"Najmilszy prezent" - Agnieszk Krawczyk


Kiedy umiemy prowokować radość, świat także w niezauważalny sposób zmienia się. Na lepsze."
Agnieszka Krawczyk potrafi czarować słowem. A kiedy najbardziej nam potrzeba tej magii, jeśli nie w święta?

Najmilsze prezenty to te niespodziewanie, przecież wiesz. Takie, na które wcale nie liczysz, a one się pojawiają, jakby je ktoś wyczarował.
Przy ulicy Wierzbowej stoi dziewięć domów. Każdy z mieszkańców ma swoje troski, gnębią go nierozwiązane problemy z przeszłości, czegoś się boi i o czymś skrycie marzy. Jest rodzina z niepełnosprawnym dzieckiem, lekarz po rozwodzie, artysta szukający sensu życia, wścibskie sąsiadki, młoda kobieta, która przeżyła wielki zawód, starszy pan tęskniący za synem. I jest Flora Majewska, dobry duch tej okolicy. Tylko że tegoroczne Boże Narodzenie ma być ostatnim, jakie spędzi na Wierzbowej, bo uznała, iż stan zdrowia zmusza ją do wyprowadzki. Chce się przenieść do domu spokojnej jesieni.
Na pożegnanie postanawia coś podarować sąsiadom: osobisty list z konkretną wskazówką lub przestrogą. Bo Flora wierzy w ludzi i wie, że czasami małe zdarzenia, ciche słowa, drobny gest mogą zmienić wszystko. Jest przekonana, że dobro rodzi dobro, a szczęście uśmiecha się w najmniej spodziewanej chwili.
Czy listy Flory zdołają poruszyć serca mieszkańców ulicy? Skłonić do zadumy i zachęcić do odwagi? Czy skromna sąsiadka okaże się aniołem wigilijnej nocy? Tego roku Święta na Wierzbowej będą niezapomniane.
Generalnie nie czytam innych opinii, zanim nie wyrobię sobie swojej własnej. Jednak w tym przypadku zrobiłam wyjątek. Miałam już w głowie kilka myśli, które miały być fundamentem mojej recenzji, ale zerknęłam z ciekawości, co myślą o "Najmilszym prezencie" inni. Od razu rzuciło mi się jedno ze stwierdzeń, że w tej książce brakuje świątecznego klimatu. Powiem szczerze, że zdziwiłam się, bo właśnie świąteczna propozycja Agnieszki Krawczyk jest w moim odczuciu przepełniona bożonarodzeniową magią. To ciepła historia, która uświadamia lub raczej powinnam napisać - przypomina nam, co tak naprawdę jest ważne w tym wyjątkowym okresie w roku i nie tylko. Nie radiowe szlagiery, które napływają do naszych uszu z każdej strony, nie bieganina po galeriach handlowych, aby tylko zdążyć zapełnić lodówkę oraz puste miejsce pod choinką, ale drugi człowiek. Takie proste i oczywiste, a trzeba o tym mówić tak często, aby w końcu weszło nam to w nawyk. Autorka zauroczyła mnie opowieścią o losach kilku osób, które tworzą małą, patchworkową społeczność. Znajdziecie w niej na pewno dużo opisów, które mają na celu przybliżenie czytelnikowi poszczególnych sąsiadów. Daje możliwość poznania ich charakterów, wydarzeń z przeszłości, wszelkich sympatii i antypatii oraz planów na najbliższy czas. I od nich wszystko się zaczyna, bo to właśnie plany dobrego ducha ulicy Wierzbowej - pani Flory, stały się podstawą, na której autorka zbudowała fabułę całej książki.
Nie sposób w tym miejscu wspomnieć o ukłonie dla sztuki epistolarnej. O zdradzeniu tajników pisania listów, przybliżeniu piękna zdobienia papieru i tworzenia barwników naturalnych. Sama Flora jest dla mnie jak taka 'vintage - dama', która uosabia wszelkie pozytywne cechy. Jest subtelna, delikatna i wrażliwa, a jednocześnie ma w sobie wiele życiowej energii, a nade wszystko dobra i życzliwości dla drugiego człowieka, nawet dopiero co poznanego. Polubiłam tę postać i bardzo przypadł mi do gustu pomysł na stworzenie całej opowieści, która dla mnie jak najbardziej niesie ze sobą prawdziwą istotę Bożego Narodzenia.
Podsumowując:

"Najmilszy prezent" to urokliwa i pełna ciepła opowieść o ludzkich charakterach, które czasem przeszkadzają nam dostrzec to co ważne. To kompendium złotych myśli, które powinniśmy wdrożyć do własnego życia i korzystać z nich na co dzień. To jedna z tych historii, przy której uśmiech sam "wypełza" na usta, a serducho czuje się otulone miękkim kocem. Polecam przeczytać, zatrzymać się i zastanowić, czy aby nie zgubiliśmy w życiu najważniejszych wartości, zbyt skupieni na rzeczach materialnych i biegu nie wiadomo dokąd i za czym. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.  

https://www.facebook.com/WydawnictwoFILIA/

Komentarze

  1. Kocham takie powieści. Niestety, jeszcze jej nie mam. Kiedyś na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana