JOANNA SZARAŃSKA - "CZTERY PŁATKI ŚNIEGU"
Bo święta mogą być wyjątkowe nawet gdy z nieba spadną cztery płatki śniegu na krzyż ...Pod przykrywką humorystycznej opowieści Joanna Szarańska zwraca naszą uwagę na to co ważne, często przez nas zapomniane, zagubione w codziennym zabieganiu ...
- (…) Hej, czy ty to wino brałaś z najniższej półki? Tej po cztery pięćdziesiąt? Bo strasznie piecze w przełyk! - Brałam je z myślą o gotowaniu bigosu. Skąd miałam wiedzieć, że będę nim podlewać bigos, którego narobił mój własny mąż?
Autorka znana mi jest z książek komediowych, dlatego sięgając po „Cztery płatki śniegu” byłam pewna, że uśmiech zagości na mojej twarzy nie raz. Tym razem było to coś więcej. Czytając „Cztery płatki śniegu” śmiałam się, płakałam i płakałam … ze śmiechu. Książka, którą zakwalifikowałam z automatu do kategorii pozycji wyłącznie komediowych, wywołała u mnie tak skrajne emocje. Niemniej jednak charakterystyczne poczucie humoru autorki, wplecione w fabułę lapsusy słowne sprawiają, że lektura tej książki wprowadzi w dobry nastrój nawet największego ponuraka.
***
***
Świetny, czasem cięty dowcip, to nie jedyne atuty tej książki. Autorka w zawoalowany sposób daje nam do zrozumienia, co jest tak naprawdę ważne w okresie świątecznym, ale nie tylko.
Uświadamia, że wystarczy rozejrzeć się wokół siebie by zobaczyć, jak wielu ludzi jest samotnych, smutnych, zagubionych, jak wielu z nich potrzebuje czasem zwykłej serdeczności, aby ich dzień był lepszy. Pokazuje, że problemy zamiatane pod przysłowiowy dywan, prędzej czy później dadzą o sobie znać i z całą mocą uderzą w nas wtedy, kiedy będziemy się najmniej tego spodziewać. A przecież czasem wystarczy zwykła rozmowa, aby ich uniknąć...
Podsumowując:
Joanna Szarańska w swojej zimowej opowieści po raz kolejny udowadnia, że ma talent komediowy. 😃 W trakcie lektury tej książki nie sposób się nie uśmiechnąć, co ja mówię: nie śmiać się do rozpuku, czytając o absurdalnych problemach sąsiadów, o obsesyjnie oszczędnym Waldemarze, czy o orgii kolorowych lampek … tfu feerii 😜
I chociaż humor jest nierozłącznym elementem fabuły, to w „Czterech płatkach śniegu” chodzi jednak o coś więcej. Przecież w najbliższym otoczeniu każdego z nas, na pewno mieszka jakaś samotna matka, która na co dzień boryka się z wieloma problemami czy starsza osoba, która nie ma nikogo bliskiego. Nie trzeba szukać daleko, aby dostrzec osoby samotne czy potrzebujące pomocy...
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Może to dobry moment, aby na chwilę przestać biegać i żyć w ciągłym pędzie, który narzuca nam dzisiejszy świat. Może warto zatrzymać się i rozejrzeć wokół. Położyć dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole, nie dlatego, że tak mówi tradycja, ale dla kogoś konkretnego, kto dotąd samotnie spędzał święta, aby to właśnie teraz, w tym roku, mógł spędzić je z nami. Porozmawiajmy z najbliższymi, poświęćmy więcej czasu dzieciom. Bo czasem wystarczy jedna chwila, aby stracić z oczu to, co jest naprawdę ważne...
ZAPRASZAM NA FANPAGE AUTORKI
Komentarze
Prześlij komentarz