[…] - Ty jesteś dla mnie całym światem. Nie mam więc już dokąd pójść.
Pachnąca włoską kuchnią, pełna pasji opowieść o miłości, buncie i sile marzeń.
Choć obie rodziny sprzeciwiają się temu związkowi, młodzi postanawiają walczyć o swoje szczęście. Pobierają się i otwierają maleńką piekarnię, w której zapach świeżego chleba miesza się z nadzieją na lepsze jutro.
Historia Francesca i Ernesty splata się z burzliwymi losami Włoch. Krwawo tłumione robotnicze strajki i walka socjalistów o władzę kontrastują z malowniczymi krajobrazami prowincji, przepychem mediolańskich ulic oraz smakiem najlepszych włoskich potraw.

Marzenia zazwyczaj jawią nam się jako coś nieosiągalnego. Wierzymy, że możemy je spełnić, a jednak wydaje się oczywiste, że niektóre nie są realne, muszą pozostać w sferze nieuchwytnych pragnień, które nas napędzają do działania, a jednocześnie są czymś ulotnym. Nie każdy ma odwagę, by za marzeniami podążać. Czasami blokują nas okoliczności, cudze oczekiwania, a bywa, że największą przeszkodą na drodze do ich spełnienia jesteśmy my sami. Jeśli jednak wiara, nadzieja i determinacja mogą stać się naszym orężem, wówczas nawet najbardziej nierealne marzenia mają szansę się ziścić.
Czujesz ten cudowny aromat? Otula cię niespiesznie, a ty masz poczucie, że znalazłeś się w wyjątkowym miejscu, a możliwość rozkoszowania się nim jest najlepszą nagrodą. Kubki smakowe są dopieszczone, a kompilacja zapachu i smaku stanowią idealne dopełnienie. Tak smakuje spełnione marzenie. A na pewno dla bohaterów powieści Sabiny Waszut. Autorka zabiera czytelników w podróż do Włoch śladami rodziny Consonni, pełną aromatów oraz emocji, które wypełniają nas po brzegi, niczym ciasto wypełnia dzieżę.
To historia, która urzekła mnie od pierwszej strony! Opowieść o zakazanej miłości, która dla ludzi, których serca zmieniły bieg, by zagrać w jednym rytmie, okazała się największym darem i wyzwaniem zarazem. Z wypiekami na twarzy śledziłam ich losy. Ich zmagania z ludzką niechęcią, brakiem wsparcia od tych, od których każdy by go oczekiwał – od najbliższych, dla których ważniejsze były konwenanse i życie w przeświadczeniu, że to, co inne jest na pewno złe…
Powieść Sabiny Waszut to nie tylko historia rodzinna, ale także opowieść o jednostce, która musi zdecydować o swojej przyszłości wbrew wszystkiemu i wszystkim. O ludziach, którzy w imię miłości postanowili wyrzec się tego, co do tej pory znali; co dawało im poczucie bezpieczeństwa, a nawet… rodziny. Z czułością i wzruszeniem obserwowałam ich przemianę, metamorfozę, która okupiona była bólem, strachem, ale której finał był niezwykle satysfakcjonujący. Autorka nie upiększa rzeczywistości, nie jest to kolejna idealna opowieść o wielkiej miłości, ale poruszająca mozaika ludzkich losów z wszystkimi ich ułomnościami. Z niezwykłą wrażliwością i mam wrażenie również poszanowaniem tamtejszej kultury i pracy rąk ludzkich, Sabina Waszut serwuje czytelnikom zachwycającą powieść pachnącą włoską kuchnią i… chlebem, którego wyjątkowa symbolika wybrzmiewa z kart książki. I chociaż to opowieść o miłości Ernesty i Francesca wysuwa się na pierwszy plan, to autorka wplata w nią także historię Włoch, odmalowuje portret ówczesnego społeczeństwa; obraz kraju pełnego różnic, gdzie burzliwe wydarzenia mieszają się z aromatem tamtejszych potraw.
Podsumowując:
„Noc pachnie chlebem” to powieść, którą kosztuje się kawałek po kawałku, niczym świeżo upieczony, jeszcze ciepły chleb, którego zapach pobudza kubki smakowe. Która otula nas aromatem, którą chłonie się zmysłami. Którą chce się zgłębiać i nie chce się jednocześnie jej kończyć… Sabina Waszut zachwyca odmalowaną z rozmachem opowieścią, która jest kompilacją romansu i historii, walki o marzenia oraz opowieści pełnej namiętności. To stanowczo preludium do jednej z najlepszych sag rodzinnych, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Przeżywałam jej lekturę całą sobą! Jeśli szukacie książki, która rozgrzewa serca, która wciąga bez reszty i jest synonimem wspaniałej literackiej podróży, to ogromnie polecam Wam tę powieść!
Komentarze
Prześlij komentarz