"Świąteczne zmysły" - Sylwia Kubik
Jest to wyjątkowy
czas, w którym każdy się stara, aby było pięknie, wyjątkowo,
więc tych wspomnień mam wiele, ale jedno jest dla mnie szczególnie
cenne. Miałam może 7-8 lat, wczesne lata dziewięćdziesiąte, w
domu się nie przelewało, więc było bardzo rodzinnie, ale i
skromnie. Dostałam pod choinkę pomarańcza, garść orzechów
włoskich i takie czekoladowe kuleczki. Pamiętam ogromną radość i
celebrację każdego pazłotka z którego wyłuskałam czekoladową
kuleczkę. Wąchałam je z lubością wciągając zapach czekolady.
Pazłotka służyły mi potem jako pachnące zakładki w książkach.
Pomarańcza została dokładnie zjedzona - nawet ten biały miąższ
był ze skórki wyskubany. Później suszyłam je na grzejniku, aby
mi pachniało a łupinami od orzechów bawiłam się w pociąg. I ten
płacz, że znowu trzeba czekać rok na Wigilię i Boże narodzenie…
Tak, takie to były czasy, gdy każdy drobiazg cieszył i był z
pietyzmem oglądany. I ta radość, że pod choinką Mikołaj prezent
zostawił. Było pięknie. Dzisiaj, gdy opowiadam to córkom, to
patrzą na mnie z niedowierzaniem. Szafki pełne słodyczy, owoce
leżą i nikogo nie kuszą, świąteczne bajki można w każdej
chwili włączyć, nie trzeba czekać, aż telewizja raz w roku coś
puści… a to tylko kilkanaście lat różnicy.
Jaka melodia kojarzy Ci się ze świętami?
Cóż, pewnie nie będę
oryginalna, ale jest to „Last Christmas”, które mi zawsze
towarzyszyło w oczekiwaniu na święta. Z kolei „Cicha noc”, to
kolęda ściśle związana z Wigilią. Do dzisiaj wywołuje we mnie w
tym dniu łzy żalu nad nieuchronnością przemijania. Tyle osób
przed nami ją śpiewało i tyle po nas będzie…
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizHTbkVzNuBQ_17jMNpBv0Cvqjy-bwOMI9mxSPunFxFnFS1LP5peWZsKpSsquxt0HyWgh-fL4gAJG20RvdvJ3kLaZAx1p9lz3UVxeo_FHZo_3rYgicYelX4rZgqPxB47LaQjlJrPGhaPY/s200/DOTYK.png)
Radość, ogromna,
ogromna radość. Uwielbiam dawać prezenty. Już jako małe dziecko
obmyślałam kogo i czym obdarować. Z radością gromadziłam swoje
grosiki, aby kupić mydełko, gąbkę, czy inny drobiazg. Pakowanie i
oczekiwanie na wręczenie prezentu zawsze sprawiało mi więcej
radości niż ich otrzymywanie. I tak mi do dzisiaj zostało. Już od
września robię listy prezentowe i gromadzę odpowiednie prezenty
ciesząc się każdym drobiazgiem niczym dziecko.
Jaki zapach kojarzy Ci się przede wszystkim ze świętami?
Zapach wypranych firan
wieszanych na mokro. Takich jak dawniej bywały, dłuuugich i
gęstych, koniecznie białych, gęsto tkanych. A także
krochmalonych serwetek i pomarańczy oraz mandarynek.
Ulubione smaki świąt?
Nooo przecież pierożki
z kapustą i grzybami! Podsmażane na złoto, och mniam, mniam! Blok
czekoladowy! Z dużą ilością bakalii i herbatników
Wafle domowe. I pieczarki w sosie z karpia. Bez karpia
To moje najukochańsze dania świąteczne.
Co jest dla ciebie najważniejsze w czasie świąt, co odbierasz SZÓSTYM zmysłem?
Najważniejsza jest dla
mnie istota świąt – Bóg zesłał swojego syna, aby nas zbawił.
Oddał to co miał najcenniejszego, abyśmy mogli dostąpić
zbawienia. A odkąd zostałam matką, tym bardziej to doceniam i
goręcej dziękuję. Nigdy bym się na takie poświęcenie nie
zdobyła i dobrowolnie dziecka nie skazała na cierpienie i śmierć.
Także raduję się świętami i jednocześnie pamiętam, jaki był
cel narodzin Jezusa. I za to z całego serca dziękuję.
Jak ja kocham czytać takie wywiady - rozmowy, które przybliżają mi ulubione autorki.
OdpowiedzUsuń