"SZCZĘŚLIWA 12-TKA CZYLI GWIAZDY NA GWIAZDKĘ" - MAŁGORZATA FALKOWSKA - CZAS CUDÓW, CZYLI OPOWIEŚCI POD JEMIOŁĄ


Tradycja mówi, że na stole wigilijnym powinno być 12 potraw. A jak było w Pani domu rodzinnym?
M.F. Moja rodzina jest bardzo tradycyjna i zawsze jest dodatkowy talerz na stole, sianko pod obrusem więc i potraw musiało być dwanaście. Każdy z nas liczył czy na pewno czegoś nie brakuje lub też czy nie jest zbyt wiele. W przypadku tej drugiej opcji, odkładaliśmy danie na bok, by zasiąść do stołu z 12 potrawami.

Czy kontynuuje Pani tę tradycję u siebie w domu? 
M.F. I tu mam problem z odpowiedzią, bo w moim domu (miejscu zamieszkania) nie urządzamy wigilii. To już tradycja, że ten dzień spędzamy we Włocławku.
Jaka jest Pani ulubiona potrawa wigilijna?
M.F. Ogórki konserwowe 😊 Zrozumie to tylko ten, kto jak ja jest nałogowcem w ich jedzeniu. Żadna rodzinna impreza, na której jestem nie może się bez nich obyć i dziwnym trafem zawsze stoją przy moim talerzu. Dzięki nim mam szansę spróbowania więcej niż jednej potrawy, którą jest ryba 😊
Jaka jest Pani ulubiona tradycja kojarzona z Bożym Narodzeniem ?
M.F. Bez wątpienia prezenty <3 jak byłam mała to wyszukiwałam z bratem po domu, zapakowanych pudełek, choć moi rodzice wykazywali się dużą kreatywnością w ich ukrywaniu (kto by pomyślał, że można coś schować pod brodzikiem?). Teraz jednak cieszy mnie to, jak Zuzia (moja trzyletnia bratanica) rozpakowuje prezenty z tym swoim charakterystycznym uuu. 

Czy jako dziecko czekała Pani na „pierwszą gwiazdkę” ?
M.F. Oczywiście. Stałam z bratem w oknie, wyszukując tej pierwszej, która rozpocznie wyjątkowy wieczór. Inni krzątali się między kuchnią, a pokojem, a my wiernie patrzyliśmy w ciemne niebo.
Zdania na temat tego kto przynosi prezenty pod choinkę są podzielone. Aniołek, Mikołaj, Gwiazdor w Poznaniu. A jak jest u Pani ?
M.F. U mnie od zawsze był Mikołaj i dziwiło mnie, jak słyszałam, że w innych rejonach jest inaczej. Mikołaj jest przecież taki wyjątkowy. Czekałam na niego przez lata, a ten przychodził zawsze, kiedy dziadzia zabierał mnie i brata do piwnicy (po te moje ogórki😊).
Jaki byłby Pani wymarzony prezent pod choinką? A może już Pani taki dostała?
M.F. Teraz ciężko mi myśleć o tym, co bym chciała, bo muszę przyznać, że mój mąż mnie rozpieszcza, kupując to co bym chciała praktycznie od razu. Ale pamiętam, jak marzyłam o pomarańczowym golfie (chyba była taka moda wtedy) i dostałam dwa identyczne albo, jak pragnęłam lokówki mimo, iż nie lubię stać przed lustrem. Jednak najważniejsze były łyżwy (i teraz tatuś się pewnie śmieje, jak to czyta). Marzyłam o nich przez lata i do dziś wypominam rodzicom, że mogłam być znaną łyżwiarką, gdyby mi je kupili. Fakt, że w moim mieście nie było lodowiska zupełnie do mnie nie trafia 😊 Jeden plus jest taki, że dostałam je i są ze mną do dziś, lecz nie pytajcie czy chodzę na łyżwy.
Co jest w Pani odczuciu najważniejszą rzeczą w czasie Świąt?
M.F. W świętach kocham to, że ludzie są wtedy dla siebie mili. Tak naturalnie, niewymuszenie. Chciałabym, aby tak było zawsze, ale chociaż te trzy dni dają mi nadzieję. 
Czy lubi Pani przygotowania do Świąt? Dekoracje, ozdoby, czyli wszystko to co tworzy ten szczególny nastrój?
M.F. Muszę napisać prawdę, która zapewne średnio pasuje do powyższych odpowiedzi. W moim domu nie ma choinki czy innych świątecznych dekoracji (nie licząc świecącego anioła od mamy, który zostaje wyjęty na przyjście księdza). Chociaż zaraz…mam czapki Mikołaja, które zawsze zakładam idąc na wigilię 😊
Czy wykonuje Pani samodzielnie jakieś ozdoby choinkowe lub dekoracje świąteczne?
M.F. To wręcz konieczne w mojej pracy. Jestem terapeutą zajęciowym i już na początku grudnia są kiermasze świąteczne, w których bierzemy udział jako placówka. Co ciekawe u nas okres świąteczny często zaczyna się po wakacjach.
Co sprawiło, że zdecydowała się Pani napisać opowiadanie w świateczno-zimowym klimacie?
M.F. Od dawna myślałam żeby coś takiego stworzyć, choć nie koniecznie w krótkiej formie, jaką jest opowiadanie. Propozycja Videografu, wydawała się więc jedną z tych nie do odrzucenia. Faktycznie, nie przypuszczałam, że tak ciężko pisać o świętach, kiedy za oknem prawie trzydzieści stopni, jednak filmy świąteczne pomogły mi sprostać temu zadaniu. Przez to wszystko nie będę miała, co oglądać w święta, bo już wszystko za mną.
Jakiego bohatera ze swojej najnowszej świątecznego opowiadania lubi Pani najbardziej i dlaczego?
M.F. Bez wątpienia Tomka, bo to chyba za jego sprawą wszystko kończy się, tak a nie inaczej 😊

Dziękuję bardzo za udział w wywiadzie.
M.F. I ja dziękuję, że mogłam się znaleźć w tak cudownym gronie 😊
https://www.facebook.com/malgorzatafalkowska/

/fot. książki oraz autorki - źródło: M.Falkowska/

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana