"SPRZEDAWCA MARZEŃ" - RICHARD PAUL EVANS [PRZEDPREMIEROWO]


- Zapomniałem, co daje człowiekowi prawdziwe szczęście. Zapomniałem, czym jest prawdziwa radość. Błędnie zakładamy, że będziemy szczęśliwi dzięki dobrom materialnym i tak się wplątujemy w gąszcz swoich pragnień, że zapominamy, że szczęście to coś więcej niż luksusowy samochód i gruby portfel."

Może wielu z was nie uwierzy, ale to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Wprawdzie w mojej biblioteczce znajduje się jedna z jego książek, ale do tej pory nie miałam okazji jej przeczytać. Czy najnowsza książka Richarda Paula Evansa sprawi, że sięgnę po kolejne?  

Charles James nie miał łatwego życia. Wyszedł, a właściwie uciekł z domu rodzinnego, w którym królowała przemoc i alkohol. Ojciec tyran, skutecznie zniechęcił go do życia, dając upust swoim frustracjom i wyładowując je na żonie i synach. Charles marzył o lepszym życiu. Dlatego kiedy poznał McKay'a, wydawało mu się, że złapał "pana boga za nogi". Mężczyzna z zawodu był tzw. "sprzedawcą marzeń", a główny bohater stał się jego wiernym uczniem. Jednak jak to często w życiu bywa - uczeń przerósł mistrza i otrzymał od losu szansę, aby samodzielnie stanąć na scenie i sprzedawać swój własny produkt. Czy nowa profesja sprawiła, że w końcu stał się szczęśliwy? Jaką cenę przyszło mu zapłacić za wzbicie się na sam szczyt?
"Sprzedawca marzeń" to pozornie historia o chłopaku, któremu się udało, ziścił się jego "american dream". Ciężkie dzieciństwo i bagaż doświadczeń, które zebrał przez całe życie, stały się fundamentem jego sukcesu. Miał wszystko czego pragnął, a co przez wiele lat wydawało mu się tak odległe: piękną, kochającą żonę, dom, pieniądze i karierę, której zazdrościły mu miliony. Jednak to, co wydawało się spełnieniem marzeń, okazało się jedynie ułudą. Wyrzuty sumienia i koszmary, które zaczęły nawiedzać Charlesa w czasie snu sprawiły, że zaczął się zastanawiać czy droga, którą podążał jest tą właściwą. Czy cena, jaką przyszło mu zapłacić za sukces, nie jest aby zbyt wygórowana? 

Sięgając po książkę Evansa, nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Nie zawiodłam się jeśli chodzi o styl autora. Fabuła książki oparta jest głównie na dialogach, co powoduje, że czyta się ją szybko, a krótkie, treściwe rozdziały i niezbyt rozbudowane opisy sprawiają, że całość stanowi zgrabnie napisaną historię. Momentami jednak nużyła mnie ona, była trochę mało dynamiczna. Jednak to małe 'uchybienie' nie rzutuje na mój całościowy, pozytywny odbiór książki.

Podsumowując:

"Sprzedawca marzeń" to książka bardzo refleksyjna. Sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad tym, czy faktycznie warto w życiu tak gnać? Bo kiedy podsumujemy sobie to gdzie aktualnie jesteśmy, co jest 'tu i teraz', możemy dojść do wniosku, że nie wiemy dokąd zmierzamy. To również historia o drugiej szansie, bo przecież każdy na nią zasługuje. Pytanie tylko, czy potrafi ją dobrze wykorzystać...

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Znak - Między słowami. 
PREMIERA - 9 maja 2018 roku. 


https://www.facebook.com/miedzyslowamiksiazki/





Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana