"W CIENIU MAGNOLII" - ANNA PŁOWIEC

Popatrzyli na siebie. Kawiarniany gwar podkreślił ciszę, która nagle między nimi zapała. Alicja w błękitnej głębi jego oczu widziała swoje odbicie i to przez chwilę był cały jej świat. Miała wrażenie, że może tak trwać i trwać. Zapomniała o wszystkim." 
Czy dajecie szansę debiutantom? Ja tak. Zawsze jestem ciekawa, kto kryje się na kartach książki i co ciekawego może wnieść swoją twórczością do mojego książkowego świata. Zwłaszcza wtedy, gdy drzwi do niego stanowi piękna, klimatyczna okładka …
Dla Alicji synonimem szczęśliwego związku jest jej relacja z Leszkiem. Tak przynajmniej jej się wydaje do czasu, kiedy na swej drodze spotyka Janka. Czuły, opiekuńczy, delikatny – tak inny niż jej dotychczasowy wybranek. Dziewczyna czuje się rozdarta, nie potrafi wybrać , którą drogą powinna podążyć, kogo wybrać … Mija dwadzieścia lat. Na jej drodze znowu staje Janek. Czy miłość po latach może rozkwitnąć tak pięknie, jak tytułowa magnolia?
 
Ucieszyła mnie informacja, że będę mogła poznać debiutancką książkę Anny Płowiec. Osadzona w pięknym Krakowie akcja, przyciągnęła moją uwagę już w zapowiedziach wydawniczych. Zaczęłam czytać i to co od samego początku mnie urzekło to … subtelność. W stylu autorki czuć ją od pierwszego słowa. Tę świeżość i tak spójną z tytułem - delikatność języka. Trudno mi opisać wam, co dokładnie mam na myśli. Wierzę, że sięgając po nią, też poczujecie tę lekkość pióra.
Na uwagę zasługuje także kreacja bohaterów. Widać, że autorka dokładnie przemyślała każdego z nich. Tak jakby powstali według specjalnego planu, który stanowił literacką wizualizację ich wyglądu, charakteru, czy osobowości. Alicja może była dla mnie nieco zbyt delikatna, czasami „nijaka”, ale przypuszczam, że autorka miała na nią po prostu taki właśnie pomysł. W tej opowieści, w moim odczuciu, główną rolę grają jednak mężczyźni. Brutalny i nieokrzesany Leszek jest odzwierciedleniem przysłowiowego „bad boya”, ale w tym najgorszym wydaniu. Dla kontrastu otrzymujemy Janka, który uosabia ideał mężczyzny: silnego, czułego, na którego zawsze można liczyć. Cała trójka stanowi ciekawe połączenie, które obrazuje zawiłości damsko – męskich relacji.
Podsumowując:
„W cieniu magnolii” to bardzo udany debiut Anny Płowiec. Pokochają ją wielbicielki romantycznych historii, w których akcja rozwija się niespiesznie. W zamian otrzymają napisaną lekkim piórem autorki książkę, która opowiada o ludzkich wyborach, kobiecej przyjaźni i wielu obliczach miłości. A to wszystko umiejscowione w klimatycznych zakamarkach Krakowa. 
Jeśli macie ochotę na chwilę oddechu, chcecie zatrzymać się i przenieść z tego zwariowanego świata codziennej bieganiny, do lat 90 – tych, aby stać się niemym obserwatorem rodzącego się uczucia, to dajcie się porwać i zaprosić na ławeczkę pod krzewem kwitnącej magnolii.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Znak Między Słowami.
https://www.facebook.com/AnnaPlowiecAutorka/

https://www.facebook.com/miedzyslowamiksiazki/


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana