nas na Dolny Śląsk, gdzie razem z główną bohaterką próbujemy rozwikłać sprawę tajemniczego morderstwa, które zdaje się nawiązywać w dosyć oczywisty sposób do historii regionu i… wampira. A konkretnie do upiora, który, zgodnie z wierzeniami, ponad trzysta lat temu grasował w tamtym miejscu. Wydaje się to być nieprawdopodobne, ale Sonia podejmuje narzucone niejako wyzwanie i próbuje odkryć prawdę.
Autorka utkała bardzo zawiłą sieć powiązań i jak na dobry kryminał przystało – do samego końca nie jesteśmy w stanie jednoznacznie powiedzieć, kto stoi za zabójstwem. Oczywiście tropów jest wiele. Elementy regionalnych legend i wierzeń na pewno dodają całej historii kolorytu, ale też dodatkowo trochę odciągają nas od prawdy, co z jednej strony, utrudnia „prowadzenie czytelniczego śledztwa”, a z drugiej, nadaje lekturze nieco metafizycznego wydźwięku. Bardzo ciekawe i nieoczywiste połączenie, które na pewno zasługuje na uznanie.
Jednak sprawa kryminalna nie jest jedyną wartością całej opowieści. Poza tym, że wkraczamy w życie zawodowe bohaterki, to stajemy się niejako również świadkami jej osobistych rozterek. I nie sposób nie dostrzec w tym momencie nawiązania do tytułu. W obu przypadkach można mówić bowiem o potrzasku. W przypadku prowadzonej sprawy – w pułapce kolejnych poszlak i domysłów. A jeśli chodzi o prywatną sytuację Soni – w potrzasku obaw, strachu przed podjęciem ostatecznej decyzji o dalszym życiu oraz w plątaninie własnych uczuć względem mężczyzny oraz… matki.


Podsumowując:

Takie kryminały lubię! Z jednej strony mocne, dosadne, a z drugiej, niosące ze sobą „coś więcej”. Autorka splata życie zawodowe i prywatne policjantki, co sprawia, że nie skupiamy się wyłącznie na prowadzonej sprawie, ale jesteśmy świadkami jej problemów, obserwujemy nakreślony przez Agnieszkę Jeż portret psychologiczny kobiety, która wciąż ma nieprzepracowane tematy z przeszłości, która mimo piastowanego stanowiska, nadal odczuwa strach oraz… samotność, która czasami bywa dla niej dojmująca. Jeśli szukacie dobrego kryminału z ciekawym wątkiem obyczajowym, którego fabuła „ociera się” o lokalne wierzenia, co sprawia, że staje się jeszcze ciekawsza, to polecam „Potrzask” Agnieszki Jeż. 
 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo LUNA]
 
 
 
 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana